Resort lubi taki hazard?

Totalizator Sportowy chce wejść na rynek z najbardziej agresywną formą gier losowych - wideoloteriami. Ma wsparcie resortu finansów, który przygotował nowelizację ustawy o grach losowych, dającej w praktyce tej formie hazardu uprzywilejowaną pozycję - uważa "Dziennik".

Totalizator Sportowy chce wejść na rynek z  najbardziej agresywną formą gier losowych - wideoloteriami. Ma  wsparcie resortu finansów, który przygotował nowelizację ustawy o  grach losowych, dającej w praktyce tej formie hazardu  uprzywilejowaną pozycję - uważa "Dziennik".

Jest to pomysł kontrowersyjny. Wideoloterie są zakazane w niektórych krajach, m.in. w Hiszpanii. Gracza kusi widoczna na ekranie, powiększająca się z minuty na minutę, wielomilionowa pula do wygrania. A koszt zakładu to zaledwie kilka złotych.

Rosnąca pula i łatwy dostęp do wideoloterii potrafi mocno uzależnić. Niebezpieczeństwo jest tym większe, że projekt Ministerstwa Finansów nie przewiduje żadnych ograniczeń w dostępie do tych urządzeń. Będzie je można ustawiać w barach, klubach i sklepach nawet w pobliżu szkół i kościołów. W projekcie nie przewidziano też żadnych zakazów w dostępie do wideoloterii, które chroniłyby dzieci - wytyka "Dziennik".

Reklama
PAP/Dziennik
Dowiedz się więcej na temat: Lubiana | Lubień | dziennik | hazard | resort
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »