Tarcza antyputinowska. Morawiecki zapowiada nowy plan
Złoty słabnie, gdyż podobnie jak inne waluty z regionu nie należy to grupy walut uznawanych za tzw. bezpieczne przystanie w czasie wojny – ocenił w programie "Gość Wydarzeń" w Polsat News premier Mateusz Morawiecki. Nowa "tarcza antyputinowska", którą przygotuje rząd, ma pomóc gospodarce.
- Złotówka słabnie, podobnie jak słabnie wiele walut krajów, które nie są walutami tzw. safe haeven, do których się ucieka. Ale my wiemy jak złotówkę bronić i nie ma obaw, że złotówka w dłuższej perspektywie będzie walutą słabą. Wiemy doskonale co robić w takiej sytuacji i musimy ten okres przetrwać. My ten okres przetrwamy, wiemy jak bronić wartości europejskich. Tam Ukraińcy bronią wartości europejskich i my bronimy wartości europejskich - powiedział w "Gościu Wydarzeń" Polsat News premier Mateusz Morawiecki.
- To jest ta nasza wspólna odpowiedź gospodarcza. Europa Zachodnia musi wiedzieć, że to będzie bolało, odcięcie się od ropy, gazu, węgla będzie bolało. Będzie w okresie przejściowym spowolnieniem gospodarczym, będzie podniesiona inflacja, ale ich tam w Moskwie o dwa rzędy wielkości będzie to również bolało i wreszcie odetniemy to paliwo od machiny wojennej Putina - dodał odnosząc się do wprowadzanych na Rosję sankcji.
Morawiecki: Będzie wsparcie dla pomagających uchodźcom
Aby stabilizować sytuację na rynku walutowym i ograniczyć skalę osłabienia złotego Ministerstwo Finansów zapowiedziało wymianę euro z funduszy unijnych na rynku walutowym, a nie w NBP. Bank centralny interweniował już trzykrotnie na rynku walutowym, skupując waluty za złote.
W piątek złoty osłabił się wobec euro o ponad 1 proc. do poziomu 4,87 zł (więcej płacono za euro tylko w 2004 i 2009 r.), o ponad 2 proc. wobec dolara - do 4,46 zł (najwięcej od 21 lat) i wobec franka szwajcarskiego do 4,86 zł (najwięcej w historii).
Morawiecki nie wykluczył, że na skutek wyższej inflacji tarcze antyinflacyjne mogą być rozszerzone i będą obowiązywały dłużej niż planowano.
- Jest to możliwe, bo jeżeli z inflacją będziemy walczyli jeszcze dalej, jeżeli po sierpniu ona nie będzie, tak jak obiecałem w trendzie spadkowym, a niestety w wyniku wojny może okazać się, że tak nie będzie, to będziemy przedłużali i rozwijali tarczę antyinflacyjną - podkreślił premier.
- Pora jest zacząć mówić o tarczy antyputinowskiej, bo PiS nie chowa głowy w piasek jak jest kryzys, tak jak w czasie pandemii ratowaliśmy miejsca pracy przez tarczę antykryzysową, jak kryzys inflacyjny zapukał do drzwi Polski i większości krajów świata - wdrożyliśmy tarczę antyinflacyjną. Polacy wiedzą, że działamy. Teraz jest wojna na Ukrainie, jest gigantyczne zagrożenie ze strony Putina dla Ukrainy, ale w związku z tym te zagrożenia dla Europy rozchodzą się jak kręgi na wodzie i po Polsce i po Niemczech i po innych krajach. Dlatego czas na tarczę antyputinowską i nad taką tarczą będziemy w najbliższym czasie pracować - mówił Morawiecki.
- Będzie dotyczyła wszystkich elementów życia gospodarczego, które cierpią na skutek wojny, czyli wzrost gospodarczy, inflacja, waluta, stopy procentowe - to jest cały arsenał środków, o których dobrze wiemy jak się nim posługiwać z repertuaru polityki fiskalnej, finansowej, monetarnej, inwestycyjnej. I taką tarczę antyputinowską przygotowujemy - dodawał.
Pytany o wysokie ceny paliw na stacjach przypomniał, że ceny na początku roku spadły w wyniku decyzji rządu obniżających akcyzę i VAT, jednak teraz pod wpływem wojny Rosji z Ukrainą ceny ropy rosną.
- Obniżki, które zapowiedzieliśmy wdrożyliśmy i cena spadła. Dzisiejszy wzrost cen jest efektem wojny, bo cały świat zastanawia się nad dostawami ropy (które mogą zostać przerwane - red.) - podkreślił Morawiecki.
Pytany o to czy w związku z integracją Unii Europejskiej w walce z Rosją możemy się spodziewać porozumienia z Brukselą w sprawie Krajowego Planu Odbudowy odrzekł:
- Proszę zapytać w Brukseli. Myślę, że oni mają moralnego kaca, że my tak pomagamy - mówił Morawiecki.
- W KPO są programy, które pomogłyby także uchodźcom, tam jest mowa o budowie przedszkoli. Pokazujemy różne kompromisowe rozwiązania, ale jeśli nie zostaną przyjęte to wiemy co robić - dodał premier.