Tajemnice sukcesu Nawrockiego. Zastosowali nową strategię

Karol Nawrocki wygrał wybory prezydenckie dzięki wykorzystaniu mediów społecznościowych, przełamując dotychczasowe metody znane z kampanii wyborczych III RP - wynika z raportu Res Futury. "Sztab Nawrockiego wzorował się na amerykańskim modelu kampanii republikańskich" - twierdzą autorzy raportu.

Kampania prowadzona przez sztab Karola Nawrockiego opierała się na podziale społeczeństwa i skupianiu negatywnych emocji na jasno wskazanym wrogu - twierdzą autorzy raportu Europejskiego Kolektywu Analitycznego. Eksperci wskazali, że atakowano różnie pojmowany "system" oraz "Brukselę", "media liberalne" czy "elity III RP". Z raportu wynika, że jest to sposób prowadzenia polityki w mediach społecznościowych, który nie polega na przekonywaniu argumentami, lecz na powtarzaniu przekazów, wywoływaniu emocji i działaniu algorytmów.

"My" kontra "oni"

Autorzy analizy wyróżnili trzy poziomy, które odpowiadały za najbardziej angażujące treści kampanii Nawrockiego. Ich celem nie było przekonywanie odbiorców, lecz kształtowanie ich tożsamości, emocji i poglądów.

Reklama

Treści publikowane przez sztab Nawrockiego i powtarzane przez sympatyków kandydata zawierały wyraźną warstwę tożsamościową - "my kontra oni".

Wpisy w mediach sugerowały, że "my" to Polacy - suwerenni, związani z tradycją, flagą, rodziną, gotówką i narodową walutą. Natomiast "oni" to elity europejskie, Rafał Trzaskowski, media głównego nurtu, miasta, środowiska LGBT oraz biurokracja UE. 

Przekazy opierały się na stałych symbolach, takich jak flaga biało-czerwona czy gotówka. Dodatkowo propagowano hasła: "po pierwsze Polska", "nie dla euro" oraz "Zielony Ład to wyrok".

W kampanii Nawrockiego wyróżniała się warstwa moralna, która klasyfikowała informacje według kategorii "dobre", "normalne" i "polskie". Karol Nawrocki nie przedstawiał się tu jako jeden z wielu potencjalnych liderów, lecz jako "jedyny gwarant moralnego porządku". 

Przekaz kampanii opierał się na obronie wartości rodzinnych oraz odwołaniach do wiary, tradycji i patriotyzmu. Z raportu wynika, że ta warstwa była szczególnie wykorzystywana w krótkich formatach, np. na TikToku, gdzie nacisk kładziono na wywoływanie afektywnych reakcji - takich jak śmiech, oburzenie czy wzruszenie - zamiast na racjonalne przetwarzanie przekazu.

Przede wszystkim kanały alternatywne

Kolejną warstwą wykorzystywaną przez sztab PiS w promocji Nawrockiego była - jak nazywa ją Res Futura - warstwa epistemiczna. "Opiera się ona na przekonaniu, że tylko wybrane źródła informacji zasługują na zaufanie, podczas gdy inne należy odrzucić jako zewnętrzne, zmanipulowane lub wrogie" - wyjaśniają autorzy raportu. 

W ramach tej strategii atakowano przede wszystkim media liberalne, agencje państwowe takie jak ABW czy NIK, a także media publiczne. Równocześnie tworzono alternatywne kanały interpretacyjne, na przykład Kanał Zero. Promowano również hasła typu: "zobacz, co naprawdę się wydarzyło", "zdemaskowane kłamstwa Trzaskowskiego" czy "co ukrywają media".

W efekcie, użytkownik przebywający wewnątrz tej struktury medialnej nie analizuje programów, lecz reaguje na symbole i gesty, a debatę polityczną traktuje jako walkę dobra ze złem.

Z raportu Res Futury wynika, że w kampanii Nawrockiego często podejmowano także próby kompromitowania i demonizowania kontrkandydatów. W postach używano krótkich zdań, które stały się symbolem tej kampanii np. "panie Trzaskowski...", "panie wiceprzewodniczący" (Nawrocki zwracał się tak do Trzaskowskiego podkreślając jego rolę w Koalicji Obywatelskiej), "co szkodzi obiecać". Często pojawiały się emocje i symbole, jak flaga, wojna czy dzieci. Dzięki temu ludzie chętnie udostępniali te posty i powtarzali ich treść.

Trzy typy odbiorców

Autorzy analizy wyróżnili emocjonalno-tożsamościowe typy odbiorców treści Nawrockiego w intrenecie. Należy do nich m.in. "odbiorca tożsamościowy", który identyfikuje się z tradycją, religią, a także emocjonalnie przywiązuje się do symboli takich jak flaga, historia i Wojsko Polskie. W mediach społecznościowych dominował także "odbiorca resentmentowy" - nieufny wobec elit, mediów, UE oraz przekonany o niesprawiedliwości systemu. Treści Nawrockiego śledził również "odbiorca mobilizacyjny", najczęściej młody użytkownik TikToka i Instagrama, reagujący na konflikt, emocje i walkę i odbiorca zachowawczy, który oczekuje stabilizacji, a jego priorytetem jest rodzina, emerytura i dzieci.

Z kolei, w kampanii kandydata KO na prezydenta Rafała Trzaskowskiego zauważono, że jego sztab nie miał realnej możliwości skutecznego dotarcia do zwolenników Nawrockiego ze względu na sposób dystrybucji treści, styl komunikacji oraz emocjonalny profil odbiorcy.

Według oficjalnych danych Państwowej Komisji Wyborczej niedzielne wybory prezydenckie w Polsce wygrał popierany przez PiS Karol Nawrocki, uzyskując 50,89 proc. głosów. Na kandydata KO - Rafała Trzaskowskiego zagłosowało 49,11 proc. wyborców.

Frekwencja wyniosła 71,63 proc.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »