Pytany jakie mają być założenia zapowiadanego na jesień projektu ustawy ws. dekoncentracji mediów, Bochenek podkreślił, że "w tym momencie nie ma jeszcze decyzji politycznej, jeśli chodzi o tę ustawę medialną".
- Od samego początku mówiliśmy, że na pewno konieczny jest pluralizm, nie tylko jeśli chodzi o możliwość występowania z przekazem różnych środowisk, czyli przegląd taki światopoglądowy, ale również chodzi o pewien pluralizm właścicielski - powiedział rzecznik rządu. - W Polsce mamy taką sytuację troszkę bez precedensu z uwagi na to, że znaczna część kapitału (...) jest w rękach zagranicznych - dodał.
Bochenek stwierdził, że "są rozwiązania prawne, które oczywiście byłyby do zaakceptowania zarówno na rynku krajowym, jak i również europejskim", wskazując, że tego typu rozwiązania funkcjonują już we Francji czy Niemczech.
Dopytywany, kiedy opinia publiczna pozna konkrety dotyczące projektowanej ustawy, Bochenek zaznaczył, że należy jeszcze trochę poczekać. - Obiecaliśmy, że będzie to jesienią, być może uda się tego terminu dotrzymać - zapowiedział.
O tym, że dekoncentracja mediów to jedna z reform, które PiS chce przeprowadzić w najbliższym czasie, mówił pod koniec lipca w TV Trwam prezes partii Jarosław Kaczyński; później wiceminister kultury Jarosław Sellin zapowiedział, że projekt ustawy o dekoncentracji struktur właścicielskich w mediach zostanie ogłoszony wczesną jesienią.
W połowie września Radio Zet podało, powołując się na Sellina, że projekt ustawy w sprawie dekoncentracji kapitału w mediach jest już gotowy, czeka tylko na decyzję polityczną; wiceminister wyraził przekonanie, że nowe prawo nie będzie naruszać unijnych przepisów dotyczących swobodnego przepływu kapitału.
W marcu na posiedzeniu komisji kultury wicepremier i minister kultury Piotr Gliński informował, że od września ub.r. nad projektem dekoncentracji na rynku medialnym pracował zespół roboczy z udziałem przedstawicieli resortu kultury, UOKiK i KRRiT.