Recesja nie zabije Azji
Kryzys gospodarczy zapoczątkowany w Stanach Zjednoczonych w zastraszającym tempie rozprzestrzenił się na wszystkich kontynentach. W Europie, w krajach wchodzących w skład strefy euro, wskaźnik produktu krajowego brutto zmniejszył się o 1,2 proc. w czwartym kwartale ubiegłego roku, a analitycy przewidują dalsze pogłębianie się recesji w roku bieżącym.
Zgodnie z danymi Eurostatu, we wszystkich największych krajach Europy Zachodniej zanotowany został spadek PKB w ostatnim kwartale 2008 roku - w Wielkiej Brytanii o 1,8 proc. w skali roku, w Niemczech 1,6 proc., natomiast we Francji ok. 1 proc. Na tym tle wyjątkowo korzystnie wypadają kraje Europy Środkowej i Wschodniej, w tym Polska - tu w czwartym kwartale zanotowany został wzrost o 3,1 proc. w skali roku. Jest to najlepszy poza Bułgarią wynik w całej Unii Europejskiej. Analitycy nie pozostawiają jednak złudzeń - sytuacja ta z pewnością zmieni się w roku 2009, choć w przypadku naszego kraju w dalszym ciągu mimo wszystko prognozowane jest utrzymanie się wzrostu.
Macki recesji dosięgnęły również uznawane za najbardziej perspektywiczne rynki Azji. Spowodowane jest to głównie faktem, iż najbardziej rozwinięte kraje regionu zbudowały swą potęgę w oparciu o eksport produkowanych u siebie dóbr. Natomiast kryzys na rynku kredytowym oraz zapaść w światowym handlu zgarnął potężne żniwo, zabierając producentom ze wschodu odbiorców ich towarów. Spadek poziomu konsumpcji odczuły w różnym stopniu praktycznie wszystkie gospodarki Azji. Analizę sytuacji na rynkach wschodnich przeprowadził w artykule "Azja nie pod kreską" Joseph Trevisiani, analityk City Index Group Fx Sol: Poziom eksportu Tajwanu spadł w grudniu aż o 42 proc. względem roku poprzedniego, w Japonii w tym samym okresie o 35 proc. W styczniu wartość ta wzrosła o ponad dziesięć punktów procentowych, osiągając dramatyczny wynik 45,7 proc.
Kryzys ogranicza eksport
Największym importerem towarów z krajów azjatyckich są Stany Zjednoczone. Tam natomiast niezmiennie od ponad pół roku spada popyt na dobra i usługi - w styczniu bieżącego roku sprzedaż zmniejszyła się względem roku poprzedniego o 10 proc. Nie lepsza sytuacja panuje w Unii Europejskiej - tu od czerwca również regularnie spadają obroty wymiany towarowej. Bank Światowy szacuje, że w bieżącym roku wolumen światowego handlu zmniejszy się o 2,5 proc. Będzie to pierwszy od siedemnastu lat spadek tego wskaźnika, który od roku 2000 rósł dwukrotnie szybciej niż poziom produkcji. W tym czasie udział w eksporcie krajów rozwijających się podwoił się, osiągając poziom 37 procent.
Kolejnym elementem, poza popytem, ograniczającym eksport towarów z Azji jest kryzys na rynku kredytowym. Firmy z państw rozwijających się finansują międzynarodowy eksport z udzielanych im kredytów. Teraz, gdy rynek ten praktycznie się załamał, wschodni producenci muszą szukać nabywców, którzy będą w stanie pokryć koszty zakupu towarów z własnych środków. Poszczególne gospodarki wschodnie ucierpiały wskutek spowolnienia gospodarczego w różnym stopniu. Według Banku Światowego recesja dotarła do Hongkongu i Singapuru. Rząd Singapurski ogłosił niedawno, iż spodziewa się spadku PKB rzędu 2 procent. Zatrważające dane przedstawiła w lutym Japonia - w czwartym kwartale 2008 roku zanotowano tam największy od 35 lat spadek rzędu 12,7 proc. w ujęciu rocznym. Minister gospodarki Japonii, Kaoru Yosano, stwierdził, iż jest to bez wątpienia najpotężniejszy kryzys gospodarczy jego kraju od czasu II wojny światowej.
Dwucyfrowy wzrost jest mało prawdopodobny
Nawet Chiny, częściowo z racji własnych rozmiarów, częściowo z powodu wcześniejszej dynamiki swojej gospodarki, a częściowo wskutek autorytarnych rządów notują nieznaczne spowolnienie gospodarcze. Nieznaczne, bowiem w przypadku Chin łatwiej jest utrzymać eksport na stosunkowo wysokim poziomie z uwagi na specyfikę własnej produkcji. W przeciwieństwie do sprzętu elektronicznego czy samochodów z Japonii i Korei, towary importowane z Chin charakteryzują się zazwyczaj niską jakością, ale co najważniejsze, również niską ceną, co w czasach kryzysu ma szczególne znaczenie. Prognozy Banku Światowego mówią o wzroście chińskiego PKB w granicach 7,5 proc., niektóre prywatne firmy szacują wzrost na poziomie 5 proc., natomiast rząd Chiński optymistycznie przekazuje światu informacje, iż za rok 2009 spodziewa się wzrostu dziesięcioprocentowego. Dwucyfrowy wzrost jest mało prawdopodobny, ale jeżeli rzeczywiście będzie mieć miejsce, wówczas znacząco zawyży średnią całego regionu.
Skorzy do gromadzenia oszczędności
Na korzyść sytuacji ekonomicznej krajów wschodnich działa mentalność ich mieszkańców. Azjaci od zawsze byli skorzy do gromadzenia oszczędności. Teraz ta cecha pomaga całej gospodarce - dzięki zgromadzonym środkom nie trzeba ograniczać konsumpcji, tak jak ma to miejsce np. w Stanach Zjednoczonych, gdzie konsumenci w większości przyzwyczajeni są do ciągłego życia na kredyt i nawet przez myśl im nie przechodzi pomysł oszczędzania.
Czynniki te mogą wpłynąć na przyspieszenie zmiany układu sił na międzynarodowej arenie ekonomicznej. Niektórzy ekonomiści wyrażają pogląd, że chińska gospodarka jest w stanie dogonić, a nawet przegonić gospodarki Japonii oraz Stanów Zjednoczonych w ciągu 40-50 lat. Teraz część z nich koryguje swe poglądy, skracając ten czas, a obserwując dane makroekonomiczne nie sposób się z nimi nie zgodzić.
Maciej Leściorz