Sprzedaż piwa rośnie jak szalona

Choć pogoda nie rozpieszcza, a tysiące młodych ludzi żyje na emigracji, konsumpcja piwa w Polsce rośnie jak szalona. Po ubiegłorocznym 7-procentowym wzroście sprzedaży piwa browary spodziewały się w tym roku spowolnienia dynamiki rozwoju rynku.

Choć pogoda nie rozpieszcza, a tysiące młodych ludzi żyje na emigracji, konsumpcja piwa w Polsce rośnie jak szalona.  Po ubiegłorocznym 7-procentowym wzroście sprzedaży piwa browary spodziewały się w tym roku spowolnienia dynamiki rozwoju rynku.

Tymczasem, mimo gorszej pogody i braku futbolowych mistrzostw świata, sprzedaż piwa w 2007 r. wręcz eksplodowała. Bo jak inaczej nazwać skok sprzedaży o 12 proc. w ciągu pierwszych ośmiu miesięcy. Związek Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego Browary Polskie podał wczoraj, że sprzedaż piwa w kraju wzrosła w tym okresie do 25,4 mln hektolitrów, wobec 22,7 mln rok wcześniej.

Czeska metoda

Nawet przedstawiciele branży nie kryją zaskoczenia tymi wynikami i zastanawiają się nad przyczynami skokowego wzrostu konsumpcji.
- To fantastyczny i zaskakujący wynik. Spodziewamy się jednak, że w skali roku wzrost sprzedaży będzie nieco niższy i sięgnie około 10 proc. - mówi Marcin Piróg, prezes Carlsberg Polska i zarazem prezes związku Browary Polskie.

Reklama

Jego zdaniem tak duży wzrost jest z jednej strony rezultatem starań branży m.in. w rozwoju oferty i promocji "kultury picia", a z drugiej efektem wzrostu gospodarczego i rosnącej zamożności społeczeństwa.

- Zmieniają się nawyki konsumenckie. Polacy zaczynają pić piwo metodą czeską, to znaczy nie od święta, lecz kontrolowaną ilość prawie codziennie. Ponadto, Polacy tak jak konsumenci na Zachodzie coraz więcej piją piw lekkich - wyjaśnia Marcin Piróg.

Choć sprzedaż piwa idzie koncertowo, to branża piwowarska ma jednak swoje zmartwienia. Przedstawiciele browarów narzekają, że skokowo drożeją surowce do produkcji piwa i jego opakowań (m.in. słód jęczmienny i aluminium), przez co zmuszeni są do podnoszenia cen (pierwszy raz od kilku lat). Coraz częściej browary mają też problemy z zakupem wystarczającej liczby butelek.

W wyniku wielkiego wzrostu spożycia piwa, to co jeszcze w zeszłym roku wydawało się niemożliwe, stało się rzeczywistością. Chodzi o poziom spożycia na głowę. Analitycy oceniali, że spożycie w Polsce zatrzyma się na poziomie 90 litrów na osobę rocznie, a więc nieco powyżej średniej unijnej. Tymczasem dziś na jednego Polaka przypada już prawie 95 litrów.

Piwna potęga

Browary zacierają więc ręce, a Polska powoli wyrasta na piwowarską potęgę.
Szczególne powody do zadowolenia może mieć Kompania Piwowarska, numer jeden na rynku piwa w Polsce, która może się pochwalić 17-procentowym wzrostem sprzedaży w ciągu pierwszych ośmiu miesięcy roku. Dzięki temu jej udziały w rynku zbliżają się już do 40 proc.

- Zwiększenie sprzedaży było możliwe dzięki wzrostowi gospodarczemu oraz inwestycjom w marki. Dzięki silnej rywalizacji poszczególnych producentów konsumenci mają coraz bogatszy wybór piw po przystępnych cenach - mówi Mark Bowman, dyrektor generalny Kompanii Piwowarskiej.

Druga na rynku Grupa Żywiec nie podaje aktualnych udziałów rynkowych. Chwali się za to wzrostem sprzedaży piwa o ponad 14 proc. w pierwszym półroczu. Carlsberg Polska w ciągu ośmiu miesięcy 2007 r. zanotował wzrost sprzedaży piwa o 15 proc. Dzięki temu jej udziały rynkowe wzrosły prawie do 15 proc.

Wiktor Szczepaniak

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: sprzedaż piwa | browary
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »