RPP musi bronić wiarygodności...

Wiara rynku, że Rada Polityki Pieniężnej zdecyduje się na podwyżkę stóp procentowych NBP słabnie. Analitycy przekonują, że RPP bardzo poważnie rozważy negatywne dla gospodarki skutki podwyżki, mniej zdecydowanie broniąc - i tak już nie do obrony - celu inflacyjnego na rok 2000.

Wiara rynku, że Rada Polityki Pieniężnej zdecyduje się na podwyżkę stóp procentowych NBP słabnie. Analitycy przekonują, że RPP bardzo poważnie rozważy negatywne dla gospodarki skutki podwyżki, mniej zdecydowanie broniąc - i tak już nie do obrony - celu inflacyjnego na rok 2000.

Rynek walutowy zdyskontował już ewentualne podniesienie stóp procentowych o 100-150 punktów bazowych, a podwyżka w takiej skali nie powinna nim wstrząsnąć. Część analityków jest jednak przekonana, że RPP podniesie stopy o przynajmniej 200 punktów bazowych, mimo ostatnich dość dobrych informacji makroekonomicznych na temat cen żywności w pierwszej połowie sierpnia.

Zdaniem większości obserwatorów podwyżka stóp mniejsza niż 150 punktów nie wywoła żadnych groźniejszych konsekwencji dla gospodarki. Gorzej, jeśli RPP zdecyduje się na podniesienie stóp powyżej 200 punktów bazowych. Wówczas banki zostaną zmuszone do szybkiej reakcji, czyli radykalnego podniesienia cen kredytów.

Reklama

Analitycy przypuszczają, że podniesienie stóp o 100 punktów bazowych spowoduje lekkie umocnienie się złotego, jednak reakcja naszej waluty będzie jedynie chwilowa. Tak czy inaczej, jakakolwiek reakcja Rady Polityki Pieniężnej odbije się na sytuacji na rynku. Pytanie tylko - na jak wielkie ryzyko RPP jest przygotowana.

Panuje również opinia, że RPP nie ma innego wyjścia, jak tylko podnieść stopy. Z prostego powodu - cel inflacyjny jest już nie do obrony. Nawet radykalny ruch Rady nie gwarantuje jego realizacji. Z drugiej strony nieosiągnięcie celu inflacyjnego nastąpiłoby już trzeci rok z rzędu. W opinii rynku, dla RPP jest to swego rodzaju kompromitacja. Dlatego też już nawet z powodu konieczności ochrony wiarygodności i skuteczności Rady.

Dotychczasowe działania RPP przypominały bardziej grożenie palcem. Rada dawała rynkowi wyraźne sygnały ostrzegawcze. Lipcowa inflacja - mimo późniejszych bardziej optymistycznych doniesień - może stanowić dodatkowy impuls do ostrzejszej reakcji Rady.

Zdaniem analityków, podniesienie stóp procentowych o co najmniej 200 pkt bazowych wpłynie korzystnie na obniżenie inflacji, ale dopiero w przyszłym roku. Podwyżkę o równo 200 punktów rynek odczytałby jako ulgę, że jest to ostatnia podwyżka i również zaowocowałaby ona wzmocnieniem złotego.

Obecnie, po podwyżce w lutym, stopa interwencyjna NBP wynosi 17,5 proc., stopa redyskontowa 20 proc., a 

stopa lombardowa 21,5 proc.

Przy porównywalnej do aktualnej inflacji w lipcu 1998 roku, która wynosiła 11,9 proc., (w sierpniu 1998 spadła do 11,3 proc.), stopy wynosiły odpowiednio 19, 21,5 i 24 proc.

W październiku 1998 roku RPP obniżyła stopy procentowe do odpowiednio 17, 20 i 22 proc. przy poziomie inflacji rocznej we wrześniu 9,9 proc.

...a rynek sprzeciwia się zmianom stóp


Piotr Kaczmarek, wiceprezes Europejskiego Funduszu Leasingowego:


Bardzo liczę na to, że nie dojdzie do podwyższenia stóp procentowych. Z inflacją nie należy walczyć jedynie podwyższając i tak już wysokie stopy procentowe. Jeżeli jednak do tego dojdzie, to myślę, że stopy maksymalnie zostaną podwyższone o 1 punkt procentowy. Konsekwencjami podwyżki będzie zahamowanie przedsiębiorczości, wzrost bezrobocia, większe wydatki na cele socjalne a w efekcie katastrofa budżetu. Dla EFL spowoduje to wyższe koszty pozyskiwania kredytów bankowych, podwyższenie kosztów działalności czy spadek popytu na usługi leasingowe ze strony małych firm.


Piotr Michniak, prezes Carcade Invest:


Myślę, że jednak dojdzie do podwyżki stóp procentowych. Liczę, że maksymalnie o 1-2 pkt procentowe. Nie będzie to korzystne dla przedsiębiorców. Dla nas oznaczać to będzie zmniejszenie zyskowności, bo wzrosną koszty pozyskiwania kredytów na finansowanie umów leasingowych. Będziemy musieli więcej płacić za kredyty bankowe. Nie robiłby jednak z tego tragedii, bo nie pierwszy raz stopy pójdą w górę.


Arkadiusz Etryk, prezes Raiffeisen Leasing:


Nie spodziewam sią podwyżki stóp procentowych. Obecnie one są i tak bardzo wysokie, bo na poziomie około 20 proc. Na dodatek złoty też jest mocny. Nie powinno się więc stóp procentowych podnosić. Umowy leasingowe zazwyczaj są ujmowane w walutach denominowanych do walut obcych. Podwyżki stóp procentowych powodują, że rośnie liczba umów leasingowych wartościowanych w obcych walutach, a zmniejsza sią leasing złotówkowy. Zwiększa to ryzyko firm leasingowych przy wahaniu różnic kursowych, gdy leasingobiorcy nie osiągają przychodów dewizowych.


Piotr Czyżak, prezes Wielkopolskiego Centrum Leasingowego Herbico:


Mam nadzieję, że RPP nie podniesie stóp procentowych. Jeżeli jednak podniesie, to myślę, że nie wyżej jak o 1 proc. Gdy były poprzednie podwyżki stóp procentowych, to firmy leasingowe wstrzymywały się od podnoszenia płatności leasingobiorcom. Teraz przeważają głosy głosy, że na pewno zwiększą się raty płacone przez naszych klientów.


Bernard Afeltowicz, prezes AIG Credit:


Nie wierzę, żeby podwyżka stóp procentowych była wysoka. Duża podwyżka oznaczałaby ściągnięcie do Polski kapitału spekulacyjnego, a to z kolei byłoby groźne dla stabilności złotówki. Poczynania RPP wpłyną na stłumienie możliwości konsumpcyjnych. Podwyżka stóp spowoduje podrożenie kosztów pieniądza i wymusi podniesienie ceny kredytów. My udzielamy głównie kredytów z oprocentowaniem stałym, więc klienci, którzy już zaciągnęli kredyt w AIG Credit, nie odczują skutków podwyżki stóp procentowych. Jednak dla nas taka podwyżka jest bardzo niekorzystna, bo będziemy zmuszeni finansować aktualną akcję kredytową droższym pieniądzem. Wynikiem tego będzie wyższe oprocentowanie nowych kredytów, a tym samym zmniejszenie atrakcyjności produktu i spadek jego sprzedaży.


Andrzej Jakubowski, członek zarządu Ford Bank Polska:


Nie sądzę, żeby podwyżka stóp procentowych zapowiadana przez RPP wyniosła 2-3 punkty procentowe. Przypuszczam, że do niej dojdzie, ale sądzę, że wyniesie ona 1-1,5 punktu. Moim zdaniem, kolejna podwyżka stóp procentowych nie jest konieczna. Jeśli do niej dojdzie, efektem będzie podniesienie oprocentowania wszystkich kredytów oferowanych przez banki. Oczywiście podrożeją wtedy też kredyty udzielane przez banki samochodowe. Kredyty zaciągnięte przez naszych klientów są w większości oprocentowane według stopy zmiennej, więc kredytobiorcy - niestety - odczują podwyżkę stóp procentowych.


Jerzy Lenard, wiceprezes PTE Kredyt Banku


Moim zdaniem, RPP nie powinna podnosić stóp procentowych. Walka z inflacją nie może ograniczać się do jednego narzędzia. Nie tylko RPP powinna walczyć z inflacją, przede wszystkim powinien to robić rząd. Jak dotychczas jednak robi to mało skutecznie. W poniedziałek odbyło się posiedzenie rządu, którego tematem było ograniczenie ceł na dostawy żywności. Jednak Rada Ministrów obawia się trudnych decyzji ze względy na wybory. Już dużo wcześniej można było przewidzieć to, co wydarzy się w sierpniu, bo wzrost inflacji był pewny.

Jestem przeciwnikiem podniesienia stóp, obawiam się jednak, że tak się stanie. Szacuję, że zostaną podniesione o 150-200 punktów bazowych. Na fundusze emerytalne będzie to miało wpływ przez obniżenie wartości jednostek. Odbije się to akcjach spółek notowanych na GPW czy obligacjach o stałym oprocentowaniu.


Wiesław E. Dębski, wiceprezes Metalexportu


Po niedawnych deklaracjach rządu, nie powinno raczej dojść do podniesienia stóp. Wysoki koszt kredytu znacznie zahamowałby rozwój przedsiębiorczości w kraju. W naszym przypadku negatywnie wpłynęłoby na konkurencyjność wyrobów. Myślę, że rząd powinien znaleźć inne rozwiązanie antyinflacyjne, na przykład poprzez złagodzenie ceł na sprowadzaną do kraju żywność.


Michał Skipietrow, prezes Mostostalu Export


W obecnej sytuacji gospodarczej Polski nie zdecydowałbym się na podniesienie stóp procentowych. Wysokie oprocentowanie kredytów już w tej chwili działa hamująco na rozwój gospodarki.


Zbigniew Jakubas, prezes Multico


Mimo że takie wskaźniki jak poziom cen żywności czy ropy wskazywałyby na potrzebę minimalnego podniesienia stóp procentowych, wstrzymałbym się z taką decyzją. Obecną sytuację po kilku tegorocznych podwyżkach można uznać za granicę zmęczenia materiału. Obawiam się, że kolejna podwyżka mogłaby być impulsem do niekontrolowanego wzrostu inflacji i panicznych reakcji inwestorów, zarówno krajowych jak i zagranicznych.


Marek Tomkiewicz, wiceprezes Internet Idea


Gdybym był członkiem Rady Polityki Pieniężnej, to zapewne nie zdecydowałbym się na podwyżkę stóp procentowych. Jednak RPP może podjąć taką decyzję. Kraj zaczyna wchodzić w fazę ożywienia gospodarczego, rośnie konsumpcja. RPP może się obawiać automatycznego wzrostu inflacji. Ewentualna podwyżka stóp nie będzie dla nas korzystna. Dla wielu firm oznaczać to będzie albo wstrzymanie części inwestycji, albo poszukanie innych źródeł ich finansowania.


Andrzej Piasecki, prezes rady nadzorczej Pia Piasecki


Mam nadzieję, że do podwyższenia stóp procentowych nie dojdzie. Jestem jej przeciwny. Jeżeli RPP podniesie stopy o 2 proc. - o czym się mówi - to wpłynie to zdecydowanie negatywnie na branżę budowlaną, która już teraz ma zatory finansowe. Zmniejszy to jeszcze nie najlepszą przecież zyskowność firm działających w naszym sektorze.


Józef Dembiczak, prezes Hanki Legnica


Należy się przede wszystkim zastanowić czy walka z inflacją przy pomocą podniesienia stóp procentowych nie okaże się gorszym lekarstwem niż choroba. Owszem, stopy procentowe można podnieść w celu zmniejszenia inflacji. Jednakże może się okazać, że taki krok doprowadzi do podrożenia kredytu i schłodzenia gospodarki. Tego nam jednak chyba nie potrzeba. Na inflację często nie mamy wpływu, więc powinniśmy się z nią pogodzić.


Stanisław Ferenc, dyrektor biura zarządu Delia


Uważam, że aby zapobiec wzrostowi inflacji należy podnieść stopy procentowe. Oczywiście istnieje ryzyko, że spowoduje to schłodzenie gospodarki. Jednakże to schłodzenie nie będzie na tyle duże, żeby stało się jakimś zagrożeniem.

Wzrost inflacji odbija się niekorzystnie na naszym zakładzie. Powoduje on przede wszystkim wzrost stóp procentowych kredytów, a co za tym idzie wzrost kosztów finansowych firmy.


Jan Grześkowiak prezes zarządu Ostrowskiego Zakładu Ciepłowniczego.


Z naszego punktu widzenia im mniejsze stopy, tym mniejsza obsługa długu i mniejsze koszty funkcjonowania. Specyfika branży powoduje, że nie możemy obecnie tych kosztów przełożyć na klientów co spowoduje, że jedynie wynik finansowy netto będzie gorszy. Niemniej podwyżki cen energii nastąpią, a to z kolei wpłynie na inflację za parę miesięcy i Rada Polityki Pieniężnej może znowu stanąć przed dylematem ewentualnej zmiany stóp procentowych.


Paweł Bondar, prezes zarządu MacroSoft.


Podwyżka stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej w obecnej sytuacji wydaje się nieunikniona. Przedwczorajsza decyzja o nie obniżaniu ceł na artykuły rolne niewątpliwie ją uprawdopodobnia. Osobiście uważam jednak że wzrost stóp nie będzie duży i może wynieść w granicach od 1 proc. do 1,5 proc. Na pewno droższy pieniądz wpłynie negatywnie na rentowność wszystkich przedsiębiorstw. Ze względu jednak na fakt relatywnie niewielkiego zadłużenia MacroSoftu nie będzie ona miała zbyt dużego znaczenia w naszym przypadku. Również ewentualna podwyżka stóp procentowych nie powinna mieć większego wpływu na zmiany kursów akcji na krajowym rynku publicznym, gdyż w mojej ocenie warszawska giełda taką decyzję już zdyskontowała.


Wojciech Wtulich, prezes Farm Foodu


Z pewnością RPP nie powinna podnosić stóp procentowych, gdyż i tak są wysokie. Dalsze ich windowanie może doprowadzić do rozkładu firm, które nie będą w stanie obsługiwać zadłużenia. Rząd chcąc skutecznie walczyć z inflacją powinien większą uwagę zwrócić na sektor energetyczny, paliwowy i telekomunikacyjny, które są motorem napędzającym inflację w naszym kraju. To właśnie przez monopole ciągle jeszcze działające w tych branżach tak trudno jest walczyć z inflacją. Powstające w ten sposób zyski są domeną jedynie wybranych firm, a konsekwencje takiego ich działania odczuwa całe społeczeństwo i gospodarka.


Sławomir Gajewski, Credit Suisse Asset Management


Wydaje się, że podwyżka stóp procentowych nie jest konieczna, a to co dzieje się ostatnio z inflacją wynika raczej z sezonowości i powinno mieć krótkotrwały charakter. Zwiększenie stóp procentowych pociągnie za sobą sporo ubocznych skutków, co w konsekwencji może doprowadzić do schłodzenia gospodarki. Przykręcanie śruby, korzystając z jednego parametru nie jest dobrym pomysłem.


Ewa Radkowska, analityk ING Asset Management


Wszystko na to wskazuje, że rada podniesie stopy, po to aby przydusić oczekiwania inflacyjne. Generalnie dla samej gospodarki i przedsiębiorstw będzie to niekorzystne. Z drugiej strony inflacja jest jednak zjawiskiem jak najbardziej niepożądanym.

Inflacja wynika z czynników podażowych, a tych nie da się bezpośrednio zwalczać polityką monetarną. Teraz dużo lepszym rozwiązaniem byłyby działania na płaszczyźnie polityki fiskalnej, dotyczące między innymi rynku spożywczego i paliwowego.


Sławomir Kłusek, analityk Staropolskiego Domu Maklerskiego.


Moim zdaniem Rada Polityki Monetarnej nie powinna podwyższać stóp procentowych. Głównym źródłem inflacji są bowiem podwyżki cen paliwa nie czynniki o charakterze monetarnym. Nastąpiło ponadto ostatnio wyhamowanie popytu konsumpcyjnego. Rośnie on wolniej od PKB. Podwyżka stóp umocniłaby złotego względem euro, co odbiłoby się niekorzystnie na opłacalności eksportu i pogorszyłoby sytuację w handlu zagranicznym. Warto również zauważyć, że realne (czyli po uwzględnieniu inflacji) stopy procentowe są i tak już relatywnie wysokie na tle innych krajów Europy Środkowowschodniej.


Janusz Filipiak, prezes Comarch S.A.


Ponieważ strategia Comarchu zakłada coraz większy udział eksportu usług w przychodach, to naturalne jest, że podniesienie stóp procentowych nie jest przez nas mile widziane. Najczęściej po takim posunięciu obserwujemy umocnienie się złotówki, które to my jako eksporterzy możemy odczuć negatywnie. A polityka makroekonomiczna Polski, powinna być właśnie charakter proeksportowy.


Alfred Adamiec, doradca inwestycyjny PBK Asset Management .


Z ekonomicznego punktu widzenia nie powinno być podwyżki stóp procentowych, bowiem inflacja nie ma charakteru monetarnego, a wynika z czynników zewnętrznych i niezależnych od polskiej gospodarki. Są to wzrost cen nośników energii i zła pogoda. Inne czynniki proinflacyjne, których nie zwalczy się podwyżką stóp to monopol na rynku paliw i ochrona dochodów ludności rolniczej, w sytuacji gdzie ta część społeczeństwa stanowiąca 40-proc populacji ogółem wypracowuje 5 proc. PKB. Walka z inflacją leży po stronie rządu, a nie RPP. Kolejny argument przeciw podwyżce stóp to bardzo dobrze kontrolowana podaż pieniądza. Podniesienie stóp mogłoby w zakresie kreacji pieniądza mieć już negatywny wpływ i doprowadzić do ograniczenia wzrostu gospodarczego.


Iwona Pugacewicz-Kowalska , analityk CDM Pekao S.A.


Stopy procentowe nie powinny wzrosnąć nie ma bowiem monetarnych przyczyn wzrostu inflacji. Podaż jest dobra, a przy tym wyhamowano wzrost akcji kredytowej. Wysokiej inflacji winny jest duży wzrost cen paliw i żywności, na co z kolei nie ma wpływu Rada Polityki Pieniężnej. Podniesienie przez nią stóp procentowych spowoduje zahamowanie wzrostu gospodarczego.

Puls Biznesu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »