We wtorek Komisja Infrastruktury zajmowała się projektem poselskim, który złożyła Polska 2050 na bazie pomysłu zgłoszonego przez prof. Waldemara Izdebskiego, byłego Głównego Geodetę Kraju, w trakcie dyskusji o uchwaleniu ustawy o obowiązku ujawniania cen ofertowych przez deweloperów. Pisaliśmy o tym w Interii Biznes.
Poseł Kamil Wnuk, sprawozdawca projektu z Polski 2050, przekonywał, że odpłatność za dostęp do danych z RCN jest nieuzasadniona:
- Obecnie dostęp do danych z Rejestru Cen Nieruchomości uzależniony jest od wniesienia opłaty, co w praktyce ogranicza dostęp do pełnych danych. Poszczególne starostwa przyjmują różną praktykę co do formy składania tych wniosków. Dlatego utrzymywanie obecnego stanu prawnego i faktycznego nie ma uzasadnienia. Celem naszego projektu jest wykreślenie z ustawy przepisów określających podstawy pobierania opłat za dostęp do RCN - mówił.
Poseł Wnuk przekonywał, że nie ma żadnych podstaw do tego, aby pobierać za to jakąkolwiek opłatę. - Szacuje się, że liczba osób zainteresowanych projektem oscyluje wokół miliona, a nawet 1,5 miliona, razem z rzeczoznawcami oraz pośrednikami dotyczy to więc około 2 milionów osób. To jest projekt naprawdę zasadny i potrzebny - argumentował przedstawiciel Polski 2050.
Zielone światło dla udostępnienia cen transakcyjnych
Generalnie uczestnicy Komisji zgadzali się co do kierunku, w jakim idzie ustawa, ale były zastrzeżenia, że projekt jest niedopracowany i pomija ważne skutki.
Tomasz Lewandowski, wiceminister finansów i gospodarki odpowiedzialny za ten projekt, też poparł kierunek, w którym on idzie. Przypomniał, że taki pomysł zgłaszały już wcześniej inne ugrupowania:
- Ten pomysł, jako pewien element prowadzenia równowagi między kupującym a sprzedającym, pojawił się już w poprzedniej kadencji. Nie tak dawno na tej sali również posłowie Prawa i Sprawiedliwości - pan minister Uściński - składali podobną propozycję w ramach innego projektu ustawy. Co do samego projektu - chciałbym wyrazić pozytywną opinię i podziękować za jego złożenie. Chciałbym też zwrócić uwagę na kilka istotnych aspektów, które bywają przekłamywane w przestrzeni publicznej, a które mają wpływ na skutki tej regulacji - powiedział Lewandowski.
Zaznaczył, że powiaty są różnie przygotowane do udostępniania danych:
- Po pierwsze - nie mamy jednego rejestru nieruchomości, ale 380 rejestrów - tyle, ile mamy powiatów. Każdy z nich został zobowiązany do prowadzenia rejestru cen nieruchomości. Po drugie - wszystkie powiaty prowadzą go w systemie elektronicznym, ale nie wszystkie udostępniają dane w trybie teleinformatycznym przez geoportal. Obecnie tylko 90 powiatów udostępnia dane w ten sposób, czyli je sieciując - głównie w Polsce centralnej i zachodniej. Na południu i wschodzie są tzw. białe plamy. Powiaty nie mają obowiązku udostępniania danych w trybie teleinformatycznym, mogą to robić inaczej. To jedna z refleksji, czy w przyszłości warto byłoby wprowadzić zmiany w tym zakresie, bo niewątpliwie poprawiłoby to skutki regulacji proponowanej dziś przez klub Polska 2050 - podkreślił wiceminister.
Poseł Tadeusz Chrzan z PiS ocenił projekt jako nieprzygotowany i nieprzystający do realiów funkcjonowania samorządów:
- Czytałem uzasadnienie i nie widzę tutaj nic o pieniążkach. Jak państwo doskonale wiedzą, te rejestry prowadzą powiaty. Cały ten zasób jest finansowany z opłat. Czy przewidziane jest dofinansowanie, skoro część tych dochodów spadnie, skoro dane będą udostępniane bezpłatnie? Czy państwo w ogóle o tym pomyśleli? - pytał na Komisji.
Jak dodał poseł PiS, powiaty już teraz z własnych dochodów dofinansowują obsługę RCN. - Nakład pracy jest wysoki, a większość zasobu już zinformatyzowana. Ten projekt nie przystaje do rzeczywistości. Wnioskuję o jego odrzucenie - tłumaczył, ale jego wniosek nie przeszedł.
Samorządy pytają o rekompensatę
Zastrzeżenia zgłosił Związek Miast Polskich, którego przedstawiciel Adam Ostrowski ostrzegał, że zniesienie opłat bez zapewnienia refinansowania z budżetu państwa może pogorszyć jakość danych i dostępność usług:
- Projekt nie był opiniowany w ramach Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego, bo to projekt poselski, nie było więc płaszczyzny do zgłoszenia uwag. Jednak z naszego punktu widzenia projektowane rozwiązania są pozorne, nie poprawią funkcjonowania rynku nieruchomości, nie zwiększą jego przejrzystości i nie powstrzymają spekulacji cenowej. Ustawa nie formułuje ograniczeń w dostępie do danych w rejestrze, a zniesienie odpłatności obniży dochody własne powiatów i miast na prawach powiatu. Jednocześnie wzrośnie obciążenie pracą jednostek administracyjnych, bo liczba wniosków o dane z RCN wzrośnie - argumentował Ostrowski.
- Bez gwarancji refinansowania z budżetu państwa jakość i dostępność usług związanych z udostępnianiem danych transakcyjnych spadnie. To jest prosty przepis na osiągnięcie skutku odwrotnego od deklarowanego. To przepis na pogłębienie braku transparentności cenowej - mówił Ostrowski. Przypomniał, że prowadzenie RCN to nie jest zadanie własne jednostek samorządu terytorialnego, ale zadanie zlecone. Brak stosownego zabezpieczenia finansowego z budżetu na ten cel przy jednoczesnym pozbawieniu ich dochodów budzi wątpliwości konstytucyjne - mówił przedstawiciel Związku Miast Polskich.
Mimo tych zastrzeżeń komisja dała zielone światło projektowi i będzie on dalej procedowany.
Monika Krześniak-Sajewicz