Specjalna jednostka prześwietli oligarchów i ich otoczenie
W Wielkiej Brytanii powstaje specjalna jednostka, która zbada oszustwa popełniane przez oligarchów i ich otoczenie, między innymi bankierów i prawników chroniących miliarderów - informuje tamtejszy resort sprawiedliwości. Aby w poszukiwaniu aktywów oligarchów mogli bez obaw brać udział dziennikarze, rząd znowelizuje ustawę o zniesławieniu. Teraz krytykujący miliarderów mierzą się z pozwami i procesami sądowymi.
Specjalny zespół śledczych będzie kierowany przez Narodową Agencję ds. Przestępczości (National Crime Agency - NCA) - informuje brytyjskie ministerstwo sprawiedliwości. Resort wyjaśnia, że działania antykorupcyjne będą wymierzone nie tylko w oligarchów ale też wszystkich, których majątki lub aktywa mogą mieć związek z Władimirem Putinem. Do zakresu obowiązków zespołu będzie należało prześledzenie nie tylko rosyjskich miliarderów ale też prawników, bankierów i agentów nieruchomości, którzy chronią ich na Wyspach Brytyjskich. Specjalnym nadzorem jednostki zostaną objęci oligarchowie, na których Londyn nałożył już sankcje.
NCA miało już wszcząć dochodzenie w sprawie majątku samego Putina. Jak donoszą brytyjskie media, jest to wyjątkowo trudne zadanie, bo śledczym nie udaje się powiązać z prezydentem Rosji żadnego aktywa. Twierdzą, że osobom, które go wspierają w Wielkiej Brytanii biorąc na siebie jego nieruchomości i konta bankowe, groziłaby konfiskata majątku w przypadku “udowodnienia powiązań przestępczych". Jedną ze wskazywanych osób jest Arkadij Rotenberg, oligarcha, który po publikacji filmu o pałacu Putina nad Morzem Czarnym, oficjalnie poinformował, że nieruchomość ta należy do niego.
Według Transparency International (TI) - międzynarodowej, niezależnej organizacji zwalczającej praktyki korupcyjne - na Wyspach Brytyjskich mieszka około 500 rosyjskich oligarchów. W całym kraju, do rosyjskich miliarderów należy około 100 tysięcy nieruchomości. Tylko w Westminsterze, centralnej dzielnicy Londynu, 10 000 domów, mieszkań i biur należy do anonimowych firm. Zdaniem TI, część z nich ma przynależeć do Rosjan.
Grupa REPO zaczyna działać. Przejmie majątki rosyjskich oligarchów
Obywatele Federacji Rosyjskiej inwestują w Wielkiej Brytanii od lat 90-tych. Zdaniem TI, ogromny skok w przepływie pieniędzy z Rosji do Londynu zarejestrowano podczas kryzysu finansowego, w 2008 r. TI twierdzi, że Wielka Brytania sama zabiegała o zagraniczne pieniądze, oferowała inwestorom łatwe do uzyskania wizy i nie zadawała pytań dotyczących pochodzenia ich majątków. Ich bezpieczeństwa od tamtej pory strzegą najlepsze, brytyjskie kancelarie adwokackie, które wkrótce mogą zmierzyć się z prawnymi krokami specjalnej jednostki antykorupcyjnej.
W docieraniu do informacji mają pomóc dziennikarze. Rząd Borisa Johnsona zdecydował znowelizować przyjętą w 2013 roku ustawę o zniesławieniu. Miała ona zapewnić równowagę między prawem do wolności słowa a ochroną dobrego imienia. W rzeczywistości stała się bronią w rękach oligarchów, którzy za każdą wymierzoną w nich krytykę, zastraszali autorów informacji i kierowali przeciwko nim sprawy do sądów. Na przykład Roman Abramowicz pozwał Catherine Belton, dziennikarkę i autorkę książki “Ludzie Putina" (Putin’s People), bo w książce napisała, że kupił klub piłkarski Chelsea na polecenie Putina.
Resort sprawiedliwości zaproponował, aby znowelizowane przepisy chroniły przed pozwami tych, którzy publikują prywatne informacje o oligarchach i ich otoczeniu, jeśli ich treści służą dobru publicznemu. Chce też aby osoby wnoszące pozew o zniesławienie musiały najpierw udowodnić, że zaskarżane przez nich informacje są nieprawdziwe. - Zdolność wolnej prasy do pociągania do odpowiedzialności bogaczy ma fundamentalne znaczenie dla naszej demokracji. Jestem zdecydowany nigdy nie dopuścić do uciszenia krytyki - zapewniał przed dwoma dniami Boris Johnson.
Ewa Wysocka
