Szczecin - efekt domina
Banki odmawiają kredytów przedsiębiorstwom przemysłu okrętowego, tłumacząc to kiepskimi perspektywami branży. Za chwile okaże się, że nie tylko Stocznia Szczecińska, ale cała gałąź gospodarki wymaga restrukturyzacji.
Skutki ekonomiczne zapaści Stoczni Szczecińskiej zaczynają nabierać coraz większych rozmiarów i zataczać coraz szersze kręgi. Już obecnie 16 największych poddostawców zwolniło około 25% zatrudnionych. W Cegielskim Związki Zawodowe i Zarząd dyskutują 40% obniżkę płac. Upadły CentroUstka (dawna Stocznia Ustka), podobna perspektywa stoi przed słupskim Sezamorem - na razie pensje obniżono o 15%, co więcej kryzys w Szczecinie zaczyna oddziaływać negatywnie na sytuację Stoczni Gdynia. Główny producent silników Cegielski ma problemy z produkcją, ponieważ jest uzależniony od dostaw wałów korbowych z Czech. Załamanie płynności spowodowane kłopotami Szczecina utrudnia współpracę z kooperantem. Dodatkowo, jak twierdzi prezes Stoczni Gdynia, bani niechętnie patrzą na kredytowanie jego zakładów, mimo że portfel zamówień jest pełen. Upadek branży otworzy rynek dla konkurencji zagranicznej - obawia się Zbigniew Banaszczuk, dyrektor toruńskiego Towimoru (producent wind okrętowych).
Sytuację dodatkowo komplikuje fakt, iż pomysł wejścia skarbu państwa do Stoczni Szczecińskiej został skrytykowany przez Komisję Europejską. Unia nie uznaje takich form pomocy, dopuszcza jedynie pożyczki i gwarancje. Problem restrukturyzacji stoczni pozostaje nie rozwiązany.
Komentują dla PG
Bohdan Wyżnikiewicz Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową
Działanie rządu określiłbym jako racjonalne, ponieważ bankructwo źle się u nas kojarzy. Sytuacja w Stoczni Szczecińskiej jest dramatyczna, bo nikt nie ma pełnego rozeznania, co się tam właściwie wydarzyło. Przecież to jest niewyobrażalne, aby jej zadłużenie sięgało setek milionów dolarów. Drugą sprawą jest tzw. efekt domina. Upadek stoczni spowodowałby bankructwo setek firm zaopatrujących ją w komponenty do produkcji. W niedługim czasie problem dotknąłby zatem także Stocznię Gdańską, którą zaopatrują ci sami dostawcy.
JS
Sebastian Łuczak rzecznik prasowy Pekao
Bank Pekao SA deklarował i nadal deklaruje swój udział w restrukturyzacji finansowej Stoczni Szczecińskiej. W trakcie długotrwałych negocjacji bank wnosił wiele inicjatyw w celu zaprojektowania działań, które pozwoliłyby stoczni na dalsze funkcjonowanie i stopniowe wychodzenie z kryzysu. Naszym zdaniem tylko po sporządzeniu całościowego planu restrukturyzacji mogą zapaść decyzje o sposobie jego realizacji i udziale poszczególnych podmiotów w restrukturyzacji stoczni. Nie można zatem rozmawiać osobno o oderwanych elementach - np. tylko wysokości redukcji zadłużenia. Przy braku innych działań może się bowiem okazać, że nawet 100-proc. umorzenie zadłużenia nie zapewnia wyjścia stoczni i holdingu z obecnej sytuacji, gdyż nie rozwiązuje problemu braku płynności finansowej.
Roma Sarzyńska rzecznik Agencji Rozwoju Przemysłu
Zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów Ministerstwo Skarbu Państwa wniosło aktywa i podniosło kapitał zakładowy Agencji. Obecnie czekamy na jego rejestrację. Dopiero wtedy będzie możliwe gwarantowanie kredytu, który banki mają udzielić Stoczni Szczecińskiej. Pierwsza transza środków pomocowych ? akcje Stomilu, Kogeneracji i WBK (wartość ok. 40 mln USD) trafiła do Agencji 14 maja. Natomiast przekazania akcji Telekomunikacji Polskiej można spodziewać się w każdej chwili.
Krzysztof Mika, Anna Krzyszczak
Współpraca Ewa Dubois, CEM