Słodki problem ministra skarbu
Cukrowy węzeł gordyjski ma do przecięcia minister skarbu. Aldona Kamela-Sowińska daje sobie na przecięcie owego węzła 48 godzin. Chodzi o planowaną sprzedaż Francuzom Śląskiej Spółki Cukrowej, do której należy 16 cukrowni. Choć umowa prywatyzacyjna jest podpisana od dawna do tej pory nie udało się jej zrealizować.
Zagraniczny inwestor nie dostał bowiem od Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji zgody na zakup nieruchomości. Francuska firma starająca się o śląskie cukrownie poskarżyła się do Naczelnego Sądu Administracyjnego, ale ten jeszcze nie rozstrzygnął, kto ma rację. Sprawa jest poważna, bo od decyzji sądu i Ministerstwa Skarbu zależy, ile cukrowni wejdzie do tworzonego koncernu Polski Cukier. Jeżeli minister Sowińskiej nie uda się sprywatyzować Śląskiej Spółki Cukrowej przez najbliższy miesiąc, to 16 tworzących ją cukrowni wejdzie w skład holdingu Polski Cukier.
Tego pani minister nie chce, ale prywatyzować nie może, bo decyzji w sprawie spółki nie wydał jeszcze Naczelny Sąd Administracyjny. NSA ma zdecydować, czy inwestor zagraniczny może kupić nieruchomości wchodzące w skład Śląskiej Spółki Cukrowej bez zezwolenia MSWiA. Umowa podpisana z francuskim koncernem Saint Louis Sucre wygasa o północy, dlatego minister Sowińska chce przedłużyć ją o dwa dni: "Celem precyzyjnego określenia sytuacji formalno-prawnej we wszystkich możliwych wariantach. Po drugie, po to żeby zaprezentować tę sytuację prawną Radzie Ministrów" - argumentowała minister skarbu.
Te narady i ta prezentacja mają rozwiać wątpliwości szefowej resortu. Czy to wystarczy? Zważywszy na zdecydowanie Aldony Kameli-Sowińskiej nie ma chyba innego wyjścia.
Skarb Państwa podpisał wstępną umowę z francuskim koncernem dotyczącą sprzedaży 95 procent akcji Śląskiej Spółki Cukrowej SA za 250,5 mln zł 15 listopada 2000 roku. Saint Louis Sucre jest drugim francuskim producentem cukru (1,14
mln ton sprzedaży w 1999 roku) wytwarzanego w siedmiu cukrowniach we Francji. Zatrudnia 1900 pracowników.