"Puls Biznesu": Kupowanie po węchu

Zmysły czy mózg? Sprzedawcy wolą, by zakupy robiły te pierwsze i perfumują sklepy, banki oraz galerie - informuje "Puls Biznesu".

Badania pokazują, że jeśli klient akceptuje unoszący się wokół niego zapach, to jest w stanie spędzić w sklepie nawet 20 proc. więcej czasu - zachwala Wojciech Grendziński, wiceprezes firmy IMS, zajmującej się m.in. aromamarketingiem.

IMS to przedstawiciel amerykańskiego dystrybutora zapachów używanych w marketingu - ScentAir. Firma ma w bazie 1,6 tys. woni stworzonych przez domy perfumeryjne.

W Polsce zwabiły część centrów handlowych - pachną stołeczne: Klif i CH Gocław, także Galeria Łódzka, ale również i sklepy poszczególnych marek.

Reklama

Jak zdradza Grendziński, prowadzone są także rozmowy z bankami, które do swoich oddziałów chcą wprowadzić zapachy uspokajające.

Aromatycznie będzie też w marcu na 50 wybranych przystankach komunikacji miejskiej w największych polskich miastach. Bowiem wśród pasażerów będzie się unosić zapach mięty towarzyszący reklamom aerozolu na zatkany nos.

Pobierz darmowy: PIT 2012

PAP
Dowiedz się więcej na temat: puls | zakupy | Puls Biznesu | galerie | marketing
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »