Strajk w Hollywood. "Szefowie zarabiają miliony, scenarzyści nie mają na czynsz"

Tysiące scenarzystów filmowych i telewizyjnych z USA rozpocznie we wtorek wieczorem polskiego czasu protest. To efekt braku porozumienia w negocjacjach dotyczących podwyżek ze studiami filmowymi i serwisami VOD. Wśród firm, które zaoferowały zbyt niski wzrost wynagrodzeń, twórcy wymieniają m.in. platformy streamingowe Netflix, Apple TV i Amazon Prime Video oraz studia filmowe Paramount, Disney i Warner Bros. Poprzedni taki strajk kosztował kalifornijską gospodarkę 2 miliardy dolarów.

Stowarzyszenie Writers Guild of America (WGA), zrzeszające ok. 11,5 tys. scenarzystów filmowych i telewizyjnych, ogłosiło strajk. WGA podjęło pierwszą od 15 lat decyzję o strajku po tym, jak nie udało się osiągnąć porozumienia w sprawie wyższych wynagrodzeń.

"Nie doszliśmy do porozumienia ze studiami i serwisami streamingowymi. Po wygaśnięciu dotychczasowego kontraktu rozpoczynamy strajk. Decyzja o strajku zapadła po sześciu tygodniach negocjacji z firmami takimi jak Netflix, Amazon, Apple, Disney, Warner Bros, Paramount, NBCUniversal i Sony" - podało WGA. We wtorek o 21.00 polskiego czasu scenarzyści mają rozpocząć pikiety przez hollywoodzkimi studiami.  

Reklama

Jak podaje Reuters, poprzedni strajk WGA trwał 100 dni i doprowadził do wstrzymania produkcji wielu filmów i seriali. Kosztowało to kalifornijską gospodarkę 2,1 mld dolarów. 

Scenarzyści: Szefowie zarabiają miliony, my nie mamy na czynsz

Scenarzyści zrzeszeni w WGA domagają się podwyżek od studiów filmowych oraz serwisów streamingowych. 

"W trakcie negocjacji wyjaśnialiśmy, w jaki sposób praktyki biznesowe firm obniżyły nasze wynagrodzenia (...). Jesteśmy zdeterminowani, aby zawrzeć nową umowę z godziwym wynagrodzeniem, które odzwierciedla wartość naszego wkładu w sukces firm" - podało stowarzyszenie w oficjalnym oświadczeniu.  

Według statystyk przytaczanych przez WGA, połowa scenarzystów seriali telewizyjnych pracuje teraz za minimalne dopuszczalne wynagrodzenie. W latach 2013-2014 za taką kwotę pracowało ok. 33 proc. scenarzystów. Ogółem średnie wynagrodzenie na wyższych stanowiskach w branży spadło o 4 proc. w ciągu ostatniej dekady - podaje Reuters. 

Zdaniem WGA, winę za pogorszenie się warunków pracy w branży ponoszą studia filmowe i serwisy streamingowe. 

"Te firmy psują rynek i obniżają wynagrodzenia scenarzystom, dzięki którym zarabiają fortuny" - uważa gildia scenarzystów. Jednym z powodów jest to, że sezony seriali tworzone dla kanałów streamingowych takich jak Netflix są krótsze niż w produkcjach telewizyjnych. W efekcie scenarzyści pracują przy danej produkcji krócej niż kiedyś. Zmniejsza się więc stabilność ich zatrudnienia. 

WGA zwraca również na nierówności w branży. "W zeszłym roku ośmiu dyrektorów z najważniejszych studiów filmowych zarobiło łącznie 773 mln dolarów" - skomentował aktor i producent Bradley Whitford w poście udostępnionym przez WGA na Twitterze. "Tymczasem ich scenarzystów nie stać na czynsz". 

Producenci filmowi: Zaoferowaliśmy "hojne" podwyżki

Z tymi zarzutami nie zgadza się Sojusz Producentów Filmowych i Telewizyjnych (AMPTP). To związek reprezentujący studia, z którymi negocjowali scenarzyści. 

W poniedziałek AMPTP podało, że w ramach negocjacji zaoferował scenarzystom "hojne podwyżki", ale strony nie były w stanie dojść do porozumienia. Jednym z punktów zapalnych miało być to, że WGA chce także czasowych gwarancji zatrudnienia dla scenarzystów przy produkcji seriali, zamiast doraźnego zawierania kontraktów. 

Jak wskazują dziennikarze Reutersa, amerykańskie firmy z branży medialnej stoją też pod presją inwestorów z Wall Street. Przedsiębiorcy zainwestowali w studia filmowe na fali popularności serwisów streamingowych. Po sukcesie Netlfiksa czy HBO swoje usługi tego typu stworzyły Disney, Amazon czy Apple - właśnie dzięki funduszom od inwestorów. 

Teraz przedsiębiorcy, którzy inwestowali w nowe usługi, oczekują zwrotów. Tymczasem rozwój kanałów streamingowych doprowadził do spadku przychodów z reklam telewizyjnych. Na przykład studio Walt Disney było zmuszone w ostatnim czasie ogłosić plan naprawczy i redukcję kosztów. W ubiegłym tygodniu ogłosiło także grupowe zwolnienia. Pracę w 2023 roku ma stracić łącznie 7 tysięcy osób. 

W lepszej sytuacji wydaje się być Netflix, który na razie nie ogłosił grupowych zwolnień. Serwis, licząc na większe zyski, zaostrza jednak zasady współdzielenia kont. Firmie udało się także zwiększyć przychody po problemach z ubiegłego roku. W pierwszym kwartale przychody Netfliksa wzrosły o 4 proc. i wyniosły ok. 8,2 mld dolarów. Ale już zyski netto - czyli przychody pomniejszone o koszty i podatki - spadły w pierwszym kwartale i to prawie o jedną piątą. Od stycznia do marca Netflix zarobił tym samym 1,3 mld dolarów. 

Ponadto pojawia się zagrożenie recesją w największej gospodarce świata. Według najnowszych danych tempo wzrostu PKB Stanów Zjednoczonych w I kwartale roku zaczęło zwalniać. Gospodarka USA wzrosła o 1 proc. w ujęciu rocznym - to znacząco mniej niż oczekiwali analitycy. 

Czym może skutkować strajk w Hollywood?

Z powodu strajku scenarzystów ucierpi produkcja niektórych programów telewizyjnych. Chodzi o programy odwołujące się do aktualnych wydarzeń, np. popularną w USA formę wieczornego talk show. W dalszej perspektywie strajk może doprowadzić do opóźnienia jesiennego sezonu telewizyjnego, bo pisanie scenariuszy do jesiennej ramówki zwykle zaczyna się pod koniec wiosny. 

Dla widzów oznacza to więcej reality show, programów informacyjnych czy powtórek w ramówce. Mniejsze problemy może mieć Netflix, który prowadzi produkcję także poza USA. 

Scenarzyści przestrzegają, że nie planują ustępować. 

"WGA istnieje od 90 lat. Negocjowaliśmy kontrakty ze studiami mniej więcej co 3 lata. Ze strajkiem czy bez, za każdym razem zawieraliśmy układ. Gdyby mogli obejść się bez nas, zrobiliby to. Gdyby mogli nas złamać, zrobiliby to. Ale nie mogą i nie zrobią tego" - podał w komentarzu udostępnionym przez WGA scenarzysta David Slack. 

Oprac. MM

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Hollywood | scenarzyści | zarobki | media | USA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »