Rosja bierze Polskę w kleszcze
Francja i Rosja podpisały 25 umów o współpracy gospodarczej. Jedna powinna zaniepokoić polskie władze - o wejściu francuskiej spółki energetycznej EdF do gazowego projektu South Stream (Południowy Potok) firmowanego przez Gazprom i włoską firmę Eni.
EdF ma objąć w przedsiębiorstwie 10 proc. udziałów. Francuzi dostaną gwarancje większych dostaw błękitnego paliwa, Rosjanie zaś dostęp do elektryczności eksportowanej przez EdF. Polska zostanie więc otoczona od północy przez Gazociąg Północny (North Stream; Rosjanie, Niemcy), na południu zaś przez Gazociąg Południowy (Rosjanie, Francuzi, Włosi).
Pozycja w negocjacjach z Rosją wydatnie się osłabi, a europejska solidarność energetyczna może stać się szybko czystą fikcją. South Stream (z Rosji przez Morze Czarne, Bułgarię, Grecję, Serbię, Węgry z rozwidleniami do Austrii i Włoch) zabija właśnie pomysł uniezależnienia się od dostaw z Rosji poprzez budowę gazociągu Nabucco (z Bliskiego Wschodu przez Turcję, kraje bałkańskie do Austrii). South Stream ma transportować rocznie 63 mld m sześc. gazu, Nabucco ma planową przepustowość 31 mld m sześc. gazu.
Porozumienia francusko-rosyjskie mają też inny podtekst. Bardzo realna jest inwestycja Renault w bankrutującą motoryzacyjną spółkę rosyjską AvtoVAZ, w której mają na razie 25 proc. akcji. Rosjanie będą podwójnie wygrani - uzyskają dostęp do nowoczesnych technologii Renault (nie udało się z Oplem...) i uratują swoją fabrykę. Francuzi mają włożyć w ten interes 240 mln euro. Niewykluczona jest też odwrotna inwestycja - Rosjan w Renault.
Krzysztof Mrówka
USA stonowały krytykę gazociągów z Rosji
Gaz przez South Stream trzy razy droższy niż przez Ukrainę