Rekordowy import nawozów z Rosji. Polska apeluje o nałożenie ceł
Import nawozów z Rosji do Polski osiągnął rekordowe poziomy - tylko w ciągu roku wzrósł on o 140 proc. Patrząc na rosyjską agresję w Ukrainie i bezpieczeństwo żywnościowe UE, Polska i kraje bałtyckie apelują do Komisji Europejskiej o nałożenie ceł, aby ograniczyć zależność od rosyjskich dostaw i chronić unijny rynek nawozów. Istnieje bowiem ryzyko, że Putin użyje nawozów jako "broń", podobnie jak w przypadku gazu.
Import nawozów z Rosji do Polski bije rekordy. W tym roku zapłaciliśmy za nie już 1,3 mld zł - podała "Rzeczpospolita".
Jak wskazał dziennik, ilość nawozów mineralnych sprowadzonych z Rosji do Polski w ciągu dziewięciu miesięcy 2024 r. wzrosła o 140 proc., do 952 tys. ton, a ich wartość o 123 proc., do rekordowych 318 mln euro. Import nawozów azotowych sięga aż 530 tys. ton. Więcej nawozów sprowadziliśmy z Rosji tylko w 2017 r.
Polska importuje rekordowe ilości nawozów z Rosji, mimo że Władimir Putin już trzeci rok z rzędu prowadzi pełnoskalową wojnę w Ukrainie. W ocenie dziennika to ryzykowne, bo napływ tanich nawozów może zaszkodzić produkcji europejskiej, a potem, jeśli Rosja potraktuje nawozy jak "broń", tak jak wcześniej gaz, może - wstrzymując dostawy - zagrozić bezpieczeństwu żywnościowemu UE.
Dlaczego nawozowy nie znalazły się na liście sankcji po 2022 roku? "Rz" przypomina, że po napaści Rosji na Ukrainę obawiano się o wpływ konfliktu na globalne rynki żywnościowe, dlatego sankcje nie objęły importu żywności i nawozów, a skutki tego są takie, że zboże dumpingowymi cenami zakłóca konkurencję w Europie, a import nawozów bije rekordy.
Na początku grudnia Polska wraz z krajami bałtyckimi wystosowała apel do Komisji Europejskiej, w którym przedstawiono propozycję obciążyć rosyjskie nawozy cłami importowymi.
Co więcej - jak przypomniał dziennik - rosyjski rząd, żeby zwiększyć konkurencyjność cenową, w ubiegłą środę obniżył cło eksportowe na nawozy mineralne z 10 do 7 proc.