Rząd zakończył rozmowy z Unią, ale największe wyzwania są przed nim
Zakończenie rozmów z Unią Europejską jest tylko krokiem, który może przyczynić się do rozwoju kraju. Jednak wykorzystanie wynegocjowanych warunków członkostwa może być trudne, jeżeli ekipa Leszka Millera zaniecha reform.
Po długich i żmudnych negocjacjach z Unią Polsce udało się doprowadzić rozmowy do finału. Osiągnięty na szczycie w Kopenhadze kompromis rząd nazywa sukcesem. Najważniejszy postulat, poprawa płynności budżetu został osiągnięty. Co prawda 1 mld EUR będzie pochodził z funduszy strukturalnych, a nie z dodatkowych pieniędzy, ale środki te będą jednak żywą gotówką, na którą nie trzeba będzie czekać, ani do niej dopłacać. Kwota ta będzie rozłożona na lata 2005-2006. Na 2004 r. już wcześniej otrzymaliśmy zaproponowane przez Duńczyków 443 mln EUR.
- Dzięki takiemu rozwiązaniu do krajowego budżetu w latach 2004- 2006 napłynie około 6 mld zł - podkreśla Grzegorz Kołodko, minister finansów.
Mamy więcej
Polska wynegocjowała także wyższe o 10 proc. dopłaty bezpośrednie dla rolników, które w pierwszych trzech latach członkostwa będą wynosić średnio 60 proc. Niestety, z unijnej kasy otrzymamy niecałe 38 proc. Reszta, jak podkreśla premier, będzie zależała od możliwości budżetu oraz decyzji rządu i parlamentu.
- Trudno było negocjować wyższe dopłaty z UE i jednocześnie domagać się pieniędzy na poprawę płynności. "Piętnastka" sugerowała, że moglibyśmy przesuwać środki - tłumaczy premier.
Rządowi udało się także wynegocjować obniżony VAT na zakup mieszkań oraz otrzymać dodatkowe 100 mln EUR na wzmocnienie granic.
Szef NBP wzruszony
Leszek Balcerowicz, prezes NBP, który w sobotę zwołał specjalną konferencję, nie krył zadowolenia z wyników szczytu.
- To bardzo istotny moment w polskiej historii. Nie ostatni na drodze do UE, jednak ważny, pokazujący właściwy kierunek - mówił ze wzruszeniem autor reform gospodarczych polski z początku lat 90.
Obecny szef NBP nie krył także radości z uzyskanych warunków.
Decydując się na członkostwo w UE Polska zobowiązuje się też do wejścia do strefy euro. By tak się stało, musimy spełnić kilka kryteriów. Jednym z nich jest poziom deficytu budżetowego, który nie może przekraczać 3 proc. PKB. Obecnie luka w finansach państwa sięga niemal 5 proc. PKB.
- Zrobimy wszystko, by tę wspaniałą szansę wykorzystać - uroczyście obiecywał w Kopenhadze Leszek Miller.
Przedsiębiorcy już deklarują, że będą trzymać premiera za słowo.