Radykalnej obniżki stóp nie będzie

Nie należy spodziewać się przełomu po nowej Radzie Polityki Pieniężnej. Nawet Mirosław Pietrewicz z PSL nie chce radykalnie obcinać stóp.

Nie należy spodziewać się przełomu po nowej Radzie Polityki Pieniężnej. Nawet Mirosław Pietrewicz z PSL nie chce radykalnie obcinać stóp.

Nie szykują się gwałtowne zmiany w polityce pieniężnej, choć w ciągu najbliższych trzech miesięcy zmieni się cały skład Rady Polityki Pieniężnej (RPP). Nawet ci, którzy niedawno mówili o konieczności skokowego obniżenia stóp procentowych, dziś wspominają tylko o ewentualnych niewielkich cięciach.

Bez zaskoczenia

Dziś mija termin zgłaszania dwóch pierwszych sejmowych kandydatów do RPP. Pewniakami są już jednak wystawieni przez SLD i PSL Jan Czekaj i Mirosław Pietrewicz. Ze strony Senatu niemal na pewno wybrany zostanie Marian Noga, kandydat dominującego w izbie wyższej SLD. Można spodziewać się, że poglądy tych trzech ekonomistów będą podzielane przez pozostałych trzech członków rady wskazywanych przez Sejm i Senat.

Reklama

Wypowiedzi Czekaja, Pietrewicza i Nogi wskazują, że ci, którzy liczyli na gwałtowne poluzowanie polityki pieniężnej, będą raczej zawiedzeni.

- Obecnie nie widzę potrzeby ani możliwości jakiegoś wyraźniejszego obniżania stóp procentowych banku centralnego - powiedział Mirosław Pietrewicz w rozmowie z agencją ISB.

- Nie jestem zwolennikiem jednorazowej dużej obniżki stóp procentowych - twierdził kilka dni temu Marian Noga.

Obaj zastrzegli jednak, że widzą możliwość pewnego stopniowego obniżenia oprocentowania. Według Mariana Nogi, mogłoby ono sięgnąć 100 pkt bazowych. Obaj parlamentarni kandydaci ostrożnie wypowiadają się też na temat rezerwy rewaluacyjnej. Mirosław Pietrewicz uważa, że mogłaby być ona nieco ograniczona, a środki z niej uzyskane mogą zostać przeznaczone na spłatę długu zagranicznego.

Opinie te zgodne są z wcześniejszymi deklaracjami Jana Czekaja, który twierdził, że w pierwszym okresie nowa Rada Polityki Pieniężnej może zaskoczyć ostrożnością.

Nawet podwyżki

Jeszcze bardziej stonowane są wypowiedzi ekonomistów, którzy typowani są na prezydenckich członków RPP. Edmund Pietrzak w rozmowie z PAP nie wykluczył co prawda niewielkiej obniżki stóp, ale zastrzegł, że bardziej prawdopodobne jest ich podwyższenie. Jego zdaniem, wszystko będzie zależało od tego, czy rząd przeprowadzi reformę wydatków publicznych i czy zdoła zrealizować zakładany na 2004 r. deficyt budżetowy.

- Nie ma na razie wystarczających przesłanek do obniżki stóp - twierdził niedawno Andrzej Wojtyna, kolejny z doradców prezydenta typowany na członka RPP.

Dodał nawet, że nie można wykluczyć podwyżki stóp, choć jest ona mało prawdopodobna. Sejmowi kandydaci do RPP odrzucają taką możliwość.

Puls Biznesu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »