Tata Steel w Wielkiej Brytanii musi zwolnić 1200 osób

Indyjski koncern hutniczy Tata Steel zwolni 1200 osób w zakładach w Scunthorpe (Anglia) i hrabstwie Lanarkshire (Szkocja). Tania stal z Chin zalewa Wyspy Brytyjskie i w korelacji z silnym funtem jest powodem nieopłacalności produkcji w Zjednoczonym Królestwie.

W Scunthorpe firma zatrudnia 4000 osób i tam zostanie zwolniona większość ze "zredukowanych" 1200 pracowników. W Szkocji wygaszone zostaną dwa piece - w zakładzie Dalzell w Motherwell (otwarty w 1872 r.) i w Clydebridge w Cambuslang (uruchomiony głownie dla przemysłu stoczniowego w 1887 r.).

Tata Steel próbował od pewnego czasu sprzedać te części swoich przedsiębiorstw. Motherwell Football Club jest symbolem silnego powiązania lokalnej społeczności z branżą - ma przydomek "Hutnicy".

W latach 70. XX wieku w brytyjskim hutnictwie pracowało ponad 200 000 ludzi, teraz ok. 30 000. Jeden na sześc etatów w branży jest zagrożony likwidacją.

Reklama

Ostatnio w kłopoty wpadły firmy Caparo (od poniedziałku jest w zarządzie komisarycznym PwC) i huta Redcar spółki SSI, gdzie zwolnionych będzie 2200 osób.

Krzysztof Mrówka

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Steel | zwolniony | hutnictwo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »