Rząd tnie aż piszczy
Minister finansów Jacek Rostowski poinformował we wtorek na konferencji prasowej, że rząd przyjął projekt oszczędności na łączną kwotę 19,7 mld zł.
10 miliardów złotych rząd zaoszczędził w resortach i województwach, przyjął też nową formę finansowania wydatków infrastrukturalnych na sumę 9,7 miliarda złotych. - Takie oszczędności - pozwolą zachować na niezmienionym poziomie deficyt budżetowy, przy założeniu wzrostu gospodarczego na poziomie 1,7 proc, a inflacji na poziomie 1,9 proc. - powiedział Rostowski.
Nowelizacja budżetu?
Minister finansów zapowiedział, że ewentualna nowelizacja ustawy budżetowej może być spodziewana w połowie roku. - Jeśli okaże się, że te oszczędności, które określiliśmy będą konieczne, w takim przypadku w połowie roku będziemy nowelizować budżet - dodał szef resortu finansów. Według Rostowskiego, jest możliwe, że sytuacja okaże się mniej groźna niż rząd zakładał, szukając oszczędności. - Wówczas będzie nam lżej w drugiej połowie roku - powiedział na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu.
Oszczędności w resortach wynoszą: MSWiA ok. 1 mld 215 mln zł, infrastruktury - ok. 191 mln zł, finansów - ok. 530 mln zł, gospodarki - ok. 58 mln zł, środowiska - ok. 61 mln zł, kultury - ok. 220 mln zł, sportu i turystyki - ok. 36 mln zł, nauki i szkolnictwa wyższego - ok. 872 mln zł, obrony narodowej - ok. 1 mld 947 mln zł, edukacji narodowej - ok. 556 mln zł, pracy i polityki społecznej ok. 326 mln zł, rolnictwa 231 mln zł, rozwoju regionalnego - ok. 2 mln zł, skarbu - ok. 8 mln zł, sprawiedliwości - ok. 587 mln zł, MSZ - ok. 35 mln zł, zdrowia - ok. 336 mln zł.
Skąd pieniądze na drogi?
Oszczędności w ZUS - wyłącznie administracyjne - wynoszą ok. 455 mln zł. Minister Michał Boni zapowiedział, że rząd będzie prosić jednostki administracji pozarządowej (m.in. kancelarie, centralne urzędy) o oszczędności na ok. 100 mln zł, co stanowi 5 proc. ich wydatków. W przypadku budżetów wojewodów, oszczędności mają wynieść ok. 1 mld 887 mln zł.
Minister Boni poinformował, że dla podtrzymania inwestycji zostanie stworzony nowy model finansowania inwestycji drogowych. Zmiana źródła finansowania inwestycji drogowych pozwoli zaoszczędzić 9,7 mld zł.
Nowy model inwestowania
- To jest model który chcemy bardzo szybko przygotować, który pozwoli zrealizować inwestycje drogowe. (...) Krajowy Fundusz Drogowy powinien stać się źródłem finansowania całości kosztów inwestycji z wykorzystaniem pieniędzy unijnych. Zmiany ustawy o Krajowym Funduszu Drogowym pozwolą nam na to, aby BGK zaciągał na rzecz KFD kredyty w międzynarodowych instytucjach finansowych, np. EBI, żeby można było emitować obligacje, w tym obligacje infrastrukturalne - powiedział.- To pozwoli na sfinansowanie z kredytu oraz tych obligacji działań kwalifikowalnych, które po zakończeniu inwestycji zostaną zwrócone ze środków budżetu unijnego, tych, które stanowią wkład krajowy do tych inwestycji oraz tych, które są potrzebne do ich przebiegu, a nie będą podlegały refundacji. Zwrot środków na rachunek KFD pozwoli na jego bilansowanie się i tam będą poprzez budżet państwa, odpowiednią dotację dla KRD, wracały środki unijne - dodał.
Taktyka rządu, polegająca przez zbyt długi czas na niedostrzeganiu zjawisk kryzysowych, przyczyniła się do zmarnowania szans na szybkie podjęcie działań interwencyjnych w gospodarce - twierdzi Forum Związków Zawodowych.
FZZ przedstawił swoje stanowisko dotyczące sytuacji gospodarczej na zorganizowanej w środę konferencji prasowej. "Informacje płynące z zakładów pracy na temat przeprowadzanych i
planowanych zwolnień są coraz bardziej alarmujące. Rozmiary owych zwolnień wskazują, że kryzys gospodarczy w dotkliwy sposób uderzy w wiele polskich rodzin" -napisali związkowcy w wydanym w środę oświadczeniu. Ich zdaniem, "działania rządu są tymczasem nadal bardzo ograniczone".
"Zmianie uległa jedynie retoryka. Rząd przyznaje, że jest kryzys, ale nadal twierdzi, że sytuacja w Polsce na tle innych krajów jest znacznie lepsza. Nie możemy akceptować takiego pasywnego
zachowania i żądamy natychmiastowego powołania zespołu antykryzysowego z udziałem partnerów społecznych, tj. związków zawodowych i pracodawców" - oświadczył przewodniczący FZZ Wiesław Siewierski.
Związek wskazał jakich działań, zmierzających do zachowania miejsc pracy, oczekuje od rządu. Należą do nich np.: odroczenie zapłaty ciążących na przedsiębiorstwach zobowiązań podatkowych,
stworzenie systemu gwarancji i poręczeń pozwalających firmom na zaciąganie kredytów i w efekcie kontynuację produkcji, lepsze wykorzystanie środków unijnych, utworzenie szybkiej legislacyjnej
dla projektów ustaw niezbędnych do uruchomienia programów pozwalających trzymać zatrudnienie, jak np. roboty publiczne.FZZ przeciwstawia się natomiast "wykorzystywaniu sytuacji kryzysowej do dalece idących zmian w prawie pracy".
Jak powiedział PAP ekspert FZZ Stanisław Wręga, "przedsiębiorcy, którzy chcieliby wprowadzić w swoich firmach elastyczny czas pracy, w tym np. indywidualne konta czasu pracy, powinni mieć
obowiązek uzyskania pozytywnej opinii Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego, monitorującej lokalny rynek pracy"."Będziemy konsekwentnie bronić pracowników przed próbami wymuszania na nich ustępstw, w tym rezygnacji z żądań płacowych, pod szyldem walki z sytuacją kryzysową" - podsumował przewodniczący FZZ. Dodał też, że "konsekwencje trudnej sytuacji gospodarczej powinny być rozłożone proporcjonalne na wszystkie grupy społeczne nie zaś niemal wyłącznie na pracobiorców, emerytów i rencistów".