Rosja kupi nasze statki?
Stocznia Gdynia, Gdańska Stocznia Remontowa, Stocznia Szczecińska i Stocznia Marynarki Wojennej utworzyły konsorcjum do rozmów z Rosją na temat produkcji statków dla tego kraju, poinformowało Ministerstwo Infrastruktury. Konsorcjum nazywa się Polskie Stocznie.
Stronę polską reprezentuje w rozmowach wiceminister infrastruktury Marek Szymoński, a Rosjan wiceminister transportu. Zasady finansowania i asortyment zamówień nie zostały jeszcze ustalone. Nie znany jest też termin zakończenia rozmów. Wiadomo jedynie, że projekt przewiduje długoterminowe kontrakty dla polskich stoczni.
Kierunek wschodni, który w latach socjalizmu dominował w produkcji polskich stoczni, po upadku starego systemu zamarł niemal całkowicie. Co więcej, krajowe firmy straciły sporo na budowie statków dla byłego ZSRR. Najwięcej Stocznia Szczecińska. Firma wyceniła swoje straty w związku z budową statków dla armatorów radzieckich na 240 mln zł. Żąda teraz zwrotu dopłat, jakie poczyniła na przełomie lat 80. i 90. na budowę statków dla armatorów z byłego ZSRR. Wyposażenie dla jednostek kupowała za dolary, a płatność otrzymywała w niewymienialnych złotówkach. Stocznia wygrała w ubr. sprawę w sądzie I instancji. Od wyroku odwołało się jednak we wrześniu Ministerstwo Gospodarki. Znajdująca się w kiepskiej sytuacji firma, która wysłała większość załogi na urlopy, bo nie ma za co budować statków, do lutego prowadziła rozmowy z resortem gospodarki i finansów na temat zwarcia ugody pozasądowej w tej sprawie. Chce zredukować kwotę roszczeń w zamian za gwarancje skarbu państwa na kredyt komercyjny.