Samorządy mają problemy z dostępem do unijnych pieniędzy
Samorządy oraz inni beneficjenci, którzy korzystają z unijnych dotacji, mają coraz większe problemy z zasadami udzielania pomocy publicznej - wynika z sygnałów, które docierają do GP.
Głównie dotyczą one regionalnych programów operacyjnych. - Beneficjenci nie są pewni, jak obowiązują zasady dotyczące pomocy publicznej. Nie chodzi o ogólne reguły, tylko o ich interpretację. Każdy region podchodzi do nich dosyć swobodnie, co powoduje, że w momencie składania wniosku nie wiadomo, czy dana inwestycja może dostać dofinansowanie - mówi Mariola Stańczyk z firmy doradczej Faber Consulting.
Dodaje, że takie przypadki są częste. Wczoraj jeden z klientów Faber Consulting z województwa mazowieckiego złożył wniosek o dotację z regionalnego programu operacyjnego. W momencie składania dokumentacji konkursowej nie wiedział, czy w jego projekcie występuje pomoc publiczna. Ma o tym zdecydować zespół urzędników, który już po zamknięciu naboru rozstrzygnie problem.
- Jeśli okaże się, że pomoc publiczna występuje, to wniosek odpadnie podczas oceny formalnej. Na dotacje w tym konkursie mogą liczyć tylko projekty, w których pomoc nie występuje - mówi Mariola Stańczyk. Dodaje, że jeśli tak się stanie, to samorząd straci pieniądze i czas, które zaangażował w przygotowanie projektu.
W innych konkursach samorząd lub inny podmiot, który ubiega się o dotacje, może dosyć nieoczekiwanie stracić część dofinansowania do inwestycji. Projekty, w których nie występuje pomoc publiczna, mogą liczyć na refundację z funduszy unijnych do 85 proc. poniesionych wydatków. Natomiast w przypadku występowania pomocy publicznej, wysokość dotacji zależy od wysokości dopuszczalnego wsparcia regionalnego i kształtuje się od 40 proc. do 70 proc.
Mariusz Gawrychowski
Czy urlopy macierzyńskie i wychowawcze chronią przed zwolnieniem? Zobacz poradnik Gazety Prawnej.