Rosyjska gra słów

Rosja nie będzie budować Gazociągu Południowego, jeśli Europa go nie chce. Takie są wnioski z wypowiedzi rosyjskiego ministra rozwoju gospodarczego Aleksieja Ulukajewa.

Rosja nie będzie budować Gazociągu Południowego, jeśli Europa go nie chce. Takie są wnioski z wypowiedzi  rosyjskiego ministra rozwoju gospodarczego Aleksieja Ulukajewa.

Szef resortu cytowany przez agencję Ria Novosti stwierdził, że -"skoro w Unii Europejskiej nie ma zapotrzebowania na obniżenie ryzyka dostaw gazu, to Rosja nie będzie budować Gazociągu Południowego".

Aleksiej Ulukajew przypomniał, że gazociąg ma przebiegać po dnie Morza Czarnego i połączyć Rosję z krajami południowej Europy, między innymi z: Bułgarią, Węgrami, Serbią, Grecją i Włochami. -Przedsięwzięcie zostało tak pomyślane, aby zminimalizować tranzytowe ryzyko dostaw gazy, dla unijnych odbiorców - tłumaczył rosyjski minister.

Dodaje też, że jeśli nikt nie jest zainteresowany poprawą bezpieczeństwa dostaw, to Rosja nie będzie budować nowej rury. W jego opinii, Unia Europejska blokując budowę Gazociągu Południowego bierze na siebie odpowiedzialność za ewentualne problemy z dostawami gazu. Ulukajew zapewnił również, że budowa magistrali gazowej do Chin nie ma żadnego związku ze zobowiązaniami wobec Unii Europejskiej. -"Nam gazu starczy dla Wschodu i dla Zachodu" - oświadczył rosyjski minister.

Reklama
IAR/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Rosja | gran | South Stream | slow | gazociągu | Gazprom
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »