Tak w Polsce marnuje się unijne pieniądze. Tych inwestycji już nic nie uratuje

20-lecie wstąpienia Polski do Unii Europejskiej to doskonała okazja do podsumowań. Wiele mówi się o sukcesach i rozwoju, jednak nie wszystkie wspólnotowe pieniądze zostały wykorzystane należycie. Forbes opublikował listę największych bubli, które powstały w Polsce za unijne fundusze.

W większości przypadków unijne pieniądze są w Polsce wykorzystane celowo i sprzyjają rozwojowi danego sektora. Po 20 latach członkostwa jesteśmy wręcz liderem wykorzystania i wdrażania środków unijnych. Od 2004 roku Polska otrzymała już ponad 160 mld euro netto, co zostało wykorzystane na rozwój gospodarczy, innowacje i infrastrukturę. 

"Zimne" termy na Warmii

Mimo to buble inwestycyjne nadal się zdarzają i chociaż nie ma ich wiele, to skala marnotrawstwa pieniędzy sięgająca dziesiątek i setek milionów złotych może bulwersować. Magazyn "Forbes" publikuje listę takich nieudanych inwestycji, a ranking zaczyna od kompleksu Term Warmińskich, który działa od 2015 roku. Basen z wodami chlorkowo-sodowymi, sauna, hotel, a także boiska sportowe i sale konferencyjne miały być atrakcją regionu. 

Reklama

Problem polega na tym, że woda termalna jest zbyt chłodna i konieczne jest jej podgrzewanie. Na etapie planowania inwestycji przewidywano, że temperatura wód sięgnie 24 stopni Celsjusza, po czasie okazało się, że jest ona jeszcze niższa i wynosi 21 stopni. Na ten problem wskazywali już w 2013 roku politycy PiS. Wówczas nawet zachodnie media nazwały Termy Warmińskie "euroabsurdem". 

Samorządowcy z regionu szukali partnerów, którzy wsparliby inwestycję, jednak ich nie znaleźli. Sięgnęli zatem po unijne środki w kwocie ponad 67 mln zł. Łączna wartość inwestycji miała sięgnąć 96 mln zł (ostatecznie blisko 90 mln zł). Coś jednak musiało pójść nie tak, bo już w 2022 roku termy zostały wystawione na sprzedaż, a cena wywoławcza, która sięgała zaledwie połowy wartości inwestycji (46 mln zł), nie zachęciła inwestorów. W ubiegłym roku podjęto ponowną próbę sprzedaży obiektu. Tym razem za nie mniej niż 41 mln zł. 

Pusty stadion w Lublinie

Od samego początku kontrowersje budziła inwestycja w stadion w Lublinie, który miał służyć lokalnemu Motorowi Lublin. Obiekt na 15 tys. osób miał zatem służyć klubowi, który przyciągał średnio 200 kibiców na swoje mecze. Unia Europejska do tej inwestycji dołożyła 67 mln zł i przez jakiś czas realne było ryzyko zwrotu funduszy właśnie ze względu na niską frekwencję. 

Pieniędzy unijnych oddać nie trzeba było, jednak stadion w Lublinie nadal rzadko kiedy wypełnia się po brzegi. Co gorsza, ta nieudana inwestycja ciągnie się za samorządowcami. "Forbes" dodaje, że władze Lublina starały się ostatnio o dofinansowanie nowego stadionu żużlowego. Ministerstwo Sportu odmówiło jednak takiego finansowania.

Ponad 100 mln zł dotacji do zwrotu w Nowym Sączu

Jako najbardziej spektakularną porażkę "Forbes" określa jednak Miasteczko Multimedialne w Nowym Sączu. "Sądecka Dolina Krzemowa miała pomagać w rozwoju firm z branży technologicznej", czytamy w magazynie. Budowa parku technologicznego o powierzchni 16 tys. mkw. rozpoczęła się w 2010 roku. Wyższa Szkoła Biznesu, która była pomysłodawcą tego projektu, pozyskała z Unii Europejskiej ok. 100 mln zł dotacji. Łącznie inwestycja kosztowała prawie 140 mln zł. 

Wkrótce jednak generalny wykonawca zbankrutował, a syndyk miał ogromne problemy ze sprzedażą kompleksu. Dopiero 12. próba pozwoliła na sprzedaż parku technologicznego za sumę niespełna 14 mln zł. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: fundusze unijne | dotacje UE
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »