Są podwyżki, nie ma protestu

Nie będzie protestów urzędników skarbowych pod kancelarią premiera. Rząd sypnął im groszem. Teraz ręce wyciągają celnicy.

Nie będzie protestów urzędników skarbowych pod kancelarią premiera. Rząd sypnął im groszem. Teraz ręce wyciągają celnicy.

Po raz kolejny okres przedwyborczy okazał się najlepszym momentem do składania żądań płacowych. Tym razem swoje ugrali urzędnicy skarbowi. Wystarczyło postraszyć demonstracją przed kancelarią premiera Jarosława Kaczyńskiego, a podwyżki od razu zostały obiecane. Średnio po 245 zł brutto na osobę.

- Nie są to w pełni satysfakcjonujące podwyżki, ale w pewnym stopniu nas zadowalają. Lepszy rydz niż nic. Rezygnujemy więc z pikiety pod gmachem kancelarii premiera, która miała odbyć się 16 października - komentuje Tomasz Ludwiński, szef NSZZ Solidarność Pracowników Skarbowych.

Reklama

Jarosław Królak

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: rząd
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »