Stopy procentowe w środę znów w górę. Inflacja wciąż problemem
Ekonomiści BNP Paribas Polska prognozują, że jeszcze w tym roku dolar może spaść o 30 groszy poniżej dzisiejszego poziomu i kosztować mniej niż 4 zł. Nie widzą natomiast szans na osłabienie euro. Ich zdaniem, wspólna waluta do końca 2022 r. pozostanie w zakresie 4,60-4,70 zł. Większość analityków zakłada, że w środę Rada Polityki Pieniężnej podniesie stopę referencyjną o 0,75 pkt proc. do 6 proc.
Stratedzy BNP Paribas Polska uważają, że złoty jest wspierany przez jasne stanowisko NBP o gotowości kontynuowania podwyżek stóp procentowych. Z drugiej strony, czynnikami ryzyka są: sytuacja geopolityczna, spowalaniająca koniunktura oraz odpływ kapitału z rynków rozwijających się.
W rezultacie, kolejny miesiąc z rzędu bank utrzymuje stabilną prognozę dla kursu euro względem złotego. Analitycy BNP Paribas konkludują, że dzisiejsza sytuacja makroekonomiczna spowoduje, że w długim terminie utrzymany zostanie przedział 4,60-4,70 zł za euro.
BNP Paribas zakłada natomiast, że euro będzie zyskiwało do dolara amerykańskiego. W tej chwili za wspólną walutę płaci się 1,07 dolara. Ekonomiści banku są zdania, że w ujęciu 12-miesięcznym euro przetestuje poziom 1,14 dolara reagując na zmianę polityki pieniężnej Europejskiego Banku Centralnego. W związku z tym kurs dolara miałby otwartą drogę nawet do powrotu poniżej 4 złotych, co byłoby równoznaczne ze spadkiem o około 30 groszy z obecnych poziomów.
Ekonomiści wielu instytucji rynkowych nie mają wątpliwości, że w Polsce polityka monetarna nadal będzie zaostrzana. W związku z najwyższymi od wielu lat poziomami inflacji w Polsce (w maju zbliżyła się do 14 proc.) Rada Polityki Pieniężnej nie wycofa się z cyklu podwyżek stopy referencyjnej.
Daniel Kostecki z Conotoxia.pl przewiduje, że w środę RPP podniesie tę stopę z 5,25 proc. do 6 proc., a do końca roku wzrośnie ona do 7,5 proc. Jego zdaniem, przestrzeń do kolejnych podwyżek stóp w Polsce wciąż istniej ze względu na to, że inflacji swój szczyt prawdopodobnie osiągnie dopiero po sezonie letnim. Tym samym dywergencja między stopami procentowymi w Polsce i w strefie euro może nadal być istotna, co z kolei w długim terminie powinno pozytywnie wpływać na notowania złotego.
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami
Ekonomiści BNP Paribas szacują, że w czwartym kwartale 2022 roku stopa referencyjna NBP wzrośnie do 8 proc. Z kolei Europejski Bank Centralny w trzecim kwartale planuje zakończyć zakrojony na szeroką skalę program skupu aktywów (APP), co oznacza, że cykl podwyżek stóp mógłby zacząć się zaraz po tym fakcie.
Daniel Kostecki z Conotoxia.pl przypomina, że inwestorzy decyzji EBC w sprawie rezygnacji ze skupu aktywów spodziewają się już w najbliższy czwartek. Oczekiwane jest także potwierdzenie planów podniesienia stóp procentowych w lipcu. Stanie się tak, gdyż inflacja w strefie euro nadal rośnie i w maju osiągnęła nowy, rekordowy poziom 8,1 proc.
Inwestorzy szacują, że do końca tego roku stopy procentowe EBC wzrosną o 130 punktów bazowych. Poza tym, 30 proc. szans dają też na podniesienie stóp o dodatkowe 25 punktów bazowych w lipcu, ponad już wcześniej w pełni wycenione 25 punktów. Tym samym rosną oczekiwania, że w przyszłym miesiącu dojdzie do podwyżki o 50 punktów bazowych.
Europejski Bank Centralny poziom stóp procentowych zmieniał ostatnio we wrześniu 2019 roku, ustanawiając rekordowo niską wartość stopy depozytowej (minus 0,5 proc.). Z kolei ostatni raz EBC podniósł stopy w lipcu 2011 roku. Wtedy stopa depozytowa osiągnęła swoje lokalne maksimum wynoszące 0,75 proc.
Zespół ekonomistów BNP Paribas zauważa, że dane o aktywności gospodarczej w Polsce wskazują na solidny wzrost w pierwszym kwartale 2022 roku. PKB zwiększył się w tym okresie o 8,5 proc. rok do roku. Mimo dużej niepewności na rynku, aktywność gospodarcza utrzymuje się na relatywnie stabilnym poziomie. Negatywny wpływ wojny w Ukrainie złagodzony został w kwietniu przez odradzający się popyt w związku z niemal całkowitym otworzeniem się gospodarek po pandemii.
- Na ten moment zakładamy, że wzrost gospodarczy w Polsce może w tym roku wynieść około 5,5 proc. w skali roku, co oznaczałoby wyhamowanie dynamiki PKB w nadchodzących kwartałach. Biorąc pod uwagę wysoką niepewność, co do ekonomicznych skutków trwającej wojny, widzimy ryzyko, że wzrost gospodarczy w 2022 roku może okazać się niższy, zwłaszcza jeśli znacząco spadłaby aktywność w strefie euro. Jeżeli chodzi o inflację, to w kolejnych miesiącach, poza czynnikami zewnętrznymi takimi jak ceny paliw, czy żywności, spodziewamy się, że istotnie na wzrost indeksu CPI oddziaływać będą również czynniki wewnętrzne. Jeden z nich to szybki wzrost zarobków, który zwiększa ryzyko pojawienia się spirali cenowo-płacowej - prognozują analitycy BNP Paribas.
Jacek Brzeski
Zoabacz również: