Stopy procentowe rosną. RPP wysyła jasny sygnał co dalej

Spływają pierwsze komentarze po dzisiejszej decyzji Rady Polityki Pieniężnej o podwyżce głównej stopy proc. o 0,5 pkt proc. do 2,25 proc. Rozczarowania, ani zaskoczenia nie ma. Jedynie spojrzenie w przyszłość, że obecny cykl zacieśniania polityki pieniężnej nad Wisłą jeszcze się nie skończył.

- RPP, podnosząc w jeden kwartał stopy procentowe o więcej niż na przestrzeni przeszło roku w latach 2007-2008, wpisała się w ogólnoświatowy wzorzec. W myśl niego wszystko, co cykliczne, dzieje się szybciej niż w poprzednich dwóch dekadach - napisali na Twitterze ekonomiści Banku Pekao.

Stopa referencyjna NBP wzrosła od października o 215 pkt bazowych, z 0,1 proc. do 2,25 proc.

- Kolejne decyzje uzależnione (będą - red.) od danych i perspektyw inflacyjnych, a te pozwolą RPP podwyższyć stopy procentowe jeszcze o ponad 100 pb - zauważyli ekonomiści Pekao.

Reklama

Na decyzję RPP złoty zareagował neutralnie. Piszą o tym ekonomiści mBanku.

Z kolei eksperci ING Banku Śląskiego zwracają uwagę, że "NBP urealnił retorykę wcześniej, przyznaje że inflacja pozostanie podwyższona w 22' lub dłużej. Wybiera wolniejsze tempo zacieśnienia niż Czechy (3,75 proc.), Węgry (2,4 proc., efektywnie 4 proc.). Widzimy stopy na 4 proc. w 22', 4,5 proc. w 23".

W rozmowie z Interią także główny ekonomista Banku Millennium Grzegorz Maliszewski wskazuje, że główna stopa NBP może wzrosnąć do końca 2022 r. do 4 proc.

- Na tle regionu nasza rada pozostaje ciągle ostrożna. Zaczęła podwyżki później i podwyższa stopy wolniej niż inne banki centralne naszego regionu. A to znajduje odzwierciedlenie m.in. w słabym złotym. Te opóźnienia w mojej opinii mogą oznaczać, że docelowy poziom stopy referencyjnej będzie musiał być wyższy niż w scenariuszu, gdyby wcześniej podjęto działania - tłumaczy. Zestawia także ze sobą dwa podejścia banków centralnych do podwyżek stóp proc. na przestrzeni ostatnich miesięcy.

W Czechach, gdzie stopy zaczęto podnosić szybciej niż w Polsce, są one już na poziomie 3,75 proc. - Rentowności obligacji o 10-letnim terminie zapadalności są niższe niż w Polsce. W Polsce rentowność "dziesięciolatek" wynosi 3,80 proc. Obligacje 5-letnie to już rentowność 4 proc. W Czechach rentowność 10-letniej obligacji wynosi ok. 3 proc. Przekonanie, że inflacja jest przejściowa wydaje się być tam większe. W efekcie, inflacja w Czechach może szybciej wrócić do celu - wyjaśnia Maliszewski.

Natomiast Polski Instytut Ekonomiczny zauważa, że "docelowy poziom stóp w Polsce będzie niższy niż w krajach regionu". I prognozuje wzrost głównej stopy NBP docelowo do 3,5 proc.

Maliszewski przypomina, że prognozowany poziom stóp proc. na poziomie 4 proc. plus, nie jest naturalnym poziomem dla polskiej gospodarki. - To tylko odpowiedź na wysoką inflację. W dłuższym terminie stopa referencyjna powinna powrócić do poziomu 1,5-2 proc. - mówi Interii.

EUR/PLN

4,3191 0,0004 0,01% akt.: 01.07.2024, 03:14
  • Kurs kupna 4,3173
  • Kurs sprzedaży 4,3208
  • Max 4,3209
  • Min 4,3176
  • Kurs średni 4,3191
  • Kurs odniesienia 4,3187
Zobacz również: USD/GBP SEK/PLN NZD/PLN

Bartosz Bednarz

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: inflacja | stopy procentowe | polska gospodarka | PKB | kurs złotego | kredyt
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »