Rząd zadeklarował gotowość wypłacania wynagrodzeń górnikom z OKD

- Zgodnie z prawem czeski rząd przejąłby wypłacanie pensji i odpraw pracownikom bankrutującej spółki wydobywczej węgla kamiennego OKD (Kopalnie Ostrawsko-Karwińskie), jeśli nie byłaby ona do tego zdolna - oświadczył w czwartek minister przemysłu Jan Mladek.

OKD sama złożyła we wtorek w sądzie wniosek o ogłoszenie jej upadłości, uzasadniając to długami w wysokości ponad 17 mld koron (2,8 mld złotych). Wartość majątku spółki nie przekracza 7 mld koron (1,1 mld złotych). Wydobycie węgla jest na razie kontynuowane, a o ewentualnej upadłości zadecyduje sąd.

Po rozmowach ze związkowcami Mladek powiedział dziennikarzom, że pieniądze skończą się OKD zapewne już w czerwcu. Finansowanie wynagrodzeń pracowników wzięłoby wtedy na siebie z mocy prawa państwo, ale jako odprawy wypłacałoby wbrew układowi zbiorowemu tylko równowartość poborów za trzy miesiące, a nie za cały rok.

Reklama

Resort przemysłu rozważa również wprowadzenie dodatków do płac górników i innych pracowników OKD, jeśli po zwolnieniu znajdą sobie inną pracę. W przypadku górników dodatek wynosiłby 8 tys. koron (1300 złotych) miesięcznie, a pozostałych pracowników - 7 tys. koron (1140 złotych). Okres wypłacania tego świadczenia byłby uzależniony od stażu pracy, ale nie mógłby przekroczyć trzech lat.

OKD jest jedynym w Czechach producentem węgla kamiennego z rocznym wydobyciem 8 mln ton. Stanowi własność zarejestrowanej w Londynie spółki New World Resources (NWR), której głównym akcjonariuszem są fundusze inwestycyjne występujące wspólnie jako Ad Hoc Group (AHG).

Ze względu na zaciągnięte długi NWR znajduje się w stanie faktycznej niewypłacalności. Jej ubiegłoroczna strata wyniosła około 6 mld koron (955 mln złotych) w porównaniu z 567 mln koron (90 mln złotych) rok wcześniej. Zdaniem analityków poza spadkiem cen węgla winne są temu także koszty obsługi własnego ogromnego zadłużenia.

OKD przynosi straty mimo podjętych przedsięwzięć oszczędnościowych. Spółka ma 9800 własnych pracowników, zatrudniając ponadto 2700 osób z firm z nią kooperujących i 200 dalszych wynajętych od agencji pośrednictwa pracy. W obu tych ostatnich kategoriach chodzi w znacznej mierze o pracowników z Polski. Obecna sytuacja zagraża także tysiącom miejsc pracy w sektorach obsługujących górnictwo.

Na środowym spotkaniu ze studentami uniwersytetu w Pardubicach czeski minister finansów Andrej Babisz powiedział, że "jest wprost nie do wiary, jak w OKD rozkradziono niemal wszystko". Referując wyniki rządowego posiedzenia na ten temat zaznaczył: - Zniknęły pieniądze, nieruchomości, mieszkania, wagony, przyczepy, ciepłownie. Krótko mówiąc wszystko, lekko licząc tak za 150 mld koron (25 mld złotych). Babisz opowiada się za dalszym funkcjonowaniem OKD pod przymusowym zarządem syndyka.

Pobierz darmowy: PIT 2015

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »