Tel-Energo wejdzie do Telbanku
Spółka znana z obsługi teleinformatycznej banków może się stać kolejnym podmiotem w Krajowej Grupy Telekomunikacyjnej. Transakcja odbędzie się bez wkładu gotówkowego ze strony Tel-Energo.
Bez spektakularnej inwestycji Telbank ma wejść do Krajowej Grupy Telekomunikacyjnej (KGT), alternatywnego do TP SA operatora tworzonego z aktywów spółek Skarbu Państwa. W połowie lipca Tel-Energo, podmiot konsolidujący grupę, ma podpisać z Telbankiem umowę w tej sprawie.
- Tel-Energo stanie się akcjonariuszem Telbanku, ale początkowo warunki transakcji nie przewidują inwestycji gotówkowej w tego operatora - mówi jeden z naszych informatorów.
- Nie będziemy tego komentować - odpowiada Marcin Gruszka, rzecznik prasowy Tel-Energo i Niezależnego Operatora Międzystrefowego.
Na dwa sposoby
Transakcja może odbyć się na dwa sposoby. Narodowy Bank Polski, który kontroluje 74 proc. Telbanku i do końca roku w myśl ustawy powinien je sprzedać, może przenieść własność na Tel-Energo. Druga - bardziej prawdopodobna - możliwość, to sprzedaż akcji BRE Bankowi, który następnie wniesie je aportem do tworzonego przez Tel-Energo konkurenta dla TP SA. BRE Bank zresztą ma być finansowym zapleczem KGT. Bank ten ma też opcję odkupu akcji Telbanku od ostatniego dużego akcjonariusza spółki - BGŻ.
Na podstawie jednej z ostatnich umów BRE Banku można też oszacować wartość Telbanku. Bank inwestycyjny w marcu przeprowadził transakcję odkupu opcji sprzedaży 13,83 proc. akcji tej spółki od jednego z kontrolowanych przez siebie funduszy. Zapłacił ponad 68 mln zł, co pozwala wycenić całą teleinformatyczną firmę na niespełna 500 mln zł. Dla inwestora branżowego może być ona warta jednak znacznie więcej. Według niektórych analityków, po zakończeniu planu inwestycyjnego realizowanego w latach 2001-2003 Telbank mógł osiągnąć wartość nawet 1,5 mld zł.
Kolejny w układance
Telbank będzie kolejnym - po NOM i Pro Futuro - elementem układanki w tworzonym konkurencie dla TP SA. Niedawno Tel-Energo objęła obligacje zamienne Pro Futuro, płacąc za nie także głównie aportem w postaci dostępu do swojej sieci transmisyjnej. Pro Futuro ma być spółką sprzedającą usługi Tel-Energo do klientów końcowych, głównie małych i średnich firm. Jednak o ile ta inwestycja była problematyczna ze względu na słabe wyniki Pro Futuro, o tyle sprawa z Telbankiem ma się zupełnie inaczej. Telbank ma ustaloną bazę klientów, a z jego usług korzystają praktycznie wszystkie duże banki. Spółka z powodzeniem zaczęła wchodzić też na rynek dużych przedsiębiorstw. Szacunkowy udział Telbanku w rynku transmisji danych i dzierżawy łącz to w 2001 r. aż 10 proc., niemal tyle, co Tel-Energo. Najważniejsze jednak, że spółka przynosi zyski. W 2001 r. było to 18 mln zł. Posiadana infrastruktura i rynek tworzą pokaźną bazę potencjalnych klientów dla usług przyszłej grupy.
- Dzięki Telbankowi grupa będzie mogła stworzyć silne zaplecze infrastrukturalne - uważa jeden z analityków.
Kto następny
Wiadomo, że do grupy wejdzie też Niezależny Operator Międzystrefowy, który właśnie łączy się z Tel-Energo. Spekuluje się, że do KGT mogłyby wejść Netia, El-Net, Telefonia Dialog, Szeptel, spółka telekomunikacyjna wydzielona z PKP, a nawet Polkomtel (operator sieci Plus GSM).
- To wielki bałagan i gdyby wszystkie te firmy trafiły do jednego worka, to taki pomysł mógłby okazać się jedną wielką porażką. Nie chodzi o to, żeby skupić wszystkie przynoszące straty przedsięwzięcia, tylko stworzyć mocną technologicznie spółkę, zdolną konkurować z TP SA w najbardziej atrakcyjnych segmentach rynku - mówi osoba zbliżona do projektu.
Analitycy jednak są bardzo sceptyczni w ocenianiu szans powodzenia powstania grupy.
- Pomysł sam w sobie jest ciekawy, jednak nie sądzę, żeby było to zagrożenie dla Telekomunikacji Polskiej. Poza tym nie ma rozwiązanego finansowania takiego podmiotu, więc nie rozwiąże to problemów ewentualnych członków takiego konglomeratu - komentuje Magdalena Łapsa, analityk SG Securities.