Rok na wyjście z Tel-Energo i Plusa
Do maja 2004 r. Polskie Sieci Elektroenergetyczne muszą się pozbyć aktywów spoza core bussinesu, m.in. pakietu akcji Polkomtela i do 67 proc. Tel-Energo - deklaruje Stanisław Dobrzański, prezes PSE. Wcześniej, być może już w czerwcu, zapadnie decyzja o połączeniu Tel-Energo z NOM i Telbankiem.
Zapowiadana już od dawna sprzedaż należących do Polskich Sieci Elektroenergetycznych (PSE) akcji Tel-Energo, operatora sieci światłowodowej PSE, wkrótce powinna stać się faktem.
- Jesteśmy zobligowani przez rząd do wyłonienia niezależnego operatora systemu przesyłowego. Termin, który nas wiąże, to planowana data akcesji Polski do Unii Europejskiej, a więc maj przyszłego roku. Dlatego nie będziemy zanadto zwlekać ze sprzedażą Tel-Energo - deklaruje Stanisław Dobrzański, prezes PSE.
Dla bezpieczeństwa
Memorandum informacyjne jest gotowe. Polskie Sieci nie upierają się już przy sprzedaży mniejszościowego pakietu akcji spółki. Prezes PSE twierdzi, że w rachubę wchodzi do 67 proc. akcji Tel-Energo, choć zaznacza, że "nie musi to być aż tyle".
- Pozostałe akcje, co najmniej 33 proc, musimy zachować, żeby zapewnić bezpieczeństwo PSE. Inwestor, który kupi spółkę, przejmie ją wraz z klientem, bo nie zamierzamy rezygnować z obsługi teleinformatycznej, jaką zapewnia nam dziś Tel-Energo - zapewnia Stanisław Dobrzański.
Prezes firmy przesyłowej zaprzecza jednocześnie doniesieniom prasowym mówiącym o planach przekazania Tel-Energo na własność sieci światłowodowej należącej do PSE.
- To nie wchodzi w rachubę. W ramach planowanego na czerwiec dokapitalizowania wniesiemy do Tel-Energo jedynie skapitalizowany czynsz za 20-letnią dzierżawę sieci, co de facto oznacza zwolnienie operatora z opłacania czynszu - wyjaśnia szef PSE.
Fuzja - nie fuzja
Stanisław Dobrzański nie wyklucza, że czerwcowe WZA podejmie nie tylko decyzję o podniesieniu kapitału Tel-Energo, ale też o połączeniu spółki z Niezależnym Operatorem Międzymiastowym (NOM) i kupionym niedawno Telbankiem. O szczegółach wypowiada się jednak dość enigmatycznie.
- Istnieją pewne zobowiązania, które uniemożliwiają nam prostą fuzję. Z pewnością jednak dojdzie do konsolidacji na poziomie działalności operacyjnej, a następnie wyspecjalizowania części firmy w obsłudze klienta, a części - w zarządzaniu majątkiem. Nie zdecydowaliśmy jeszcze, czy po połączeniu nadal będą istniały spółki NOM i Telbank. Być może znikną lub pozostaną w szczątkowej formie, z pewnością jednak zachowamy marki. Jeśli chodzi o Tel-Energo, na pewno zostanie i marka, i spółka - zapewnia Stanisław Dobrzański.
Tel-Energo, a pośrednio także Telbank, są 100-proc. spółkami PSE, natomiast w NOM Polskie Sieci mają współudziałowca - PKN Orlen. Wczoraj jeden z przedstawicieli zarządu spółki paliwowej poinformował PAP, że koncern dysponuje opcją sprzedaży swojego pakietu PSE i do końca roku zdecyduje, co z nim zrobić.
Plus też tuż
Według szefa PSE, majowy termin dotyczy również należących do PSE ponad 16 proc. akcji Polkomtelu (ponad 1 proc. ma też Tel-Energo, a 0,5 proc. - Telbank), operatora sieci komórkowej Plus GSM. Niedawne podpisanie przez PSE umowy z dwoma największymi polskimi akcjonariuszami Polkomtelu, KGHM i PKN Orlen (po 19,61 proc.), o wspólnym dysponowaniu akcjami, nie pozostawia wątpliwości - ruszają przygotowania do sprzedaży. Mimo to prezes zaprzecza, jakoby przetarg na bank-doradcę miał się rozpocząć lada dzień.
- Umowę podpisaliśmy, żeby stworzyć sobie możliwość wprowadzenia do Polkomtelu inwestora strategicznego, który obejmując od razu większościowy pakiet, zapłaci lepszą cenę. Konsultujemy się również z bankami, ale na razie nieformalnie - tylko po to, żeby zorientować się, jaką wartość mają te akcje i co powinniśmy przedsięwziąć - twierdzi Stanisław Dobrzański.