Senat nie zgłosił poprawek do noweli ustawy o finansach publicznych

Senat nie zgłosił w czwartek poprawek do noweli ustawy o finansach publicznych, która zawiesza tzw. pierwszy próg ostrożnościowy. Senat nie zgodził się na zmianę tytułu ustawy i nazwanie jej "ustawą o zadłużeniu przyszłych pokoleń".

Senat nie zgłosił w czwartek poprawek do noweli ustawy o finansach publicznych, która zawiesza tzw. pierwszy próg ostrożnościowy. Senat nie zgodził się na zmianę tytułu ustawy i nazwanie jej "ustawą o zadłużeniu przyszłych pokoleń".

Za poparciem ustawy bez poprawek zagłosowało 57 senatorów, 27 było przeciw, a 1 wstrzymał się od głosu.

Poparcie ustawy bez poprawek zarekomendowała senacka komisja budżetu i finansów publicznych. Jej przewodniczący Kazimierz Kleina (PO) mówił podczas debaty w Senacie, że w obecnej sytuacji finansów publicznych zmiana jest ważna, jest przygotowaniem do nowelizacji budżetu na 2013 r. Kleina dodał, że bez zmiany ustawy nie byłoby możliwe zaplanowane przez rząd zwiększenie deficytu, a to wiązałoby się z koniecznością radykalnego obcięcia wydatków albo podniesienia podatków.

Reklama

Premier Donald Tusk poinformował w lipcu, że deficyt budżetowy w 2013 r. będzie większy o 16 mld zł, a resorty mają obciąć wydatki o 8,5-8,6 mld zł. W sierpniu zostanie przedstawiony projekt nowelizacji budżetu. Według premiera nowelizacja jest konieczna w związku z niższymi dochodami, jakie Polska odnotowała w pierwszym półroczu. W sumie brakuje około 24 mld zł. Ubytek ten będzie można pokryć z oszczędności i przez zwiększenie deficytu. (PAP)

PAP
Dowiedz się więcej na temat: nowela ustawy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »