Rząd pokazał zmiany w składce zdrowotnej. "Drobne korekty"

Proponowane zmiany w składce zdrowotnej to drobne korekty, nieprzynoszące zasadniczych rozwiązań w kwestii podwyżek podatków i chaosu, jakie zostały wprowadzone przez "Polski Nieład" - powiedział PAP doradca podatkowy i profesor na Uczelni Łazarskiego Adam Mariański.

W czwartek minister finansów Andrzej Domański przedstawił propozycje zmian w składce zdrowotnej płaconej przez przedsiębiorców. Składka od początku 2025 r. ma wynosić w podstawowej wysokości 9 proc. liczonych od 75 proc. płacy minimalnej. W przypadku przedsiębiorców rozliczających się podatkiem linowym lub ryczałtem składka może wzrosnąć po przekroczeniu limitów, których wysokość jest uzależniona od średniego wynagrodzenia. 

Reklama

Zmiany w składce zdrowotnej. "Niesprawiedliwe rozłożenie ciężaru podatków"

- Proponowane zmiany w składce zdrowotnej to drobne korekty, nieprzynoszące zasadniczych rozwiązań w kwestii podwyżek podatków i chaosu, jakie zostały wprowadzone przez "Polski Nieład" (chodzi o program Polski Ład, w ramach którego od początku 2022 r. wprowadzono zmiany w podatkach i składce zdrowotnej - PAP). Propozycje te rozwiązują kwestie niższych dochodów, pozwalają na likwidację kwestii oskładkowania wpływów ze środków trwałych, ale jednocześnie zwiększają obciążenia ryczałtowców - powiedział doradca podatkowy i profesor na Uczelni Łazarskiego Adam Mariański. 

Podkreślił, że obecne przepisy różnicują wysokość opodatkowania w zależności od formy opodatkowania, a także tego, jaka działalność jest wykonywana. 

- "Polski Nieład" w sposób dowolny różnicuje wysokość opodatkowania w zależności od wybranej metody opodatkowania, rodzaju prowadzonej działalności a w niektórych przypadkach od zawodu. Na przykład jak ktoś jest lekarzem, to ma niższą stawkę podatkową niż inne zawody. Efektem jest niesprawiedliwe rozłożenie ciężaru podatków, niepewność na początku roku, z jakiej formy opodatkowania skorzystać, niekonstytucyjne przepisy - a te poprawki tylko te problemy pogłębiają - stwierdził ekspert. - Przedsiębiorcy znowu się będą zastanawiać, jaką formę wybrać, a jak źle wybiorą, to zapłacą wyższy podatek niż powinni - dodał. 

Przedsiębiorcy oczekują kompleksowych zmian, a nie "drobnych korekt"

W jego ocenie konieczne są kompleksowe zmiany w systemie opodatkowania i właśnie na takie kompleksowe propozycje oczekują przedsiębiorcy. 

- Bardzo nas martwi, że nie ma kompleksowej dyskusji o reformie podatków dochodowych. Mówię o opodatkowaniu przedsiębiorców małych, dużych, ale także wielkich koncernów. Tymczasem na razie rosną wyłącznie obciążenia polskich przedsiębiorców - powiedział Mariański. 

Podkreślił też, że składkę zdrowotną należy traktować jako podatek, jako że nie wiąże się ona z żadnym świadczeniem, jak to jest w przypadku np. składek zusowskich. 

- Obciążenia publiczno-prawne, które nie wiążą się z żadnym świadczeniem, powinny być równe bez względu na wysokość dochodów. Owszem, przyjmuje się, że mogą być niższe, na przykład w przypadku działalności gospodarczej czy w przypadku preferencji rodzinnych. Tymczasem nie wiadomo, czemu najniżej opodatkowane są dochody z hazardu i czemu dochody z kapitału są opodatkowane niżej niż dochody z pracy. Powinniśmy dyskutować o tym, aby obciążenia były proste, sprawiedliwe i równe, bo progresja jest mitem - wyższe podatki płaci ten, co nie może lub nie chce płacić niższych - powiedział Adam Mariański. 

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Składka zdrowotna | Andrzej Domański | przedsiębiorcy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »