Spróbujcie się zamienić
Wybierając po sześć wiodących myśli z piątkowych wystąpień sejmowych prezesa NBP Leszka Balcerowicza oraz wicepremiera, ministra finansów Marka Belki starałem się tak je zestawić, aby były tematycznie porównywalne.
Okazało się to jednak trudne, ponieważ obaj panowie profesorowie zupełnie inaczej rozłożyli akcenty i wygłosili dwa wykłady raczej mało kompatybilne.
Nakręcająca się spirala konfliktu Rady Ministrów z Radą Polityki Pieniężnej stawia w niezręcznej sytuacji prezydenta, który przyczynił się do obsadzenia na kluczowych stanowiskach obu profesorów B. Za prezesa NBP ponosi odpowiedzialność konstytucyjną, jako że dokonał selekcji i przedstawił Sejmowi kandydaturę właśnie Leszka Balcerowicza. Natomiast wstawienie własnego doradcy Marka Belki do rządu Leszka Millera było nieformalnym reaktywowaniem przez Aleksandra Kwaśniewskiego tzw. resortu prezydenckiego. Unikając ustosunkowania się do projektu uchwały Sejmu dyscyplinującej RPP, głowa państwa dała obu stronom radę: postarajcie się choć na krótko psychologicznie zamienić się miejscami. Niechby rząd spróbował spojrzeć na inflację oczami banku centralnego, natomiast członkowie RPP mogliby pójść pomiędzy bezrobotnych.
Z punktu widzenia świata biznesu decydujące znaczenie mają oczywiście stosunki między dwoma ośrodkami finansowej władzy, zlokalizowanymi po obu stronach ulicy Świętokrzyskiej. Trudno jednak nie odnieść się choćby zdaniem do erupcji chamstwa niektórych posłów, którego świadkami byliśmy w czasie debaty nad polityką pieniężną. Niby wiadomo, jaki elektorat wybrał tę hołotę, ale jednak obrzydzenie bierze na myśl, iż ona też współtworzy prawa Rzeczypospolitej.