Rating Polski: Cięcie nie jest przesądzone?
W styczniu br. agencja S&P obniżyła rating Polski (długoterminowy rating polskiego długu w walucie obcej) z poziomu "A minus" do obecnego "BBB plus" z perspektywą negatywną. Uwaga rynków finansowych skupia się tym razem na Agencji Moody's, która najnowszy rating dla Polski ma ogłosić 13 maja br.
"Nasz scenariusz bazowy zakłada, że Moody's pozostawi w maju rating Polski na niezmienionym poziomie A2, ale może obniżyć perspektywę z neutralnej do negatywnej. Prawdopodobieństwo cięcia oceniamy na 30 proc." - czytamy w raporcie specjalnym przygotowanym przez Bank City Handlowy.
Analitycy wskazują jednak na istotny czynnik ryzyka, czyli przewalutowanie kredytów denominowanych w walucie obcej, w szczególności we frankach szwajcarskich, które w przyszłości może wpłynąć na cięcie ratingu. Nad projektem ustawy mającej rozwiązać kwestie kredytów frankowych wciąż pracuje Kancelaria Prezydenta RP. Ostatni projekt ustawy frankowej i proponowane rozwiązania zostały negatywnie ocenione przez Komisję Nadzoru Finansowego, która koszty wprowadzenia dla sektora finansowego określiła na poziomie 67 mld złotych (3,7 proc. PKB), czemu mogą towarzyszyć koszty wtórne w wysokości nawet 138 mld złotych (7,6 proc. PKB).
Kiedy w styczniu 2016 r. Agencja S&P obniżyła rating Polski w uzasadnieniu wskazywała na działania nowego rządu (po wyborach w październiku), które osłabiają niezależności i efektywność niektórych kluczowych instytucji w kraju.
Po obcięciu ratingu złoty osłabił się w stosunku do głównych walut, w tym: euro, za które trzeba było płacić prawie 4,50; za dolar - 4,14, a franka - 4,11. Jeśli spojrzeć na obecne osłabienie polskiej waluty, można stwierdzić, że rynki zakładają obniżkę ratingu przez Moody's za tydzień. Złoty w czwartek, 5 maja, osłabia się jak na razie o prawie 0,5 proc. w stosunku do euro (4,42 zł/euro) i ok. 1 proc. do dolara (3,87 zł/dol.). Rośnie także rentowność polskich obligacji 10-letnich do poziomu 3,14 proc.
S&P przy podejmowaniu decyzji skupiła się wyraźnie na ryzyku politycznym. Jak przy tym aspekcie wygląda jednak kondycja gospodarki i stabilność sektora finansowego?
Agencja Moody's przy ustalaniu długoterminowego ratingu dla długu w walucie obcej bierze pod uwagę kilka czynników, i w odróżnieniu od Agencji S&P znacznie większą uwagę przykłada do kondycji gospodarki, bezpieczeństwa i siły sektora finansowego, niż polityki. Nawet jeśli założymy, że pogorszeniu uległy takie czynniki jak perspektywy fiskalne dla kraju czy stabilność instytucjonalna, to wskaźniki opisujące gospodarkę jako całość wręcz przeciwnie - poprawiły się.
Wskazuje na to także najnowsza, wiosenna prognoza Komisji Europejskiej, która w porównaniu z zimową podwyższa perspektywy wzrostu PKB dla Polski, równocześnie rewidując w dół oczekiwany poziom deficytu finansów publicznych.
Zdaniem Komisji Europejskiej, głównym czynnikiem wzrostu PKB będzie rosnący popyt krajowy. Wzrost gospodarczy oceniono na poziomie 3,7 proc. w 2016 r. i 3,6 proc. w 2017 r. (wcześniej było to 3,5 proc.). Pozytywnie kwestie wzrostu gospodarczego ocenia także Narodowy Bank Polski, który oczekuje, że zarówno w 2016 r., jak i w 2017 r. gospodarka będzie rozwijać się w tempie 3,8 proc. Z kolei z prognoz publikowanych przez Reuters (mediana, kwiecień 2016 r.) wynika, że wzrost PKB w latach 2016-2017 wyniesie po 3,7 proc.
Prognoza KE zakłada również, że w 2016 r. deficyt sektora publicznego ukształtuje się na poziomie 2,6 proc. PKB, co oznacza poprawę prognozy wyniku sektora o 0,2 pkt. proc. w stosunku do prognozy lutowej (2,8 proc.). Prognoza KE wskazuje równocześnie na ryzyko przekroczenia wartości referencyjnej w 2017 r. (3,1 proc. PKB).
Bartosz Bednarz