RPP drugiej kadencji odbyła w środę swoje ostatnie posiedzenie
W środę odbyło się ostatnie posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej drugiej kadencji. RPP pozostawiła stopy procentowe na niezmienionym poziomie. Główna stopa NBP wynosi nadal nie mniej niż 3,50 proc. Podczas konferencji prasowej po posiedzeniu Rady podsumowano jej działalność.
Zastępca dyrektora generalnego Instytutu Ekonomicznego NBP Jacek Kotłowski powiedział, że bilans dokonań RPP w latach 2004-2009 jest pozytywny. Poinformował, że średnia inflacja w tym czasie wyniosła 2,8 proc. - Cel inflacyjny został określony na poziomie 2,5 proc. Można powiedzieć, że inflacja kształtowała się w pobliżu celu inflacyjnego NBP - dodał.
Członek RPP Andrzej Wojtyna zwrócił uwagę na dużą "komplementarność wiedzy i doświadczenia w radzie". Powiedział, że członkowie RPP dobrze się uzupełniali w dyskusji, zarówno jeśli chodzi o wiedzę na temat finansów międzynarodowych, finansów publicznych, makroekonomii lub finansów przedsiębiorstw. - Sądzę, że luk kompetencyjnych w naszej radzie nie było - podsumował.
Z kolei Dariusz Filar przypomniał, że RPP działała w okresie obfitującym w znaczące wydarzenia gospodarcze. - Zaczęło się od przystąpienia do Unii Europejskiej, ale potem były istotne wstrząsy podażowe. Żyliśmy w czasach ropy po 150 dolarów za baryłkę, ale także w czasach ropy po niespełna 40 dolarów za baryłkę - powiedział. Zaznaczył, że to wszystko miało wpływ na inflację, a RPP cały czas musiała analizować bardzo zmienną sytuację gospodarczą i dostosowywać swoje działania do tej zmienności.
Stanisław Owsiak podkreślił znacznie lepszą niż w poprzedniej kadencji "koordynację" działań między RPP a Ministerstwem Finansów. - Jeśli chodzi o przyszłość, dobrze by było, żeby przynajmniej na takim poziomie ta współpraca mogła być realizowana. Jest to szczególnie ważne w okresie, kiedy przygotowujemy się do wejścia do strefy euro - powiedział. Dodał, że radzie udało się zachować właściwe proporcje między celami monetarnymi i celami realnej gospodarki, czyli np. wzrostem gospodarczym.
Podczas środowego posiedzenia RPP zdecydowała nie tylko o pozostawieniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie, ale także o wprowadzeniu od 1 stycznia 2010 r. nowej stopy. Chodzi o stopę dyskontową weksli przyjmowanych od banków do dyskonta przez NBP. RPP ustaliła, że wysokość tej stopy wyniesie 4 proc. w skali roku.
W najbliższym czasie inflacja może przejściowo wzrosnąć, ale potem ma spadać. - W kolejnych kwartałach oczekiwane jest jednak istotne obniżenie rocznego wskaźnika CPI (miara inflacji - PAP), do czego przyczynią się przede wszystkim ujemne efekty bazy związane z silnym wzrostem cen administrowanych i cen żywności na początku 2009 r. - powiedział na środowej konferencji prezes NBP Sławomir Skrzypek.
RPP rozpoczęła cykl obniżek stóp procentowych w listopadzie ubiegłego roku. W trakcie cyklu obniżek stopy spadły łącznie o 250 pkt bazowych.
W listopadzie ubiegłego roku RPP obniżyła stopy o 25 pkt bazowych. Na grudniowym oraz styczniowym posiedzeniu dokonała redukcji stóp po 75 pkt bazowych, zaś w lutym i w marcu obniżki wyniosły po 25 pkt bazowych.
W kwietniu i maju Rada Polityki Pieniężnej pozostawiła stopy procentowe bez zmian.
Na majowym posiedzeniu Rada podjęła decyzję o obniżeniu stopy rezerwy obowiązkowej o 0,5 pkt proc., z 3,5 proc. do 3 proc.
Rada ponownie obniżyła stopy procentowe w czerwcu, o 25 pkt bazowych. Od tego czasu ich poziom nie uległ zmianie.
Na październikowym posiedzeniu większość członków Rady uznała, że prawdopodobieństwo ukształtowania się inflacji w średnim okresie poniżej lub powyżej celu inflacyjnego jest zbliżone. Stwierdzenie to jest odczytywane przez rynki jako nieformalne neutralne nastawienie RPP w polityce pieniężnej.
Środowa decyzja RPP oznacza, że stopa 7-dniowych interwencji będzie wynosić nadal 3,50 proc., stopa lombardowa 5,00 proc., redyskontowa 3,75 proc., zaś depozytowa 2,00 proc.