Przyszłe emerytury będą niskie - wzrosną tylko o punkt procentowy

Po wprowadzeniu rządowych zmian w systemie emerytalnym nasze przyszłe emerytury mają wzrosnąć o 1 punkt procentowy - ustalił dziennikarz RMF FM. Szef Rady Gospodarczej Jan Krzysztof Bielecki przyznał w rozmowie z Krzysztofem Berendą, że nie ma co się oszukiwać: emerytury będą niskie i trzeba oszczędzać.

W tej chwili mężczyźni mogą się spodziewać, że przyszła emerytura wyniesie 32 proc. ich ostatniej pensji. Przy średnim wynagrodzeniu w wysokości prawie 3850 złotych, to mniej więcej 1230 złotych.

Po wprowadzeniu zmian w systemie wysokość emerytury ma wzrosnąć do 33 proc., a jeżeli ktoś wykupi dodatkowe, zwolnione z podatku ubezpieczenie, nawet do 40 proc. To mało, a w jeszcze gorszej sytuacji są kobiety, którym emerytury wzrosną z 23 proc. ostatniej pensji do 24 proc.

- System emerytalny młodemu pokoleniu nie obiecuje życia pod palmami, stopa zastąpienia będzie niska - mówi szef Rady Gospodarczej przy premierze Jan Krzysztof Bielecki.

Reklama

- Jeżeli widzimy, że nie będzie z tego "bonanzy", to musimy oszczędzać - dodaje.

I to niestety jedyny sposób na przyzwoitą emeryturę.

RMF
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »