Ratunkiem bony
Sprawdziły się przewidywania analityków - deficyt budżetu po maju przekroczył 20 mld zł, tj. sięgnął kwoty na cały rok. Dochody wzrosły w maju o 24,2 proc., a zebrana kwota odpowiada 32,7 proc. planu do końca br.
Nieco wolniej - o 20,1 proc., rosły wydatki, choć i tak plan tu zaawansowany jest w 40,2 proc. Deficyt budżetowy wzrósł w maju o 10,6 proc. (wobec 22,4 proc. w kwietniu), do 99,3 proc. kwoty na cały rok.
Po stronie dochodów najszybciej (o 28,5 proc., wobec 31,7 proc. w kwietniu) rosły wpływy z podatków pośrednich i od osób fizycznych (o 23 proc., wobec 45,9 proc.). Wśród wydatków najszybciej (o 28,5 proc., wobec 53,3 proc.) rosły dotacje dla Funduszu Pracy. Największe jednak zmiany były w pozycjach finansujących deficyt, np. o 130,5 proc. (do minus 253,7 mln zł) obniżył się w bankach stan środków na rachunkach budżetowych.
Informacje nie zaskoczyły analityków. Jak zakładaliśmy dochody, zwłaszcza z podatku od osób prawnych, są niskie, a rosną wpływy z podatków pośrednich, co oznacza - miejmy nadzieję - może wyższą już produkcję i popyt - powiedział PG Arkadiusz Garbarczyk, z BRE Banku. Wyliczył też, że spada miesięczne tempo wydatków, w relacji do kwoty całorocznej, z 9,2 proc. w styczniu do 6,72 proc. w maju. Może to oznaczać, że minister finansów zaczął już ciąć wydatki - zastanawiał się analityk. Natomiast zamiast rozchodów z bonów skarbowych - miały one w skali roku kosztować 28,7 mln zł - przeciwnie, budżet od lutego br. wykazuje z nich przychody. Wyniosły już 5 mld 178,6 mln zł. Tylko w maju wzrosły one o 21,3 proc. Plan obligacji też przekroczono, o 8 proc.