Tam kobiety nie odgrywają żadnej roli
Są kraje w Unii Europejskiej, w których kobiety nie nadają się do polityki? Nikt tego nie przyzna, lecz statystyka jest bezlitosna. Rumunia, Cypr, Słowacja - tam nie uważa się kobiet za zdolne do rządzenia.
W Rumunii w rządzie nie ma ani jednej przedstawicielki płci pięknej, na Słowacji 6,2 proc., na Cyprze 8 proc. Tymczasem władze Unii pragną, by parytet składu wynosił nie mniej niż 40 reprezentantów jednej płci i nie więcej niż 60 proc. drugiej. Na Słowacji w parlamencie jest 20 proc. kobiet, 20,7 proc. burmistrzów miast (przeważnie mniejszych) to kobiety, ale nie ma żadnej na czele województw. W miejskich samorządach w roli radnych jest ich od 12 proc. (Trenczyn) do 27,5 proc. (Bratysława). Pozytywnym wyjątkiem jest słowacka reprezentacja w europarlamencie - pięć kobiet na 14 posłów to 35,7 proc.
Piękna płeć na Słowacji nie ma też wymaganej reprezentacji w gospodarce. Nie osiąga nawet 1/3 norm UE... Są jednak sektory, gdzie damy wiodą prym - w inspektoracie pracy jest ich wszak 83 proc., w Sądzie Najwyższym 56 proc., prezesem sądu konstytucyjnego jest kobieta. Czyli nie jest tak zupełnie źle...
Krzysztof Mrówka, INTERIA.PL