PZU: Na walnym pierwsze starcie

Cofnięcie absolutorium dla poprzedniego zarządu PZU, dane o kontroli w PZU, informacja o przygotowaniach do publicznej oferty spółki - m.in. te punkty znajdują się w porządku obrad zapowiedzianego na piątek nadzwyczajnego walnego zgromadzenia akcjonariuszy.

Cofnięcie absolutorium dla poprzedniego  zarządu PZU, dane o kontroli w PZU, informacja o przygotowaniach  do publicznej oferty spółki - m.in. te punkty znajdują się w  porządku obrad zapowiedzianego na piątek nadzwyczajnego walnego  zgromadzenia akcjonariuszy.

Wniosek o zwołanie walnego zgromadzenia akcjonariuszy PZU złożył Skarb Państwa. MSP zarzucało poprzedniemu zarządowi zgodę na przekazywanie Eureko dodatkowych danych o grupie PZU.

Jak donosiła prasa, na piątkowe posiedzenie, jako akcjonariusze PZU, zarejestrowali się członkowie poprzedniego zarządu spółki - w tym b. prezes Cezary Stypułkowski, którego w czerwcu br. na tym stanowisku zastąpił Jaromir Netzel.

Netzel do dziś nie ma akceptacji nadzoru finansowego. W środę przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego Stanisław Kluza powiedział dziennikarzom, że KNF zajmie się kandydaturą Neztla prawdopodobnie 6 grudnia br.

Reklama

Od 1 listopada z zarządów PZU i PZU Życie zostali wycofani przedstawiciele Eureko - akcjonariusza, który ma 33 proc. minus jedna - akcji PZU. Przedstawiciele inwestora tłumaczyli, że nie chcą narażać desygnowanych przez siebie członków zarządów na upokarzające traktowanie i ponoszenie odpowiedzialności za działania pozostałych członków zarządów. Resort skarbu ocenił to jako "nieprzychylny krok".

W niedzielę, 5 listopada, minęło siedem lat od podpisania umowy prywatyzacyjnej PZU. Ówczesny minister skarbu Emil Wąsacz podpisał z holenderską grupą Eureko i BIG Bankiem Gdańskim umowę sprzedaży 30 proc. akcji PZU za ponad 3 mld zł.

Niedługo po transakcji zaczął się trwający do dziś konflikt z holenderskim inwestorem. W tym czasie Eureko, po odkupieniu akcji od Banku Millennium (poprzednio BIG BG) i części akcji pracowniczych, zwiększyło swoje udziały w PZU.

Upływ siedmiu lat od prywatyzacji PZU oznacza wygaśnięcie niektórych zobowiązań inwestora. W umowie prywatyzacyjnej zapisano, że w ciągu siedmiu lat konsorcjum Eureko i BIG BG nie obniży kapitału akcyjnego PZU, nie rozwiąże PZU, PZU Życie i Powszechnego Towarzystwa Emerytalnego PZU, nie zmieni nazwy PZU, PZU Życie i PTE PZU. Umowa prywatyzacyjna zakazywała też PZU przez siedem lat sprzedaży akcji PZU Życie, PTE PZU oraz ograniczania przedmiotu działalności PZU, PZU Życie i PTE PZU.

Holenderski inwestor domaga się m.in. realizacji aneksu do umowy prywatyzacyjnej PZU, który w 2001 r. przewidywał sprzedaż na rzecz Eureko dodatkowego pakietu 21 proc. akcji PZU oraz wprowadzenie PZU na giełdę.

W sierpniu 2005 r. Eureko wygrało przed Trybunałem Arbitrażowym w Londynie sprawę, w której zarzucało Polsce naruszenie polsko- holenderskiej umowy o wzajemnej ochronie inwestycji.

W piątek, przed sądem w Brukseli, odbyła się rozprawa z wniosku Polski, zarzucającej brak obiektywizmu jednemu z arbitrów - sędziemu Stephanowi Schweblowi. Wyrok oczekiwany jest do końca roku.

W listopadzie ma zapaść wyrok belgijskiego sądu, który ma orzec, czy zostały dochowane procedury postępowania arbitrażowego.

Eureko zapowiadało, że jeśli w obu sprawach zapadną wyroki korzystne dla spółki, wznowione zostanie postępowanie przed Trybunałem Arbitrażowym, tym razem już w sprawie odszkodowania. W środę jeden z akcjonariuszy Eureko - holenderska firma ubezpieczeniowa Achmea - złożyła w holenderskim sądzie w Utrechcie pozew przeciwko Polsce, żądając 725 mln euro odszkodowania. Achmea uważa, że brak giełdowego debiutu PZU utrudnił wejście na giełdę samego Eureko, co przyniosło szkody akcjonariuszom.

Prywatyzacja PZU była badana w poprzedniej kadencji Sejmu przez sejmową komisję śledczą. Komisja zakończyła w połowie września 2005 r. swoje prace raportem, którego głównym wnioskiem było stwierdzenie, że umowa prywatyzacyjna PZU jest nieważna z mocy prawa. Komisja uznała, że naruszono m.in. przepisy prywatyzacyjne, Prawo bankowe i Kodeks cywilny. Minister skarbu Wojciech Jasiński mówił jednak, że o złożeniu wniosku do sądu o unieważnienie umowy prywatyzacyjnej zdecydują argumenty prawne oraz, że "trzeba przeanalizować, czy to się opłaci".

Wniosek o unieważnienie umowy prywatyzacyjnej składał już w 2000 r. ówczesny minister skarbu Andrzej Chronowski. Wniosek ten wycofała w 2001 r. b. minister skarbu Aldona Kamela-Sowińska. W podpisanej przez nią umowie dodatkowej z 2001 r., w art. 1 napisano, że "podstawową przesłanką oraz warunkiem wstępnym niniejszej umowy dodatkowej jest, że strony chcą dokonać ugody i zakończyć (bez prawa do powtórnego podnoszenia roszczeń) wszelkie spory i roszczenia, które powstały pomiędzy nimi".

W październiku br. wniosek o stwierdzenie nieważności umowy prywatyzacyjnej złożył w Sądzie Okręgowym w Warszawie b. prezes PZU Życie (w czasach prywatyzacji PZU) Grzegorz Wieczerzak. W swoim pozwie Wieczerzak powołał się na podobne argumenty, jak sejmowa komisja śledcza.

Eureko zawsze twierdziło, że nie ma podstaw, by kwestionować ważność umowy prywatyzacyjnej.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: PZU SA | ZGROMADZENIA | minister | skarbu | starcie | Eureko | minister skarbu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »