RPP nie obawia się o wzrost cen

RPP nie obawia się, aby wzrost cen żywności i energii utrwalił się i przełożył, poprzez wzrost oczekiwań inflacyjnych, na inflację bazową - powiedział na konferencji prasowej prezes NBP, Marek Belka.

"Mamy sytuację, w której CPI wzrosła w ostatnim miesiącu i być może dalej wzrośnie z powodu wzrostu cen żywności i energii, natomiast inflacja bazowa jest na poziomie zdecydowanie bliskim celowi. Oznacza to, że mamy do czynienia z rozjechaniem się wskaźników inflacji. RPP jest zainteresowana, aby czynniki przejściowe nie utrwaliły się i nie przeszły na oczekiwania i do inflacji bazowej" - powiedział.

"Nasze obawy, że ceny żywności i energii utrwalą się i 'zakażą' inflację bazową są mniejsze" - dodał.

Belka dodał, że widzi pewną możliwość dalszej aprecjacji złotego.

Reklama

Belka powiedział, że podwyżka stopy rezerwy jest pewnym sygnałem zacieśnienia polityki monetarnej.

"Zdajemy sobie sprawę, że stanowi to pewien sygnał dla rynku o sposobie, w jaki RPP widzi sytuację na rynku także w zakresie możliwych napięć inflacyjnych. Podniesienie stopy rezerwy obowiązkowej jest delikatnym sygnałem zacieśnienia polityki pieniężnej" - powiedział.

Belka podkreślił, że RPP tradycyjnie będzie śledziła z uwagą wszystkie dane makroekonomiczne, zaś kluczowym sygnałem trwałego ożywienia w gospodarce będzie ożywienie popytu inwestycyjnego.

"Ostatnie dane wskazują na umacnianie się ożywienia w przemyśle, w produkcji budowlano-montażowej przy bardzo dobrej, z mojego punktu widzenia, sytuacji na rynku pracy, z punktu widzenia kształtowania się inflacji. Mamy do czynienia ze wzrostem zatrudnienia, w części gospodarki objętej badaniami GUS, przy tym zauważyliśmy we wrześniu pewien niewielki wzrost bezrobocia, to oznacza, że rośnie aktywność zawodowa społeczeństwa, co nam zwiększa produkt potencjalny" - powiedział prezes NBP.

"Obserwujemy stronę kredytową, widzimy zmieniające się z miesiąca na miesiąc ożywienie kredytów dla przedsiębiorstw. Kredyty walutowe rosną dosyć szybko. Czekamy na ożywienie w popycie inwestycyjnym sektora prywatnego, to będzie dowód na ożywienie pełnokrwiste, o szerokiej podstawie" - dodał.

Bank JP Morgan podtrzymał wczoraj swoją prognozę stóp procentowych w Polsce: żadnych zmian w 2010 r. i łączną skalę podwyżek w wys. 75 pbh w 2011 r. Pierwszych zwyżek bank spodziewa się w II. kw. 2011 r., choć zastrzega, iż mogą nastąpić wcześniej, jeśli tempo wzrostu gospodarki i inflacja dostarczą niespodzianek.

Czynnikiem powstrzymującym inflację jest umocnienie złotego: "Złoty na poziomie 3,80-3,85 PLN/EUR w najbliższych miesiącach obniży stopę inflacji o ok. 0,5 pkt proc." - ocenili. Dokonana przez NBP odgórna korekta prognozy średniorocznej inflacji za 2011 r. do 3,0 proc. z 2,7 proc. zdaniem JP Morgana nie była spowodowana obawami wzrostu inflacji bazowej, lecz zwyżką podstawowej stawki VAT-u od stycznia 2011 r., droższą żywnością i paliwem. O tym, iż RPP nie obaw przed drugą rundą inflacyjną spowodowaną szokami podażowymi, sugeruje według analityków to, iż średnioroczna prognoza inflacji na 2012 r. została przez NBP utrzymana - 2,9 proc.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »