Szałamacha: Środki na realizację programu 500+ zabezpieczone

We wtorek w Sejmie zaplanowano pierwsze czytanie projektu ustawy budżetowej na 2016 r. Rząd przyjął go przed świętami. Zgodnie z nim w 2016 r. deficyt budżetowy nie przekroczy 54,7 mld zł, wzrost PKB wyniesie 3,8 proc., średnioroczna inflacja - 1,7 proc., a deficyt sektora finansów publicznych spadnie do 2,8 proc. PKB.

Założenia budżetowe na 2016 r. pozostają bez zmian: deficyt budżetowy wyniesie 54,7 mld zł, a deficyt sektora finansów publicznych 2,8 proc. PKB. Środki na program 500+ są w budżecie zabezpieczone - zapewnił w rozmowie z PAP minister finansów Paweł Szałamacha.

Szałamacha oświadczył, że wszystkie wskaźniki zapowiedziane w projekcie budżetu pozostają bez zmian. - Budżet jest dobrze policzony. Nasz cel w postaci deficytu kwotowego - 54,7 mld zł i deficytu sektora finansów publicznych w wysokości 2,8 proc. PKB jest utrzymany. To wskaźniki jak najbardziej do osiągniecia - zaznaczył.

Reklama

Pytany o wpływ wydatków wynikających z programu prorodzinnego 500+ na budżet odpowiedział, że w 2016 r. pod względem finansowania polityki prorodzinnej sytuacja jest dobra. - Zarówno projekty nowych podatków - podatek bankowy, który jest już po drugim czytaniu w Sejmie, podatek od supermarketów, jak i wpływy z aukcji LTE pozwolą nam sfinansować ten program w 2016 roku - powiedział.

- W kolejnych latach program ten będzie realizowany z wpływów bieżących, m.in. wynikających z naprawy systemu podatkowego - zaznaczył minister.

Dodał, że rząd PiS ze względu na moment przejęcia rządów, zaakceptował propozycje wyjściowe z projektu budżetu przygotowanego jeszcze przez koalicję PO-PSL, aby "nie wzbudzać kontrowersji, że wskaźniki są przyjmowane pod wynik". - Uznaliśmy, że skoro nie było wątpliwości co do założeń 3-4 miesiące temu, to dlaczego miałyby być zgłaszane teraz. Budżet skonstruowaliśmy w oparciu o te założenia. Są one bezpieczne, konserwatywne - ocenił.

Podkreślił, że nowelizacja tegorocznego budżetu była niezbędna m.in. ze względu na nasilenie negatywnych zjawisk w poborze podatków i potrzebę urealnienia informacji o rzeczywistych przychodach państwa. - Mieliśmy do wyboru: uaktualnić budżet, bądź wywierać presję na niewykonywanie planów wydatkowych resortów. Oszacowane zostały naturalne oszczędności i bez wywierania presji na resorty oszacowaliśmy potencjalnie większy deficyt. Jeśli ten deficyt będzie niższy, to należy się tylko cieszyć - uważa.

Szałamacha zapowiedział też, że jeszcze zimą rząd Beaty Szydło zajmie się tzw. klauzulą obejścia prawa, tak by mogła być uchwalona i wejść w życie w drugim kwartale 2016. Pozwala ona naliczyć wyższy podatek w razie uznania, że dana transakcja miała na celu jedynie obniżenie opodatkowania.

Klauzula ma być elementem ordynacji podatkowej. Według Szałamachy będzie to dokument zbliżony (ale wzmocniony o nowe instytucje) do dokumentu, który został przygotowany w resorcie finansów w gabinetach PO, choć nigdy nie został przyjęty przez rząd.

- Liczę, że w tej sprawie determinacji nam nie zabraknie. (...) (Ustawa) Będzie tak napisana, by dać bezpieczeństwa prawne podatnikom - zapewnił Szałamacha. Dodał, że na podstawie tej ustawy firmy przed podjęciem określonej aktywności będą mogły zapytać MF, czy resort uważa to za obejście prawa.

- Wzorem innych jurysdykcji podatkowych będzie powołany organ - rada ds. unikania opodatkowania, która będzie tworzyła jednolitą linię interpretacji w tym względzie, tak aby nie było to jedynie narzędzie dyskrecjonalne w rękach ministra finansów, ale przejaw poważnego traktowania podatnika, biorąc pod uwagę jego uzasadnione interesy - powiedział Szałamacha.

Minister finansów zaznaczył, że taka klauzula jest stosowana przez wiele państw "o liberalnej kulturze prawnej". - Polska to jeden z nielicznych krajów, który nie ma takiego rozwiązania, co skutkowało erozją bazy podatkowej - zaznaczył Szałamacha. Jak podkreśla MF, klauzula o unikania opodatkowania obowiązuje w większości państw UE. Nie ma jej w Grecji (jej wprowadzenie jest obecnie rozważane) i Danii.

Rząd przyjął projekt przed świętami. Zakłada on dochody budżetu państwa w wysokości 313 mld 788 mln 526 tys. zł i wydatki w wysokości 368 mld 528 mln 526 tys. zł. Deficyt nie powinien przekroczyć 54 mld 740 mln zł. Potrzeby pożyczkowe netto (bez kosztów obsługi długu) oszacowano na 74 mld 677,2 mln zł. Zaplanowano, że finansowanie krajowe wyniesie 51 mld 203,1 mln zł, a zagraniczne - 23 mld 474,1 mln zł. Deficyt sektora finansów publicznych w 2016 r. planowany jest na poziomie 69,8 mld zł. Przyjęto, że państwowy dług publiczny w ujęciu nominalnym wzrośnie o 56,2 mld zł w 2015 r. i o 42 mld zł w 2016 r. Relacja długu do PKB wyniesie 49,1 proc. pod koniec 2015 r. i 49 proc. w 2016 r. Rząd założył, że PKB w ujęciu realnym wzrośnie o 3,8 proc., średnioroczna inflacja wyniesie 1,7 proc., wynagrodzenia w gospodarce narodowej będą wyższe o 3,6 proc., a zatrudnienie o 0,8 proc. Resort finansów spodziewa się wzrostu spożycia prywatnego (w ujęciu nominalnym) o 5,5 proc. Najistotniejszymi zmianami podatkowymi, które będą miały wpływ na dochody budżetu państwa w 2016 r., mają być m.in.: wprowadzenie podatku od niektórych instytucji finansowych oraz podatku od sklepów wielkopowierzchniowych. Ponadto rząd zaplanował po stronie dochodów wpływy z aukcji na rezerwacje częstotliwości z zakresu 800 i 2600 MHz, w wysokości 9 mld 233 mln 270 tys. zł. W efekcie dochody podatkowe w 2016 r. mają wynieść 276 mld 120 mln zł, co stanowi 14,6 proc. PKB prognozowanego na 2016 r. W 2016 r. przewiduje się dochody z tytułu wpłaty z zysku NBP w wysokości 3,2 mld zł. Dywidendy i wpłaty z zysku zaplanowano w wysokości 4 mld 799 mln 670 tys. zł, a wpływy z ceł w wysokości 3 mld 34 mln zł. Wydatki mają nie przekroczyć 368 mld 528 mln 526 tys. zł i być wyższe od zaplanowanego w projekcie znowelizowanej ustawy budżetowej na 2015 r. o 31 mld 848 mln 526 tys. zł, tj. o 9,5 proc. Szacuje się, że przychody z prywatyzacji w 2016 r. wyniosą 221 mln 326 tys. zł. Projekt przewiduje finansowanie programu "Rodzina 500+". W wydatkach uwzględniono zwiększenie o ponad 2 mld zł wynagrodzeń dla grup pracowniczych, które - co do zasady - od 2010 r. były objęte tzw. zamrożeniem wynagrodzeń. Budżet przewiduje pieniądze na jednorazowe dodatki pieniężne dla niektórych emerytów, rencistów i osób pobierających świadczenia przedemerytalne, zasiłki przedemerytalne, emerytury pomostowe albo nauczycielskie świadczenia kompensacyjne w 2016 r. Łączny koszt wypłaty tych dodatków wyniesie 1,41 mld zł.
PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »