PZU: Szef nadzoru odejdzie

Po rezygnacji Aleksandra Chłopeckiego w nadzorze zapanuje pat. Po cztery głosy będą mieć skarb i Eureko.

Po rezygnacji Aleksandra Chłopeckiego w nadzorze zapanuje pat. Po cztery głosy będą mieć skarb i Eureko.

Dymisja szefa rady PZU ma związek z przekazywaniem co miesiąc skonsolidowanych danych finansowych grupy PZU do holenderskiego Eureko. Zgodził się na to poprzedni zarząd (obecnie uchwała jest zawieszona). Holendrzy twierdzą, że dane potrzebne im były do raportów, jakie przekazywali swojemu nadzorowi. Ministerstwo skarbu z kolei ? że nigdy nie wyraziło zgody na raportowanie. Choć raport wewnętrzny potwierdził, że dane miały charakter zarządczy, Eureko udało się przeforsować, by proces przekazywania wyników zbadała ponownie niezależna firma audytorska.

Raport i dymisja

Reklama

Zgodnie z uchwałą rady nadzorczej - za jej przyjęciem głosował Aleksander Chłopecki, co zdecydowało o wyniku - wyboru firmy ma dokonać przewodniczący rady w porozumieniu z zastępcami. Są to Agata Rowińska, zastępca dyrektora departamentu instytucji finansowych w ministerstwie skarbu, oraz Ernst Jansen, wiceprezes Eureko. Spotkanie w tej sprawie zaplanowano na jutro.

Szef rady PZU rozesłał wcześniej zapytanie ofertowe do kilkunastu podmiotów.

- Były wśród nich znane firmy audytorskie i kancelarie prawne. Na podstawie otrzymanych odpowiedzi można wskazać kilka podmiotów, spośród których istnieje duże prawdopodobieństwo, że wybierzemy firmę, która przygotuje niezależny raport - mówi Aleksander Chłopecki.

Uchwała rady nadzorczej przeszła przy sprzeciwie przedstawicieli skarbu państwa.

- Liczę, że nie będzie kontrowersji wśród przedstawicieli dwóch głównych akcjonariuszy i wybór przebiegnie sprawnie. Nie chcę rozstrzygać, która z firm przygotuje raport ? o tym powinniśmy zdecydować wspólnie z moimi zastępcami - twierdzi Aleksander Chłopecki.

Dodaje, że jeśli tylko zostanie wybrany audytor, on sam złoży rezygnację.

- Taką obietnicę złożyłem Wojciechowi Jasińskiemu, ministrowi skarbu. Słowa dotrzymam - mówi szef rady nadzorczej PZU.

Wroga równowaga

Najbliższe posiedzenie rady nadzorczej PZU zaplanowano na 30 października. Wszystko wskazuje na to, że odbędzie się ono już bez przewodniczącego Chłopeckiego. Zgodnie z umową prywatyzacyjną (i statutem spółki) skarb państwa i Eureko mają w radzie po czterech członków. Przewodniczący jest niezależny i wskazują go wspólnie dwaj główni akcjonariusze (jego głos jest rozstrzygający w sprawach spornych). Dymisja Aleksandra Chłopeckiego oznacza, że w radzie zapanuje pat.

Stosunki między państwem a Eureko są bowiem, od czerwca, z dnia na dzień coraz gorsze. Holendrzy nie dość że zostali odcięci od dostępu do informacji finansowych, to jeszcze ich przedstawiciele w zarządzie zostali pozbawieni uprawnień nadzorczych.

Do otwartej konfrontacji dojdzie zapewne na najbliższym nadzwyczajnym walnym PZU, które odbędzie się 10 listopada. Porządek obrad przewiduje informację na temat przekazywania danych do Eureko (i ewentualne podjęcie uchwał w tej sprawie). Będą to raczej konkluzje z wewnętrznego raportu, niekorzystnego dla Eureko. Przewodniczący Chłopecki liczy wprawdzie, że do walnego audytor przygotuje też niezależny raport, ale do tego potrzebne jest współdziałanie zarządu. Trudno się tego spodziewać po prezesie Jaromirze Netzlu, który jest oponentem szefa rady.

Tomasz Brzeziński

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: PZU SA | Aleksandra | dymisja | odeszli | Eureko | skarb | skarbu | szefowie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »