Reformy wymagają akceptacji

Pomimo znacznych różnic w poziomie rozwoju, wszystkie reformujące się państwa Europy Środkowej i Wschodniej znajdują się na właściwej drodze - potwierdzają to również aktualne, najważniejsze dane ekonomiczne.

Pomimo znacznych różnic w poziomie rozwoju, wszystkie reformujące się państwa Europy Środkowej i Wschodniej znajdują się na właściwej drodze - potwierdzają to również aktualne, najważniejsze dane ekonomiczne.

W życiu codziennym społeczeństwa sukcesy reform politycznych są jednak jak dotąd mało odczuwalne; większość obywateli wciąż uskarża się na zatory finansowe i stale wzrastające obciążenia. Ciągłe spory partii politycznych oraz kryzysy rządowe, korupcja i nieprzejrzysta prywatyzacja stanowią tło, na którym demokracja i gospodarka rynkowa zamiast coraz lepiej, oceniane są coraz gorzej.

Forschungsstelle Ferempirische Sozialoekonomik z Kolonii bada co roku rozwój procesów transformacji w pięciu krajach wschodnioeuropejskich w oparciu zarówno o obiektywne, jak i subiektywne wskaźniki; analizy obejmują od roku 1997 Polskę, Czechy, Węgry i Rosję, a od tego roku również Ukrainę.

Reklama

Mimo słabszego wzrostu gospodarczego w ostatnich dwóch latach ogólnogospodarcze perspektywy Polski należy ogólnie ocenić pozytywnie. Wzrost naszego kraju należy do najwyższych w Europie; spowolniony dopływ inwestycji pozwala wraz z postępami reformy najważniejszych instytucjonalnych uwarunkowań również w przyszłości oczekiwać korzystnego rozwoju gospodarczego. Uporanie się z ważnymi projektami strukturalno-politycznymi (rolnictwo, przemysł górniczo-hutniczy), a także z wciąż istotnymi wyzwaniami wewnętrznymi (obniżenie inflacji i deficytu budżetowego) oraz zewnętrznymi (deficyt bilansu zagranicznego) będą miały decydujący wpływ na tempo przystępowania do Unii Europejskiej.

Gospodarka czeska wydaje się powoli stopniowo odradzać w miarę usuwania problemów strukturalnych, odpowiedzialnych za upadek gospodarczy. Hamulce instytucjonalne, jak i w dużym stopniu nieprzejrzysta organizacja rynku kapitałowego oraz zwłoka w restrukturyzacji sektora przemysłowego, szkodzą rozpoczynającemu się rozkwitowi koniunktury. Jednakże ponownie silniejszy w ostatnich latach strumień zagranicznych inwestycji bezpośrednich świadczy o tym, że wysiłki zmierzające do uzdrowienia przemysłu przynoszą efekty. Powrót do utrzymującego się wzrostu zależny jest zasadniczo od tego, czy pomimo w dalszym ciągu niestabilnej sytuacji politycznej odnaleziona zostanie droga wyjścia ze stagnacji.

Węgry od dłuższego czasu czerpią zasłużone korzyści makroekonomiczne ze swojej konsekwentnej polityki reform.

Wysokie wskaźniki wzrostu gospodarczego oraz nie malejąca, pomimo zasadniczo zakończonego już procesu prywatyzacji, działalność inwestycyjna pozytywnie wpływają na rynek pracy. Również walka z inflacją przynosi pierwsze sukcesy. Problematyczny może być w przyszłości bliźniaczy deficyt w budżecie państwa oraz w rozwoju handlu zagranicznego. Nie powinno to jednak zaszkodzić Węgrom w odgrywaniu roli prymusa wśród kandydatów podczas pierwszej rundy przystępowania do UE.

Rosyjska gospodarka zdaje się wychodzić z kryzysu roku 1998. Spadek gospodarczy ery Jelcyna zatrzymany został wraz z objęciem urzędu prezydenckiego przez Putina. Wprawdzie w dalszym ciągu brak istotnych projektów pilnych reform gospodarczych i wciąż istnieje groźba, że skończy się na pustych deklaracjach, jednak rosnące wskaźniki inwestycyjne i eksportowe świadczą o tym, że rosyjska gospodarka szybko się regeneruje. Dynamiczny wzrost od początku bieżącego roku nie zmienia faktu, że trwała i istotna poprawa sytuacji gospodarczej może być osiągnięta tylko drogą konsekwentnego wdrażania dalszych etapów reformy. Dotychczasowy wzrost koniunktury w dużej mierze bazuje na czynnikach zewnętrznych, jak na przykład rosnące na świecie ceny surowców nośników energii, udane oddłużenie Rosji przez jej zachodnich wierzycieli, czy w przeważającym stopniu dewaluacja rubla.

W przeciwieństwie do państw Grupy Wyszehradzkiej i Rosji, Ukrainie nie udało się nawet po dziesięciu latach procesu przekształceń pokonać załamania gospodarczego. Wprawdzie spadek uległ w zeszłym roku znacznemu spowolnieniu, jednak głęboki brak reform strukturalnych we wszystkich dziedzinach życia gospodarczego uniemożliwia poprawę stanu ukraińskiej gospodarki narodowej na dłuższą metę. Aktualnie obserwowany wzrost koniunktury wynika nie tyle z zaawansowanego poziomu dostosowania przedsiębiorstw do wolnego rynku, co z realnej dewaluacji ukraińskiej waluty, która w ramach substytucji importu stymuluje rodzimą produkcję przemysłową.

W dalszym ciągu istnieją duże różnice w stopniu rozwoju pomiędzy państwami Grupy Wyszehradzkiej, które całkiem dobrze posuwają się naprzód drogą reform, a wschodnioeuropejskimi - Rosją i Ukrainą, które, jak się wydaje, przestawiły dopiero swój kurs na reformy. Nastroje gospodarcze wśród społeczeństwa nadal pogarszają się w prawie wszystkich reformujących się krajach.

Dwie trzecie Polaków i prawie trzy czwarte Ukraińców ocenia rozwój gospodarczy swojego kraju jako gorszy, niż w ubiegłym roku. Niewiele lepiej ocena ta wygląda w Czechach i na Węgrzech. Zmiana trendu daje się zauważyć w Rosji, gdzie o koniunkturalnym marazmie mówi już o połowę mniej obywateli, niż w zeszłym roku. O ile poprzedni spadek nastrojów wynikał z szoku wywołanego kryzysem finansowym i walutowym, o tyle tegoroczny optymizm opiera się na nadziejach pokładanych w prezydencie Putinie.

Ocena sytuacji gospodarczej, która w większości krajów jest znacznie gorsza, niż jej obiektywny rozwój, pogarszana jest przez krytyczną sytuację finansową trzech czwartych gospodarstw domowych na Ukrainie, ale również połowy gospodarstw w Polsce i Rosji. Jedynie w Czechach i na Węgrzech większość obywateli zadowolona jest z poziomu swoich dochodów. Strach przed dalszym wzrostem cen i bezrobocia stale rośnie. Podczas gdy w Rosji i na Ukrainie od lat liczono się z groźbą bezrobocia, o tyle w krajach Grupy Wyszehradzkiej niebezpieczeństwo to dopiero w ostatnich latach zaczęło być traktowane poważnie. Mimo to jedynie mniejszość martwi się utratą swojego miejsca pracy, podczas gdy w Rosji i na Ukrainie co drugi obywatel bierze pod uwagę taką możliwość w niedalekiej perspektywie. Sytuacja obu tych krajów Europy Wschodniej jest znacznie gorsza, niż państw Europy Środkowej. Nie dziwi więc fakt, że silniejsze są tam powiązania społeczne i o wiele bardziej widoczne przejawy wzajemnego wsparcia.

We wszystkich pięciu państwach przebieg reform spotyka się z krytyką większości obywateli. W krajach Grupy Wyszehradzkiej niezadowolenie ponownie wzrosło w ciągu ostatnich lat; jedynie w Rosji nieznacznie spadło, jednak w Czechach i na Ukrainie sięgnęło 90 proc.

społeczeństwa. Aktualnie zamiast szybkiego przełomu większość domaga się przekształceń powolnych i asekurowanych socjalnie. W połowie lat 90. politycy krajów Grupy Wyszehradzkiej mogli jeszcze liczyć ze strony społeczeństwa na pewną gotowość do ponoszenia ofiar; w ostatnich latach spadła ona w znacznym stopniu. Jeszcze tylko w Rosji i na Ukrainie większość obywateli byłaby gotowa na dodatkową cierpliwość mimo ciężkiej sytuacji finansowej. Mieszkańcy pozostałych krajów chcieliby wreszcie zacząć korzystać z efektów reform.

Aktualny stan gospodarki rynkowej i niski standard życia wywołują we wszystkich krajach strach przed przyszłością. Niepokój ten nie zmalał w ostatnich latach, a nawet wzrósł. Mimo że większość ludzi uważa uwarunkowane wydajnością zróżnicowanie dochodów za niezbędne, ekstremalne różnice między biedą i bogactwem są ostro krytykowane. Doniesienia o korupcji, nieprzejrzyste procesy prywatyzacyjne i wystawne bogactwo niewielkiej mniejszości stanowią u większości społeczeństwa pożywkę dla wzrostu zazdrości i frustracji, zamiast bodźca do zwiększenia własnej aktywności. Jedynie w Polsce i na Ukrainie większość ankietowanych wierzy w zależność zarobków od jakości świadczonej pracy. W pozostałych krajach dominuje przekonanie o tym, że najważniejszym czynnikiem wysokości dochodów są odpowiednie układy.

O tym, jak efektywnie może przebiegać zmiana systemu świadczy doskonale przykład Węgier, gdzie kurs reform utrzymywany jest konsekwentnie i gdzie notowana jest najniższa potrzeba autorytarnego reżimu. Nawet pomimo tego, że sukces gospodarczy nie przejawia się w życiu codziennym, konsekwentne wdrażanie reform w polityce i ekonomii budzi nadzieje na niezbyt oddaloną w czasie poprawę standardu życia. Akceptacja demokracji i gospodarki rynkowej w społeczeństwie jest jednak warunkiem koniecznym dla osiągnięciu sukcesu transformacji ustrojowej.

*

Opracowanie przygotował Pentor na podstawie badań Forschungsstelle Ferempirische Sozialoekonomik z Kolonii.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: wymagać | reformy | wskaźniki | gospodarka | najważniejsze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »