Śląskie górnictwo na równi pochyłej?

Rząd nie dotrzymał porozumienia i do końca września nie powstanie Nowa Kompania Węglowa. Strona rządowa mówi: "Potrzebujemy więcej czasu". Ale odpowiedź górniczych związków jest krótka: "W poniedziałek zbiera się sztab strajkowy".

Rządowy projekt nie wypalił, bo nie udało się znaleźć - głównie w branży energetycznej - chętnych do zainwestowania w górnictwo. A na dalsze pompowanie publicznych pieniędzy w branżę nie zgadza się Komisja Europejska.

Poza tym ceny węgla drastycznie spadają. Jeszcze trzy lata temu tona węgla kosztowała ponad 100 dolarów, teraz dwa razy mniej.

Sprawdź bieżące notowania JSW na stronach BIZNES INTERIA.PL

Skrajne opinie są też takie, że projekt od razu nie miał szans powodzenia, bo chodziło o uspokojenie ludzi w roku wyborczym.

Reklama

Jastrzębska Spółka też ma problemy i negocjuje z bankami wykup obligacji. Niewykluczone, że dziś poznamy szczegóły. Holding Węglowy do końca roku ma płynność finansową, ale jeśli ceny węgla nie wzrosną przyszły rok może przynieść kłopoty.

JSW porozumiała się z bankami. Groźba upadłości oddalona

Oddaliła się groźba upadłości Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Po kilku dniach negocjacji zarząd JSW porozumiał się z bankami. Podpisano umowę o dalszej współpracy.

W ramach umowy o dalszej współpracy ING Bank Śląski zgodził się odroczyć żądanie wykupu przez JSW posiadanych obligacji spółki, a chodziło tu o ok. 75 mln złotych. Inni obligatariusze (PKO Bank Polski SA, Bank Gospodarstwa Krajowego oraz PZU Fundusz Inwestycyjny Zamknięty Aktywów Niepublicznych BIS 1) zobowiązali się, że nie będą na razie zgłaszać podobnych żądań.

Rozmowy mają jednak toczyć się dalej. JSW musi zawrzeć z bankami umowę o restrukturyzacji zadłużenia.

Jeśli taka umowa nie wejdzie w życie do 1 grudnia problemy mogą się powtórzyć, bo JSW będzie zobowiązana do wykupu części obligacji od wszystkich obligatariuszy.

- - - - -

Rząd deklaruje kontynuację realizacji porozumienia z 17 stycznia - Kowalczyk

- Jako rząd, Ministerstwo Skarbu, deklarujemy kontynuację realizacji porozumienia z 17 stycznia - powiedział w czwartek po spotkaniu m.in. ze związkami w Kompanii Węglowej w Katowicach wiceminister skarbu, pełnomocnik rządu ds. restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego Wojciech Kowalczyk.

W spotkaniu wziął również udział prezes KW Krzysztof Sędzikowski.

- Tak jak powiedziałem i mówiłem wielokrotnie w imieniu zarządu, nie jesteśmy tutaj po to, żeby zbankrutować Kompanię Węglową - powiedział Sędzikowski.

W czwartek resort skarbu podał w komunikacie, że Nowa Kompania Węglowa powstanie w kształcie kapitałowym, który nie będzie zakwestionowany przez Komisję Europejską. Podkreślono, że prace nad nadaniem jej tego kształtu wymagają więcej czasu, więc powstanie ona po 30 września. Styczniowe porozumienie rządu ze związkowcami zakładało, że proces zostanie zakończony do 30 września.

Po godz. 17 w siedzibie Kompanii Węglowej w Katowicach wiceminister Kowalczyk spotkał się m.in. ze związkowcami.

- Jako rząd, Ministerstwo Skarbu, deklarujemy kontynuację realizacji porozumienia z 17 stycznia. Zmianę, którą proponujemy, to jest zmiana daty przeniesienia 11 kopalń do tzw. Nowej Kompanii Węglowej, która jest dzisiaj zarejestrowana i ma swój zarząd - powiedział po spotkaniu.

- Jako przyczynę tych renegocjacji zmiany daty przeniesienia 11 kopalń do Nowej Kompanii Węglowej chcemy pokazać - na zmianę - nie tylko warunków makroekonomicznych w górnictwie, na spadające ceny węgla, ale przede wszystkim na sygnały, które otrzymaliśmy z Komisji Europejskiej. To ten plan działania tworzenie Nowej Kompanii Węglowej nie może być działaniem krótkoterminowym, ale działaniem, które będzie trwałe i na lata uczyni Nową Kompanię Węglową efektywną spółką górniczą konkurującą na rynku europejskim - powiedział Kowalczyk.

- Jako wiceminister skarbu z upoważnienia ministra skarbu chciałbym zagwarantować wsparcie w sytuacji płynnościowej Kompanii Węglowej i pełne wsparcie w poszukiwaniu i wypracowaniu finansowania pomostowego do końca pierwszego kwartału 2016 roku - powiedział Kowalczyk.

Krzysztof Sędzikowski powiedział: "wiadomo, że do końca września nie będzie tzw. Nowej Kompanii Węglowej".

- W tej chwili przed zarządem jest wyzwanie w postaci właśnie tego pomostowego finansowania - abyśmy mieli więcej czasu na dokończenie tego projektu. Nie ma innej koncepcji i musimy zrealizować tę koncepcję, aby Nowa Kompania Węglowa w przyszłości mogła funkcjonować - dodał Sędzikowski.

Odnosząc się do kwestii dotyczącej "zapewnienia płynności" powiedział, że "to nie jest łatwy proces, natomiast on jest możliwy do zrealizowania".

- Zresztą pokazaliśmy, że Kompania Węglowa obecna funkcjonuje dłużej niż to by się wydawało, dlatego ważne bardzo jest realizowanie konsekwentnie programu restrukturyzacji, który bardzo może pomóc właśnie w tym finansowaniu. Tutaj musimy mieć dobrą współpracę z bankami. Ona jest - powiedział Sędzikowski.

Jak podkreślił, jest niezwykle ważne, żeby wszyscy uczestnicy takiego procesu mieli dobrą wolę. "Jestem tutaj optymistą. Tak jak powiedziałem i mówiłem wielokrotnie w imieniu zarządu, nie jesteśmy tutaj po to, żeby zbankrutować Kompanię Węglową" - zaznaczył.

Przed wyjazdem na Śląsk Kowalczyk powiedział PAP, że trzeba tak zmienić strukturę kapitałową NKW, "by było to bezpieczne z punktu widzenia Komisji Europejskiej w kontekście dozwolonej pomocy publicznej".

- W nowej strukturze musi być podmiot prywatny, np. prywatne instytucje finansowe, możliwe jest zaangażowanie banków" - dodał. Wyjaśnił, że resort dąży do tego, by do końca pierwszego kwartału 2016 r. gotowe było finansowanie pomostowe. "Teraz już przygotowujemy zręby pod nowy plan - powiedział. Pytany, skąd KW będzie mieć środki potrzebne jeszcze w tym roku, Kowalczyk powiedział, że zarząd spółki nad tym pracuje. Możliwe są m.in przedpłaty na dostawy węgla. Kowalczyk dodał też, że ten plan będzie wymagał konsultacji ze stroną związkową.

Zanim doszło w Katowicach do spotkania, szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz powiedział PAP, że informacje z MSP potwierdzają wcześniejsze obawy związków, że NKW w ogóle nie powstanie. - Rząd po prostu "wystrychnął nas na dudka" i Nowa Kompania nie powstanie. Ten gorący kartofel, jakim jest górnictwo, jest już podrzucony nowemu rządowi, bez względu na to, kto będzie władzę sprawował. A mówiąc w skrócie, pani premier Kopacz ze swoją świtą najzwyczajniej w świecie oszukała górników i jest kompletnie niewiarygodna - uznał związkowiec.

Kolorz podkreślił przy tym, że branża nie może w nieskończoność funkcjonować na doraźnych rozwiązaniach, bo w ten sposób działa już od wiosny 2014 r., gdy ze związkami zaczął rozmawiać w sprawie jej sytuacji ówczesny premier Donald Tusk. Zdaniem Kolorza "wystarczyłoby na tę chwilę zrealizować te zapisy i intencje, które wynikają z porozumienia z 17 stycznia".

- Skoro energetyka kupuje Bogdankę, czemu energetyka nie może kapitałowo zaangażować się w cały sektor? Mamy do czynienia z sytuacją, że ogon macha psem, bo energetyka - póki co - jeszcze w większości jest w rękach Skarbu Państwa. To mi wygląda na olbrzymi, perfidny nepotyzm gospodarczy, bo panowie prezesi z energetyki dbają tylko o swój stołek i o swoje pieniądze - chcą się pewnie przypodobać nowej władzy i ew. dać jej jakieś rozwiązania pomocowe dla sektora. Przy okazji będą na swoich stołkach sześć-siedem miesięcy dłużej, zarabiając 700-800 tysięcy więcej z tego tytułu. Ale to obrzydliwa perfidia gospodarcza - uznał szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności.

Kolorz zapowiedział przy tym poniedziałkowe spotkanie Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego (uczestniczą w nim regionalne struktury Solidarności, OPZZ, Forum Związków Zawodowych, Sierpnia 80 i Kontry). To MKPS był organizatorem styczniowych protestów w górnictwie i stroną porozumienia z rządem z 17 stycznia.

Po spotkaniu z wiceministrem Kowalczykiem Bogusław Hutek z "Solidarności" odczytał komunikat związków.

"Okazuje się, że rząd RP zmarnował dziewięć miesięcy okłamując górników i marnotrawiąc czas oraz środki finansowe na tworzenie iluzorycznych wizji, które dziś obnażone z fałszu stanowią realne zagrożenie dla bezpieczeństwa energetycznego Polski. Skutkiem tych decyzji może być niekontrolowany proces upadłościowy wielu firm jak również wielki wybuch niezadowolenia społecznego" - napisali związkowcy.

W czwartkowym komunikacie resort skarbu przypomniał, że opracował plan struktury kapitałowej NKW złożony z trzech akcjonariuszy - Węglokoksu, Funduszu Inwestycji Polskich Przedsiębiorstw (zarządzanym przez Polskie Inwestycje Rozwojowe) oraz Towarzystwa Finansowego Silesia.

Pomimo mechanizmów świadczących o rynkowym charakterze inwestycji w NKW (dwa testy prywatnego inwestora, opinia komitetu inwestycyjnego PIR, w którym większość mają niezależni członkowie, prowadzone rozmowy z inwestorem prywatnym), KE zasygnalizowała wysokie ryzyko wszczęcia postępowania przeciwko Polsce z powodu stosowania niedozwolonej pomocy publicznej. Wszczęcie postępowania mogłoby oznaczać, że tuż po powstaniu NKW, KE nakazałaby cofnięcie transakcji, co spowodowałoby w krótkim czasie upadłość NKW.

Utworzenie Nowej KW i przeniesienie do niej części aktywów dotychczasowej Kompanii zakłada rządowy plan naprawczy dla górnictwa wdrażany wobec narastających problemów finansowych tej spółki. Jeszcze w 2012 r. Kompania miała ponad 170 mln zł zysku, w 2013 r. zanotowała prawie 700 mln zł straty, a w ub.r. - ponad 2,4 mld zł straty gotówkowej. W I półroczu br. spółka miała blisko 750 mln straty netto. Według wcześniejszych zapowiedzi, Nowa KW miała powstać do końca sierpnia. Styczniowe porozumienie rządu ze związkowcami zakładało, że proces zostanie zakończony do 30 września.

Więcej informacji ekonomicznych na RMF24.pl

RMF
Dowiedz się więcej na temat: gornictwo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »