Spór o Gwiazdę Afryki. "Diament powinien zostać przywieziony do domu"
Niektórzy Południowoafrykańczycy domagają się od Wielkiej Brytanii zwrotu największego na świecie diamentu Cullinan I, znanego też jako Gwiazda Afryki. Został on umieszczony w królewskim berle, które król Karol III będzie trzymał podczas swojej koronacji w sobotę.
Diament Cullinan został odkryty w 1905 roku w Transwalu w Południowej Afryce i podarowany jako prezent urodzinowy dla Edwarda VII, króla Anglii w latach 1901-1910, przez rząd Transwalu. Ważył ponad 3 tys. karatów, co czyniło go największym jakościowo diamentem szlachetnym, jaki kiedykolwiek znaleziono. W momencie jego odkrycia został wyceniony na ponad 21 mln dolarów według dzisiejszych pieniędzy.
Mimo ogromnej wartości, diament został wysłany pocztą z Afryki Południowej do Anglii. Następnie kamień został podzielony na dziewięć dużych kamieni szlachetnych, z których każdy otrzymał nazwę od Cullinan I do IX, oraz 96 mniejszych diamentów. Największym diamentem jest właśnie Cullinan I o wadze 530 karatów, zwany także Gwiazdą Afryki, który teraz błyszczy w królewskim berle brytyjskich klejnotów koronnych. To największy bezbarwny szlifowany diament na świecie.
Drugi co do wielkości kamień, Cullinan II, o wadze 317 karatów, został umieszczony w Koronie Państwowej, która jest używana podczas koronacji brytyjskich monarchów. Replika całego diamentu Cullinana, który ma wielkość pięści mężczyzny, jest eksponowana w Muzeum Diamentów w Kapsztadzie.
Dziś słychać na całym świecie coraz głośniejsze głosy na temat zwrotu dzieł sztuki i artefaktów, które zostały skradzione w czasach kolonialnych. Być może również w związku z nadchodzącą koronacją Karola III, mieszkańcy Południowej Afryki zaczęli domagać się od Wielkiej Brytanii zwrotu diamentu.
- Diament powinien trafić do Południowej Afryki. Musi być symbolem naszej dumy, dziedzictwa i kultury - powiedział Mothusi Kamanga, prawnik i aktywista w Johannesburgu, który przygotował specjalną petycję online w tej sprawie. - Myślę, że ludzie z całej Afryki zaczynają zdawać sobie sprawę, że dekolonizacja to nie tylko pozwolenie ludziom na pewne wolności, ale także odzyskanie tego, co zostało nam skonfiskowane - dodał.
- Uważam, że powinien zostać przywieziony do domu, ponieważ w końcu zabrano go nam, kiedy nas uciskano - powiedział w rozmowie z Reuters inny mieszkaniec Johannesburga, Mohamed Abdulahi.
Co ciekawe, klejnoty koronne wywołują ostatnio sporo dyskusji. Ceremonijna korona królowej Camilli, jak się mówi, nie będzie zawierać diamentu, który również związany jest z pewnymi kontrowersjami. I nie jest to pierwszy raz, gdy padły wezwania o zwrot Gwiazdy Afryki. Od czasu zniesienia apartheidu w kraju, niektórzy obywatele domagali się zwrócenia tego cennego klejnotu ludziom z RPA. Jednym z takich momentów był rok 1995, gdy królowa Elżbieta II odwiedziła kraj po raz pierwszy od 48 lat. Kolejnym był jej zgon w zeszłym roku.
Ale nie jest to zbyt powszechne przekonanie nawet wśród najbardziej zagorzałych zwolenników dekolonizacji w Afryce Południowej. Wystarczy powiedzieć, że według doniesień prasowych petycja pana Kamangi zebrała zaledwie 8 tys. podpisów. - Myślę, że to już nie ma znaczenia. Rzeczy się zmieniają, rozwijamy się - powiedziała agencji Reuters Dieketseng Nzhadzhaba, dziennikarka z Johannesburga.
Opracował KM