Pułapki w umowach
Naszym narodowym "grzechem" jest podpisywanie umów bez ich przeczytania, mimo że w wielu z nich roi się od tzw. zakazanych klauzul umownych.
Zapominamy o tym, że mamy do czynienia z przedsiębiorcą-profesjonalistą, który tak skonstruował umowę, aby dokładnie zabezpieczyć swoje prawa. Co, rzecz jasna, nie zawsze idzie w parze z zagwarantowaniem wymaganych praw konsumentom.
Niestety, nie mamy również w zwyczaju negocjowania umów, akceptując warunki, jakie podsunął nam przedsiębiorca.
Z zawieranymi umowami wiąże się konieczność przewertowania często nie tylko jednego dokumentu. Trzeba przeczytać również rozmaite załączniki, regulaminy, taryfy, aneksy... Mało tego - nie tylko przeczytać, ale i przeanalizować, spróbować przewidzieć ich konsekwencje. Jeśli sami nie czujemy się na siłach, lepiej skorzystać z porady fachowca.
Dlatego warto wiedzieć, jakich pułapek możemy spodziewać się w rozmaitych umowach - m.in. z deweloperem, operatorem telekomunikacyjnym, zakładem gazowniczym i energetycznym, telewizją kablową, dilerem samochodowym, wyższą uczelnią czy sprzedawcą internetowym.
Problemy, na jakie klienci mogą natrafić w umowach zawieranych z biurami podróży i pośrednikami obszernie przedstawione zostały w numerze 81 "Gazety Prawnej".
Na jakie pułapki jesteśmy narażeni? Sprawdź i nie daj się zaskoczyć przy podpisywaniu kolejnej umowy. Dziś, w poniedziałek 6 czerwca, do "Gazety Prawnej" dołączona jest płyta CD-ROM z niezbędnymi w pracy i w domu wzorami umów.