Rząd wciąż nie tnie
Zwołując Radę Gabinetową Aleksander Kwaśniewski liczył na to, że rząd przedstawi program ratowania finansów publicznych. Dostał jednak tylko założenia makroekonomiczne na przyszły rok.
Prezydent oczekiwał od premiera i całego rządu danych o zagrożeniach, o stanie finansów oraz planu działań zaradczych, a także wyjaśnień - jak do obecnych trudności doszło i kto zawinił. Przypomniał, że w ostatnich latach podpisał wiele ustaw i w żadnym przypadku rząd nie alarmował, że mogłyby nieść niedopuszczalne obciążenia. Aleksander Kwaśniewski domagał się też - jako zwierzchnik sił zbrojnych - informacji na temat programu ich modernizacji, w tym zwłaszcza zakupu samolotu wielozadaniowego. Musimy dać czytelny sygnał, że chcemy rozwiązywać stojące przed nami problemy, które nie znikają przecież wraz ze zmianami na szczytach władzy - stwierdził Aleksander Kwaśniewski, nawiązując do zbliżających się wyborów do Sejmu.
Prezydent otrzymał wczoraj od rządu założenia makroekonomiczne do przyszłorocznego budżetu, które Rada Ministrów przyjęła we wtorek rano. Według nich wzrost PKB w przyszłym roku wyniesie 2,5-3,0 proc., przy 40 mld zł deficycie budżetowym i wynoszącym poniżej 4 proc. PKB deficycie ekonomicznym. Bogusław Grabowski ocenił te założenia jako realne. Bardziej sceptyczny był ekspert SLD Marek Wagner. Jego zdaniem wskaźniki są zbyt optymistyczne. Rząd wciąż jednak nie podjął decyzji o tym, jak załatać szacowaną na 88 mld zł dziurę w budżecie na 2002 rok. Mimo to premier Jerzy Buzek zapewnił wczoraj, że jego ekipa zdąży z przesłaniem projektu budżetu w konstytucyjnym terminie do końca września.
