Szkoci nadal zainteresowani
Szkocka grupa Gibson, starająca się o zakup od Kompanii Węglowej (KW) kopalni "Silesia", zadeklarowała we wtorek przedłużenie o trzy miesiące ważności swojej oferty w tej sprawie. O tym, czy KW przyjmie tę propozycję, mają zdecydować analizy prawne.
Ważność oferty, opiewającej wraz z podatkiem VAT na 250 mln zł, upływa z końcem czerwca. Taki termin wskazany był również w warunkach ogłoszonego przez KW przetargu na sprzedaż "Silesii". Ponieważ jednak potencjalny inwestor wciąż nie dopełnił wielu formalności, sfinalizowanie transakcji do 30 czerwca stało się niemożliwe.
We wtorek w Katowicach spotkali się przedstawiciele stron. Podczas trwającego kilka godzin spotkania dyskutowano o możliwościach dalszego działania w tej sprawie. Nie zapadła jednak decyzja, czy termin zostanie przedłużony, co warunkuje powodzenie transakcji. Zgody na nią wciąż nie wyraził także minister gospodarki.
"Trudno się dziwić, że właściciel (minister gospodarki - PAP) nie podjął dotąd decyzji wyrażającej zgodę na sprzedaż +Silesii+, skoro inwestor nie spełnił wymogów formalno-prawnych, warunkujących zawarcie umowy" - powiedział po wtorkowym spotkaniu PAP rzecznik KW Zbigniew Madej.
"Gibson Group nie złożył m.in. wniosku o zarejestrowanie oddziału firmy w Polsce, co warunkuje przeniesienie koncesji na wydobycie węgla, nie wystąpił o zgodę MSWiA na zakup działek oraz o zgodę UOKiK-u na transakcję" - wyliczył rzecznik.
Jak powiedział, o tym, czy możliwe będzie przedłużenie terminu finalizacji transakcji do końca września, zdecydują analizy prawne. Zarząd Kompanii waha się, czy termin można zmienić, skoro data końca transakcji (30 czerwca) była wskazana zarówno w istotnych warunkach przetargu, jak i wszystkich późniejszych dokumentach, w tym porozumieniu z Gibson Group.
Swojej opinii w sprawie sprzedaży "Silesii" szkockiemu inwestorowi wciąż nie wyraziło także Ministerstwo Gospodarki, którego szef stanowi walne zgromadzenia akcjonariuszy KW. Resort analizuje sprawę.
W ostatnich tygodniach w prasie pojawiły się spekulacje, dotyczące tego, iż transakcja może nie dojść do skutku. Alternatywą jest zamknięcie kopalni. Budzi to sprzeciw załogi i związkowców z "Silesii", którzy od początku są za prywatyzacją; związki zawarły z inwestorem pakiet socjalny.
Jak powiedział Madej, proponowane przedłużenie oferty Gibson Group mogłoby wskazywać, że projekt sprzedaży tej kopalni jest nadal aktualny; przypomniał jednak, że zwlekanie z dopełnieniem formalności to już kolejna tego typu sytuacja. Najpierw inwestor długo zwlekał z dopełnieniem formalności w sprawie wadium, potem odsuwał w czasie parafowanie wstępnej umowy.
Madej nie chciał komentować spekulacji dotyczących ewentualnego zamknięcia kopalni w przypadku niepowodzenia przedsięwzięcia. Zapewnił jedynie, że niezależnie od rozwoju sytuacji Kompania Węglowa gwarantuje zatrudnienie wszystkim pracownikom "Silesii".
Rzecznik przypomniał, że kopalnia rocznie przynosi ok. 36 mln zł strat, a żeby udostępnić w niej nowe złoża węgla, trzeba zainwestować ok. 1,3 mld zł m.in. w budowę nowego szybu i pogłębienie istniejących.
Zgodnie z warunkami przetargu, Gibson Group ma zapłacić za "Silesię" 205 mln zł, co razem z podatkiem VAT daje 250 mln zł. W przetargu cena wywoławcza majątku kopalni wynosiła 111,5 mln zł. Grupa Gibson złożyła jedyną ofertę przetargową. Łączna wielkość deklarowanych przez potencjalnego nabywcę inwestycji w kopalni miałaby sięgnąć 1 mld zł.
Inwestor podtrzymuje wszystkie gwarancje socjalne, deklarowane ponad rok temu wobec jej załogi; umowa społeczna ze związkami zawodowymi została już parafowana.