Świątecznym spekulantom mówimy nie!
Nie będzie wzrostu cen przed świętami, czego obawiają się posłowie. Mało tego - wiele wskazuje na to, że producenci będą musieli je obniżyć, żeby pozbyć się towaru.
Niedawno w Sejmie odbyła się osobliwa debata, jakby żywcem wzięta z czasów gospodarki ręcznie sterowanej, podczas której posłowie z troską przepytywali szefa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, jakie środki zamierza podjąć, by przeciwdziałać zwyżkom cen przed świętami. Skąd wzięło się podejrzenie o grożącym konsumentom spekulanctwie? Nie wiadomo. Prezes UOKiK-u ze śmiertelną powagą zapewniał jednak, że gdy dojdzie do nadużyć, będzie interweniował. Swoją drogą ciekawe, w jaki sposób - czyżby zamierzał reaktywować Inspekcję Robotniczo-Chłopską?
INTERIA.PL sprawdziła na targowiskach, w sklepach i u producentów, lecz pomimo skrupulatnego śledztwa nie udało nam się wpaść na trop spekulantów. Wiele wskazuje na to, że po prostu ich nie ma.
- Przed świętami producenci nie tyle podnoszą ceny, co znacznie je obniżają, żeby pozbyć się nagromadzonego towaru - mówi Alina Głuchowska, zastępca dyrektora Departamentu Statystyki Społecznej w Głównym Urzędzie Statystycznym.
Politycy zajmijcie się gazem!
- Proponuję, żeby politycy raczej zajęli się podwyżkami cen gazu, bo gdy energia pójdzie w górę, to wszystko podrożeje - irytuje się Alicja Pęgiel ze Stowarzyszenia Rzemieślników Piekarstwa i cukiernictwa RP. Przypomnijmy, że od stycznia gaz będzie droższy średnio o 10 proc.
- U nas przed świętami żadnych podwyżek nie będzie. Planujemy promocyjne obniżki cen - wyjaśnia Alicja Pęgiel.
Cukiernicy jakoś szczególnie nie ostrzą sobie apetytów w związku ze świętami. Z handlowego punktu widzenia będzie to po prostu trochę lepszy weekend. Boże Narodzenie, podobnie jak przed rokiem, trwać będą w zasadzie tylko trzy dni, jeszcze szybciej skończą się sylwestrowe zabawy, bo już w poniedziałek - przynajmniej w większości przypadków.
Mięsne święta
Wielkich nadziei nie robią sobie też rzeźnicy mimo, że Boże Narodzenie to, jak mówi Wiesław Różański, prezes Stowarzyszenia Rzeźników i Wędliniarzy RP "mięsne święta".
- W grudniu sprzedajemy najwięcej wyrobów, bo też i popyt jest wtedy największy. Producenci oczywiście chcieliby się "odkuć" i liczą na wzrost cen, lecz to w obecnej sytuacji rynkowej jest niemożliwe - mówi Różański, który uspokaja konsumentów, że przed świętami zapasów robić nie muszą, bo wędliny nie podrożeją, a przed Wigilią ich cena pewnie spadnie.
Na rynku mamy sporą nadwyżkę mięsa i jego przetworów, w czym duża jest zasługa Rosjanie, którzy od miesiąca utrzymują embargo na polską żywność. Towar nie sprzedany za wschodnią granicą producenci chcą upłynnić na Polsce.
Powodów do obaw nie powinni też mieć amatorzy białego mięsa, bo ceny drobiu, mocno zduszone przez ptasią grypę (w listopadzie spadły one aż o 8 proc.), raczej już nie urosną.
Po ile karpie
W napięciu na Boże Narodzenie czekają hodowcy ryb, którzy w grudniu zarabiają na utrzymanie przez resztę roku. Ile będą kosztowały karpie w tym roku? - W detalu cena wynosi 10 zł za kilogram, czyli o 1,30 zł mniej niż przed rokiem - usłyszeliśmy w Gospodarstwie Rybnym Ruda Różaniecka.
W hurcie obniżki są jeszcze większe, przy czym wysokość rabatu zależy od tonażu zamawianych ryb. Przy 200 kg karpia kilogram kosztuje 8 zł.
Dlaczego ceny nie drgnęły w stosunku do poprzedniego Bożego Narodzenia? Za obniżki odpowiedzialni są rybacy z Czech i Słowacji, którzy tanio sprzedają w Polsce karpie ze swoich stawów, zmuszając krajowych hodowców do cięcia cen.
Ceny pod lupą
- Te święta na pewno nie będą droższe niż przed rokiem, poza drobnymi wyjątkami - mówi z przekonaniem dr Krystyna Świetlik, która od 30 lat zajmuje się monitoringiem cen produktów rolnych w Instytucie Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.
Przyjrzyjmy się po kolei różnym grupom artykułów spożywczych.
Mięsa - Mamy świńską górkę, czyli sezonową nadpodaż wieprzowiny. Półki uginają się też od nadmiaru mięsa drobiowego, wzrostu cen nie ma się co obawiać - komentuje dr Świetlik.
Tańsze też w związku z tym będą wędliny, lecz nieznacznie - o 2-3 proc. - Potanieją nieco tłuszcze zwierzęce, a to zawsze przekłada się na spadek cen tłuszczy roślinnych. Minimalnie tańsze mogą być oleje i margaryny - wylicza.
Mąka, pieczywo, ciasta - Za mąkę zapłacimy mniej niż rok temu. Chleb ani nie potanieje, ani nie zdrożeje. Tak sam makarony.
Mleko - Sery twarogowe i dojrzewające nie zmienią ceny. Może nieco podrożeć mleko w kartonach.
Jajka - Będą droższe o kilka groszy - uważa dr Świetlik.
Owoce - Ceny pójdą w górę, gdyż tegoroczne zbiory były niższe niż przed rokiem. Więcej trzeba też będzie wydać na banany, które podrożały od ub.r. już o 50 proc.
Warzywa- Również, jak owoce, będą ciut droższe, gdyż suche lato przetrzebiło plantacje, powodując spadek zbiorów.
Ryby - Karpie nie zmienią ceny. Podrożeją ryby morskie, a to ze względu na rosnące koszty transportu w związku z wysokimi cenami paliw - mówi dr. Świetlik.