Rząd bierze się za zmiany w największym polskim banku. Podano termin
Kadrowa miotła nowego rządu, która od kilku tygodni dokonuje porządków w kluczowych dla państwa spółkach, dotarła do największego polskiego banku pod względem wartości aktywów - PKO BP. Na 2 lutego zostało zwołane nadzwyczajne walne zgromadzenie akcjonariuszy banku, które zdecyduje w sprawie zmian w składzie radzie nadzorczej PKO BP. To preludium do roszad w zarządzie.
W komunikacie giełdowym bank PKO BP poinformował, że na dzień 2 lutego 2024 r. na godzinę 10:00 zwołał Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy, uwzględniając prośbę skierowaną do zarządu banku przez akcjonariusza - Skarb Państwa reprezentowany przez Ministerstwo Aktywów Państwowych.
W punkcie 5. planowanego porządku obrad znalazło się głosowanie nad "zmianami w składzie Rady Nadzorczej spółki Powszechna Kasa Oszczędności Bank Polski S.A.". Akcjonariusze będą też głosować nad "uchwałą w sprawie oceny odpowiedniości zbiorowej Rady Nadzorczej spółki" - wynika z pkt. 6. proponowanego porządku obrad.
Skarb Państwa posiada w PKO BP 29,43 proc. udziałów, musiał więc zawnioskować do zarządu o zwołanie walnego, by najpierw dokonać zmian w radzie nadzorczej, torujących drogę do roszad w samym zarządzie. Prezesem tego ostatniego jest Dariusz Szwed, doświadczony bankowiec. Przetrwał on polityczne zawirowania związane z walką o wpływy w banku między frakcjami Zjednoczonej Prawicy (jesienią mówiło się, że Szwed utraci stanowisko).
W radzie nadzorczej PKO BP zasiada 10 osób. Przewodniczącym jest Robert Pietryszyn (były prezes Grupy Lotos i były członek zarządu PZU), a wiceprzewodniczącym Wojciech Jasiński (swego czasu prezes PKN Orlen). W skład rady wchodzi też Maciej Łopiński, w latach 2005-2010 sekretarz stanu w kancelarii Lecha Kaczyńskiego, natomiast w latach 2015-2016 w kancelarii Andrzeja Dudy, który "zjadł zęby" na "nadzorowaniu" największych spółek - zasiadał m.in. w organach nadzoru PZU, KGHM, a także Telewizji Polskiej. To zaufany człowiek prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, podobnie zresztą jak Wojciech Jasiński.
Należy pamiętać, że nowy prezes PKO BP - obojętnie, kto nim zostanie i kiedy to nastąpi - będzie musiał uzyskać zgodę na objęcie stanowiska od Komisji Nadzoru Finansowego. Tą ostatnią kieruje nominat byłego premiera Mateusza Morawieckiego, Jacek Jastrzębski (w listopadzie rozpoczął druga kadencję). Pomijając kwestię politycznych przynależności i sympatii, KNF znany jest z tego, że skrupulatnie analizuje życiorysy kandydatów na prezesów banków i firm ubezpieczeniowych. Na "szybką ścieżkę" nie mógł nawet liczyć były wiceminister finansów w rządzie PiS Leszek Skiba - po tym, jak powierzono mu pełnienie obowiązków prezesa w banku Pekao, czekał na zgodę nadzoru na oficjalne objęcie stanowiska wiele miesięcy.
Rząd Donalda Tuska przeprowadzi jeszcze kadrowe porządki w konglomeracie PZU-Pekao-Alior - ubezpieczeniowa firma jest akcjonariuszem obu tych banków, więc zmiany w PZU będą musiały dokonać się w pierwszej kolejności. Skarb Państwa kontroluje też pośrednio dwa inne banki - BOŚ Bank (głównym akcjonariuszem jest Narodowy Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej) oraz Bank Pocztowy (dominujący udział w akcjonariacie ma Poczta Polska, dodatkowo ponad 25 proc. akcji jest w posiadaniu PKO BP). Tutaj też zapewne wkrótce przyjdzie pora na zmiany.
Kadrowa miotła nowego rządu w ostatnich dniach nie próżnuje - według medialnych doniesień, Ministerstwo Aktywów Państwowych tuż przed końcem 2023 r. wysłało do państwowych spółek pisma z wnioskiem o zwołanie nadzwyczajnych walnych zgromadzeń akcjonariuszy. Karuzela kadrowa wkrótce zacznie się kręcić m.in. w energetycznych spółkach PGE i Enei, a także w Orlenie.