W skrócie
- Andrzej Domański komentuje obniżkę perspektywy ratingowej Polski przez agencję Fitch i podkreśla, że decyzja nie zaskoczyła rządu.
- Minister wskazuje, że rosnący dług publiczny wynika z nakładów na obronność, ochronę zdrowia i przyspieszających inwestycji.
- Podkreśla też niskie szanse na wprowadzenie w Polsce podatku cyfrowego.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Andrzej Domański w TVN24 odniósł się do obniżenia perspektywy ratingowej Polski, stanu finansów publicznych i propozycji wprowadzenia podatku cyfrowego. Jego zdaniem propozycja Krzysztofa Gawkowskiego ma niewielkie szanse na uchwalenie.
Obniżka perspektywy ratingowej nie zaskoczyła?
Agencja Fitch na początku września obniżyła perspektywę ratingową Polski ze stabilnej na negatywną. Jednocześnie utrzymała dotychczasowy rating naszego kraju, który ustalony jest na poziomie A-/F1.
"To nie był grom z jasnego nieba. Jesteśmy w procesie konsultacji z agencjami ratingowymi. To, co dla mnie było istotne w tym komunikacie, to wskazanie źródeł tej decyzji" - wyjaśniał Andrzej Domański, szef resortu finansów i gospodarki, w TVN24.
Podkreślał, że Polska traktuje ten sygnał poważnie i dodawał, że złoty oraz obligacje skarbowe nie zareagowały nerwowo na decyzję Fitch. Domański zwracał uwagę na rosnący dług publiczny, ale wyjaśniał, z czego on wynika:
"Wszyscy widzą, jakie są jego źródła. To rosnące nakłady na obronę, rosnące nakłady na ochronę zdrowia ora przyspieszające inwestycje" - tłumaczył.
Podatek cyfrowy: Szanse na wprowadzenie są bardzo małe
Minister finansów i gospodarki pytany był także o przyszłość podatku cyfrowego. W TVN24 ponownie przypomniał, że to resort cyfryzacji pracuje nad kształtem tych przepisów:
"Szanse na uchwalenie przy tym prezydencie są bardzo, bardzo niskie. Zresztą konstrukcja przedstawiona przez premiera Gawkowskiego wskazuje, że jest to opłata, a nie podatek, więc wpływów do budżetu nie byłoby" - powiedział Andrzej Domański.
Resort cyfryzacji proponuje, aby podatek cyfrowy dotyczył firm, które osiągają skonsolidowane przychody wyższe niż 750 mln euro rocznie w ujęciu globalnym, ale ma być pobierany od przychodów osiąganych w Polsce.
Długi spoza budżetu spłacamy w budżecie
Przyjęty przez rząd projekt budżetu na 2026 rok zakłada deficyt budżetowy na rekordowym poziomie ponad 217 mld zł, czyli ok. 6,5 proc. PKB. Andrzej Domański w TVN24 mówił o konieczności naprawiania finansów publicznych po poprzednim rządzie:
"Przypomnę, że w dotychczasowym deficycie 35 mld zł to są długi, które PiS zaciągnął poza budżetem, w BGK i PFR (odpowiednio: Banku Gospodarstwa Krajowego, Polskim Funduszu Rozwoju - przyp, red.). My spłaciliśmy to z budżetu" - tłumaczył minister.
Dodał, że mrożenie cen energii w IV kwartale br. jest konieczne, jednak od 2026 roku takiej potrzeby już nie będzie, bo "ceny na rynkach już wyraźnie spadły".